Pierwszy raz oglądałem go na kanale Europa Europa. Bardzo mi się podobał. Mimo, że jest trochę niezrozumiały, mnie osobiście bardzo uspokaja. Polecam !!!
To nie film jest tak trudny do zrozumienia a proza, na której jest oparty. Cały ten oniryzm to kunszt daremnego, lecz pełnego konieczności świata Kafki. Nigdy nie dowiem się jak to jest oglądać go nie doświadczywszy sytuacji kafkowskiej - tzn. bez pryzmatu znajomości tekstu. Czy naprawdę bez tego jest tak absurdalny?
Podejście twórców do filmu: pełne głębokiego zrozumienia dla osobliwej twórczości Franza (K.). Bardzo "kafkaesk".
W 100% zgadzam się z przedmówcą, a od siebie jeszcze dodam, że jak ktoś lubi takie oniryczne klimaty, to polecam "Sanatorium pod Klepsydrą" Hasa (nie muszę chyba wyjaśniać?) i "Mulholland Drive" Lyncha - reżysera, który nazwał Kafkę swym artystycznym bratem.
a ja mam mieszane uczucia. z jednej strony zgadzam sie ogladanie filmow bez przeczytania ksiazki (jezeli na jej podstawie powstal) jest dla mnie calkowicie niezrozumiale.
z drugiej - wielokrotnie kiedy ogladalam jakis film, po przeczytaniu(dobrej lub genialnej ksiazki) bardzo sie zawiodłam (duzo scen dla mnie istotnych wycietych, i mnostwo innych brakow) jak w przypadku np Jeziora bodeńskiego.
za chwile biore sie za Zamek. Mam nadzieje ze Bałabanov - ktory jet jedym z moich ulubionych rezyserów- nie zepul dzieła kafki.