Film jako pierwszy (obraz,literatura) łamie oficjalną narrację o samotnym zabójcy Kennedy'ego. I pokazuje to w dość sensowny sposób. Oczywiście oglądając go dzisiaj dostrzega się mankamenty, dość bezbarwną akcję, ale samo zaplanowanie i przeprowadzenie zamachu nadal wygląda całkiem prawdopodobnie. Wystarczy , że obejrzy się film Zaprudera i oczywiste jest,że Oswald nie mógł zabić prezydenta. Stany Zjednoczone nigdy się do spisku oficjalnie nie przyznają, ale takie filmy jak niniejszy, czy "JFK" udowadniają to wystarczająco.