PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122832}

Zaplątani

Tangled
7,6 222 477
ocen
7,6 10 1 222477
7,2 25
ocen krytyków
Zaplątani
powrót do forum filmu Zaplątani

Ja myślałam nad czymś takim (Będę to opisywać w postaci "filmu"). SORRY ZA BŁĘDY ORTOGRAFICZNE I POWTARZANIE IMION PS. - Flynn i Roszpunka jeszcze nie są zaręczeni - wyciełam całą końcówkę i przyjęłam, że pierwsza część skończyła się na uścisku Roszpunki, Flynna, Króla i Królowej.

<Pokazany jest zamek i napis "Zaplątani 2", a potem kamera leci w dół i "wędruje" wśród mieszakńców>

Słychać głos Flynna: Ok, cześć wszytskim, pamiętacie mnie? Mieliśmy tu małe kłopoty niecały tydzień temu... Ale wszystko się dobrze skończyło, a dzisiaj jest bardzo ważna chwila - pierwszy dzień Roszpunki jako Księżniczki! Coż, z tego co widziałem, to jeszcze niezbyt przyzwyczaiła się do pałacowego życia... Tak samo jak ja... Niby od zawsze marzyłem o pałacu,a Król i Królowa zaproponowali mi jeden z pokoi, ale szczerze mówiąc jestem przerażony tym, jak Roszpunka zareaguje na to nowe życie... Ale chyba wszytsko będzie git... <kamera wreszcie dociera do zamku i do komnaty Roszpunki>

Roszpunka układała swoje włosy przed lustrem i cicho nuciła. Nagle na biórko wskoczył Pascal i spróbował wskoczyć jej na głowę.
- Pascal! - krzyknęła - Nie mam czasu na wygłupy! Jestem tak zdenerwowana, że chyba zaraz oszaleje!
Kameleon zrobił skruszona minę i mruknął cicho.
- Uczesałaś się już? - zapytał Flynn, który nagle pojawił się w jej komnacie. Jego nagłe pytanie tak zaskoczyło Roszpunkę, że ta chwyciła w dłoń leżąca obok patelnie i zamachnęła się.
- Hej! - krzyknął Rider i zrobił nagły unik - Uważaj! - dodał ze śmiechem i delikatnie wyjął przedmiot z rąk dziewczyny.
- Och, to tylko ty Julek... Bałam się, że to...
Flynn uniósł wysoko brwi. Spojrzał na nią w zadumie swoimi piwnymi oczami. Lubiła gdy na nią tak patrzył... Czuła się wtedy bezpiecznie
Nagle stało się coś niespodziewanego. Roszpunka zaszlochała i rzuciła mu się w ramiona... I to dosłownie, bo zawisła na nim całym ciałem,a on sam gwałtownie opadł na stojące nieopodal krzesło. Zaczął nieporadnie gładzić ją po krótkich, brązowych włosach.
- Ja się tak strasznie boję, że ona wróci i znowu będzie chciała cię skrzywdzić...
- Mnie...? Boisz się o mnie!? Przeciez ona więziła cię przez osiemnaście lat w wieży!
- Ale to ciebie chciała zabić...
Flynn przerwał jej i to w dość nietypowy sposób - pochylił się i pocałował w usta. Całowali się tak przez jakiś czas, aż w końcu cofnął głowę i wyszeptał:
- Roszpunko, uwierz mi, że to niemożliwe, żeby ta wiedźma wróciła...
W tej samej chwili drzwi otworzyły się i do komnaty wszedła Królowa. Gdy tylko zobaczyła ich zamarła. W sumie nic dziwnego, gdyż oboje tkwili w dość dziwacznej pozycji - dziewczyna praktycznie obejmowała go nogami w pasie i wtulałą się jego kaltkę piersiową, co mogło wyglądać nieco cudacznie. Obydwoje momentalnie odsunęli się od siebie z dość głupimi minami.
- Czy ja... Ehem...Nie przeszkadzam? - zapytała Królowa. Na jej twarzy malowało się coś, co w pewien sposób przypominało rozbawienie.
- Mamo! Oh nie, jasne, że nie! My tylko... - Księżniczka próbowała wymyślić coś, ale niestety nic nie przychodziło jej do głowy.
- Chciałam tylko powiedzieć, że oczekujemy was w jadalni.
"NAS!?" - pomyslał Flynn. Coż, kochał Roszpunke jak nikogo innego, ale wiedział, że nie może zostać w zamku. Nie czuł by się tu za dobrze. Miał nawet cichą nadzieję, że nie będzie musiał, ale to by było okropne być wciąż zdala od NIEJ.
- Dobrze - mruknęła i ześliznęła się z chłopaka - To ja się przygotuje - ciągle mam na sobie szatę nocną! Ale chyba mogę dalej nosić swoją starą, fioletową sukienkę, co nie Julek?
Brak odpowiedzi.
- JULEK!? - krzyknęła
- Ał, rany! Czemu na świętego fafącla (xP) tak na mnie wrzeszczysz?
- Czy ty mnie wogóle słuchasz?
- Oczywiście! - skłamał Flynn. Roszpunka spojrzała na niego podejźliwie, ale nic nie powiedziała.
- Słuchaj, musze lecieć - powiedział i pośpiesznie wyszedł z komnaty. Dziwnie się czuł gdy szedł zamkowymi korytarzami i nie musiał się ukrywać. Co prawda wszyscy strażnicy patrzyli na niego z wyraźna niechęcią, ale wiedzieli, że Król ma do niego pełne zaufanie, więc nie odzywali się. Młodzieniec wyszedł szybko na dwór by zaczerpnąć powietrza. Nagle tuż obok niego pojawił się Maximus.
- Hej Max - mruknął. Koń wyraźnie odczuwał jego zakłopotanie. Popatrzył na niego z uniesioną brwią i zarżał cichutko.
- Dzięki za pocieszenie - westchnął Flynn. Niespodziewanie usłyszał szelest w pobliskich krzakach.
- Ktoś tam jest? - zawołał. Szelest na chwilę stał się głośniejszy, a późnij słychać było oddalające się szybko kroki - Dziwne... Ała! Max! - wrzasnął, bo koń niecierpliwie pociągnął go za bluze - Co ty robisz?
Zwierzak pociągnął go w stronę zamku. Widać było, że czegoś się wystraszył i teraz chce jak najszybciej uciec - a skoro Maximus się czegoś bał, to strach pomyśleć co to mogło być...

Flynn powoli otwirzył drzwi i wszedł do jadalni. Z zażenowaniem stwierdził, że wszyscy - Król, Królowa oraz ich córka (nie mówiąc już o Pascalu) patrzą na niego.
- W końcu! - zawołał uradowany Władca - Usiądź tu proszę! - wskazał mu krzesło stojące najbliżej Księżniczki.
Rider powoli osunął się na siedzenie. Czuł, że jego serce wali jak młot - nie miał pojęcia dlaczego go tu wezwali. Rzucił Roszpunce rozpaczliwe spojrzenie, ale ta też najwyraźniej nie wiedziała o co chodzi.
- Posłuchaj... Julianie... - zaczęła Królowa.
Chłopak skrzywił się na samo wspomnienie jego imienia. Tylko Roszpunce pozwalał tak do siebie móić, ale przeciez nie mógł powiedzieć tego do jej matkI!
- Chcielibyśmy zaproponować, żebyście zamieszakli w zamku na stałe! No wiecie, nie tak tylko chwilowo, ale już na zawsze - żeby zamek stał się waszym domem!
- Naprawdę? - Dziewczyna próbowała udać szczęśliwą i chyba udało jej się nabrać rodziców, ale nie jego, co to to nie. Wiedział kiedy kłamie. Ale postarał się o uśmiech i rzekł:
- Dla mnie bomba! Zawsze chciałem zamieszkać w czymś większym od stodoły!
Władcy chyba nie poznali się na "dowcipie" i uznali go za zgodę.
- Świetnie! - zawołał Król - A teraz pozwólcie, ale mam parę spraw do załatwienia!
- A... - zawachała się Władczyni - Nie mielibyście ochoty... Mieć pokoju... Razem?
Roszpunka zrobiła zszokowana minę i poczerwieniała, a Julek zaczął tak gwałtownie kasłać, że kobieta zlękła się, czy nie ma jakiegoś ataku. Gdy tylko doszli do siebie dziewczyna zawołała:
- Mamo! - i rzuciła Flynnowi znaczące spojrzenie. Wnet zrozumiał o co chodzi i zawołał:
- Rany, ale mi się pić chce! Wiecie co, chyba się przejde do "Snuggly Duckling"... (Sorry, nie pamiętam jak to było po polsku!)
I wyszedł.
- Mamo! - odezwała się znów Roszpunka - Co ty robisz?
- No wiesz, Julek to bardzo przystojny i inteligenty chłopak, a poza tym jak na dłoni widać, że coś między wami jest! Chciałam tylko pomóc!
- Ale ja mam 18 lat! Umiem o siebie zadbać! A poza tym - jak możesz proponować NAM wspólny pokój!? Jak będziemy chcieli razem mieszkać, to będziemy!
- HA! Czyli jednak chciałabyś tego!
- Mamoooooo...!
- No dobrze, lepiej sprawdź co u niego. Ale jakby co - zawsze możesz zmienić zdanie...
Księżniczka westchnęła i wybiegła z jadalni.

- I wtedy powiedziała, czy nie chcemy mieć wspólnego pokoju - zakończył swoją historie Flynn.
- No to jednym słowem dzień pełem wrażeń! - zaśmiał się Haczyk z typowym dla siebie akcentem, a Max zawtórował mu rżeniem - Ale... Widzę, że jesteś raczej przygnębiony...
- "Przygnębiony"!? Do jasnej, ciasnej, ja jestem PRZERAZONY! Jestem profekcjonalnym złodziejem, a nie jakimś hotelowym pudelkiem - zawsze marzyłem, żeby zyc w luksusach, a teraz... Jakoś mi to nie odpowiada... Roszpunce zręszta też!
- A dziwisz się? Ona przez całę swoje życie nie założyła nawet butów!
- A tak w ogóle, to gdzie jest Nochal?
- Nochal?
- No wiesz - ten facet z dużym nosem...
- A on! Nie wiem, pewnie pisze kolejne poezje. Wiesz jaki on jest ronłanyczny.
- Chyba "romantyczny"
- To też.
- No dobra, dość gadania o mnie, czas abyś opowiedział co u ciebie.
- A nic, oprócz tej wrednej jędzy.
- Jakiej wrednej jędzy? - zdziwił się Flynn. Znał ten bar i jeszcze nigdy nie widział w nim ani jednej kobiety - może oprócz Roszpunki, ale ona była tu z jego winy.
- A taka jedna przyszła niewiadomo skąd. W gruncie rzeczy to niezła laska - no wiesz! Sukieneczka, czarne włosy i dość ostry makijaż, ale nie w moim typie - mogła by być spokojnie matką. Ciągle wypytuje wszyskich o Królestwo, czym doprowadziła do szału wiele osób. Hej... Słuchasz ty mnie?
Młodzieńca oblał zimny pot, gdyż zdał sobie zsprawę do kogo ten opis pasuje najbardziej, a - jeżeli się nie mylił - to oznaczało wielkie kłopoty...

CIĄG DALSZY W PIĄTEK (To był zaledwie pierwszy rozdział)

ocenił(a) film na 10
Mlodzik91

Do: Mlodzik91
Teraz bez żadnej złośliwości, przemawia przeze mnie zwykła ciekawość: jeśli przyjmiemy, że włosy Roszpunki, których "musi strzec" oznaczają dziewictwo, to co z kwestią obcięcia ich przez Flynna? On jest tym jedynym, właściwym i to z nim w końcu straciła cnotę?
I ja nigdy nie mówiłam, że film jest płytki. :D

ocenił(a) film na 7
zuziaczekk13

To też dla mnie było problematyczne :D. Natomiast słowa Roszpunki, że to sarb, który musi strzec były dla mnie znamienne. Być może metafora obowiązywała do momentu ich obciecia ;).

ocenił(a) film na 10
Mlodzik91

Możliwe. ;)
Ale fajnie, odkrywamy sobie tutaj piąte dno "Zaplątanych"! Już przed premierą wiedziałam, że ta animacja będzie cudowna. Nie tylko wizualnie. A po świętach wybieram się do empiku do soundtrack. :D
A cały czas, tak a propos, czekam na nowy rozdział. :P

użytkownik usunięty

Do Mlodzik91 - Taaak, ja nie mam zamiaru robić z tego PRAWDZIWEGO, realnego filmu - To takie opowiadanie, w którym starałam się połączyć trochę "Dream Worksa" i "Disneya" oraz własnego stylu ^^ A co do komentarza, o dziewictwie Roszpunki, to szczerze mówiąc zdziwił mnie fakt, że pomyślałeś o tym oglądając ten film O.o'' No, ale nie ważne ^^ Oto dalszy ciąg:
Roszpunka patrzyła z osłupieniem na nich.
- Och! Czyli jednak mnie nie zapomniałeś!
- Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo próbowałem - skrzywił się Flynn - Ale niestety nie udało się! Ciągle pamiętam ciebie i to, co zrobiłaś!
- To było w słusznej sprawie!
- Akurat! Jak coś takiego może być "słuszną prawą"!?
- Przepraszam - bąknęła Księżniczka - Ale moglibyście mnie oświecić? Nie mam zielonego pojęcia o czym mówicie...
- Ach, to nic ciekawego...
- Ale Julek...
- NIC CIEKAWEGO - wycedził - A teraz - Powiesz w którą stronę są Sowie Góry, czy nie?
- Precież powinieneś to wiedzieć. Chyba, że przeszłość w ogóle cię już nie obchodzi!
Oboje patrzyli na siebie z niechęcią. Można było aż wyczuć napięcie pomiędzy nimi. Pascal delikatnie wskrobał się na ramię kobiety i zaczął ja wąchać.
- Czy to... Kameleon? - zapytała Amelia.
- Taaak. To dziwne, że ty to rozpoznałaś! On nazywa go żabą - ucieszyła się Roszpunka.
- Co? Przecież nie raz widziałeś już... - Flynn szybko zasłonił jej usta ręką.
- To jak - Powiesz? - Nie. Za to mogę was poprowadzić. Mam do ciebie parę pytań.
- O nie! Nie chcemy tutaj nikogo! Jest nas czwórka i tak ma zostać! - Maximus zarżał na potwierdzenie.
- Ale Julian... Proszę! - Księżniczka popatrzyła na niego błagalnie.
- Nie!
- Juleeeeek...
Młodzieniec westchnął i pokiwał głową.
- Świetnie! Przynajmniej nie zabłądzicie - uśmiechnęła się chytrze Amelia. Roszpunka dopiero teraz zobaczyła, jak bardzo jedt podobna do swojego brata - ten sam kolor oczu, bystre i żartobliwe spojrzenie, chytry uśmieszek... Tylko włosy nie były te same...
- Lepiej ruszajmy.
- Nie - przerwał jej Rider - Najpierw musimy pogadać. Roszpunko, czy ry prztoadkiem nie chciałaś się wykąpać?
- Aaa tak... To ja, tego, już idę... - dziewczyna podbiegła nad rzeczkę. Słyszała jak rodzeństwo wrzeszczy na siebie, ale nie mogła zrozumieć, o czym mówili. Nagle coś załaskotało ja w nogę.
- Pascal! Co jest? - spytała. Kameleon wskazał na przeciwny brzeg.
- Co? - zaniepokoiła się Księżniczka. Zwierzak nie odpowiedział. Pokręcił głową w zażenowaniu i pobiegł w sronę kamieni wystających z wody. Znowu pokazał na brzeg.
- No dobrze... - powiedziała i ruszyła za nim. To tyle na dzisiaj ^^ I proszę nie czepiajcie się literówek!

ocenił(a) film na 7

Sęk tym, że robiąc taką mieszankę, niszczysz unikalny klimat Disneya. To już nie jest spojrzenie krytyka, tylko fana. Mnie "Zaplątani" uwiedli, jak mało który film. Tylko "Piękna i Bestia" stoją w moim prywatnym rankingu wyżej. Dlatego też boję się czytać kolejnych części twojego opowiadania, bo po prostu wiem, że to już nie to samo. Tak jest ze wszystkimi fanfikami - nie dorównują oryginałowi.
Jeśli chcesz pisać, to pisz coś oryginalnego, w całości powstałęgo z twojej wyobraźni. Wtedy chętnie ocenię ;).

Mlodzik91

Nie zgodzę się z Tobą . Jeżeli założysz , że wszystkie fan ficton są do bani , to będziesz je tak postrzegał . A często są naprawdę dobre i z powodzeniem mogłyby być kontynuacją . Opowiadanie Dusi na przykład ma w pełni zachowany klimat pierwotnej wersji i czyta to się bardzo dobrze . Osobiście cieszyłabym się , gdyby miała powstać taka druga część .

ocenił(a) film na 10
Luenna

Otóż to! ;)

ocenił(a) film na 10

Robi się coraz ciekawiej. Ciekawe, co z tą Amelią będzie... :D

ocenił(a) film na 10

oczekuje na czesc dalsza

dzisiaj zaczęłam czytać twoje opowiadanie i już wszystko przeczytałam co do tej pory napisałaś. Muszę przyznać naprawdę mi się podoba. Bardzo fajnie piszesz i nie przeszkadzają mi błędy ortograficzne itd. Wciągnęłam się więc ich nawet nie zauważam. Czekam na ciąg dalszy.
Mam nadzieję, że nie stracisz weny i będziesz dalej rozwijała swój talent pisarski :D

użytkownik usunięty

Przykro mi bradzo, ale nie wiem kiedy będzie następna część - są przecież święta i mam urwanie głowy (zwłaszcza z wigilią klasową)... Macie tutaj krótki tekst, ale na więcej mnie dzisiaj nie stać :( (Nie tylko z powodu braku czasu, ale w tym zamieszaniu brakuje mi też weny, a lepiej jest poczekać i przyczytać coś... Hm... fajnego (?) niż mieć od razu, ale denne ;P)

A więc krótko:

- Na pewno dobrze idziemy? - dopytywała się kobieta.
- Taaa...
- Przestań!
- Ale co?
- Mówię o tych lekonicznych odzywkach! Prawie w ogóle się nie odzywasz! To mnie wkurza!
- Och! Czuję się urażony! Przecie mówię często! Mniejsza z tym... Skoro mi nie wierzysz, że idziemy w dobrym kierunku popatrz tutaj - mężczyzna wskazał na jaskinię nieopodal - Poznajesz?
- Jesteśmy niedaleko wieży! Jesteśmy bardzo powolni, wiesz?
- Nie moja wina. A teraz - powiesz mi skąd znasz Richarda? Niewiele osób może się pochwalić znajomością z nim. To znaczy - żywych osób.
- Powiem ci, jak zdradzisz mi swe imię! To jak?
- Och nie - ja spytałem pierwszy!
- Ale ja druga!
- Segundo nie jest przed primera! (Sorry, jeśli się pomyliłam w pisowni, czy coś...)
- Hę?
- Spytałem pierwszy! No...!?
- Byliśmy kiedys razem. A teraz?
- Czekaj... Richard - TEN Richard był kiedyś z KOBIETĄ?
- Za czasów gdy jeszcze nie był zabójcą. Ale chce poznać twe imię!
- Nie powiem ci.
- CO!? Była umowa!
- Umowy są po to by je łamać - mężczyzna uśmiechnął się szyderczo. Gertruda zadrżała, gdyż coś w tym uśmiechu wydawało jej się znajome... Ale szybko porzuciła te mysli i oddała się dalszej kłótni.

Sorki - tylko tyle na dziś :(

ocenił(a) film na 10

Ten Jak-Mu-Tam jest świetny. :D

użytkownik usunięty
zuziaczekk13

Hah też go lubię ^^ Ale Ty jak na razie nic jeszcze nie wiesz xP

ocenił(a) film na 10

Och, niestety, ale na razie to mi nie przeszkadza. Bo mam nadzieję, że szybko się dowiem. :D Teraz tyleee wolnego!

zuziaczekk13

Ohh ;) .

Jak się cieszę że przypadkowo wszedłem na ten opowiadanie :) .
Bo szczerze mówiąc nie czytam żadnych książek ;D .
Bo w głębi serca coś mi jeszcze brakowało gdy się zakończył ten serial powiedzmy ;d.
A tu patrze że ktoś zaczął tworzyć opowiadanie ;) Kontynuacje zaplątani czyli Zaplątani 2 ;)
Nagle zacząłem czytać i powiem ci BARDZO MI SIĘ PODOBA ;D.
Więc ci dziękuje i czekam na kontynuacje ; * .


użytkownik usunięty

Święta, Święta i po Świętach xP Długo nie pisałam, ale chyba nie musze się tłumaczyć, co nie? xP A więc mam dla was trochę dalszej części (PS Czytając poprzednie opowiadania zdałam sobie sprawę jak często zdarzają mi się literówki, ale postaram się to zmienić!)

- Ależ tu pięknie! - zachwyciła się Roszpunka - Jak z obrazka! Co nie, Pascal?
Kameleon przytaknął i z dzikim wrzaskiem rzucił się w stojący obok wór z jabłkami.
Nagle dziewczyna usłyszała, jak jej ukochany ją woła.
- Tutaj - wrzasnęła, a chwilę później zza krzaków wyłoniły sie głowy rodzeństwa.
- Co do...? - mruknął Flynn
- Czyż to nie jest magiczne miejsce? - zawołała dziewczyna
- Cieszę się, że tak sądzisz - uśmiechnęła się Amelia - To mój dom. SAMA wszystko zrobiłam - dodała, a przy słowach "sama" popatrzyła znacząco na Ridera. Chłopak zrobił urażoną minę i odwrócił wzrok - Koniec oglądania. Musimy już ruszać.
- Lepiej zabrać zapasy - czeka nas jeszcze przejście przez bagna. A tam aż roi się od niebezpieczeństw - mało kto wraca żywy..
- Jak to? Coś ich tam... No wiesz.... Zabija? - zaniepokoiła się Roszpunka
- Niee. To znaczy tak, ale nie w tym sensie! Te mokradła to jeden wielki labirynt i gdy się zgubisz - przepadłeś. <straszna muzyczka xP> Niektórzy sądzą, że ludzie umierają z głodu i pragnienia. Inni zaś myślą, że z przemęczenia, albo, że się topią. Ale tu nie o to chodzi - kiedy człowiek się tam zagubi, traci zmysły. Wariuje ze strachu, co prowadzi do śmierci. Mówi się "Nie można umrzeć ze strachu", ale to nieprawda...

20 minut później:

- Czego się tak gapisz....? - warknął Nie-Wiadomo-Kto - Jakbyś zobaczyła ducha...
- Nie. Po prostu ty... - zaczęła Gertruda
- No?
- Wyglądasz trochę jak... Nieważne! - kobieta spoliczkowała się w myślach. "To tylko moja wyobraźnia" - powtarzała.
- O! Zobacz! - powiedział mężczyzna - Jakaś chatka - wskazał na stojący niedaleko szałas. Przyklęknąłł i przypatrzył się ziemi.
- Co ty robisz...?
- Ktoś tu niedawno był... Jest ranek, wiatr i powietrze wilgotne, wszystkie ślady w błyskawicznym tępię znikają, a tu widać nowe ślady... (UWAGA nie kłóćmy się o to, czy na pewno znikają w szybkim czasie gdy jest morko, Ok?)
- Czyje?
- Hmm... Widzę kopyta konia, oraz trzy pary odcinków butów. Te są największe i najbardziej widoczne - to na pewno mężczyzna, za to pozostałe są mniejsze - kobiety.
- Rany! Niezły jesteś! Skąd się tego nauczyłeś!
- Kochana, w mojej branży to obowiązkowa umiejętność!
- W twojej branży...?
- Um - zmieszał się - Nieważne... Zmieniając temat, domyślasz się czyje to mogły być ślady?
- Nie... Chociaż... CHWILA! Uwaga! - zawołała do swoich przybocznych - zwiększamy tępo! RUCHY!

Next część na 100 procent jutro ^^

ocenił(a) film na 10

Ja się nie będę w sprawie śladów sprzeczać, bo specem nie jestem, a twoje uzasadnienie Sama-Wiesz-Kogo wydaje mi się prawdopodobne. :D
I już nie mogę się doczekać jutrzejszej części, oby było dużo o Julku i Roszpunce.

Ja tam nie wiem co ci ludzie mają do ciebie, że im się nie podoba. Zacząłem czytać dziś rano i doszłem już tutaj :) Fajne to nawet twoje opowiadanko. Jutro przeczytam resztę a i Wesołych Świąt Wielkanocnych.

ocenił(a) film na 9

To forum na temat filmu, nie służy do zamieszczania swoich grafomańskich wybryków. Tego typu tematy tylko zaśmiecają forum. Załóż sobie bloga, albo konto na portalu z fanfickami. Tam będą czytać ludzie zainteresowani opowiadaniami, a nie dyskusją na temat FILMU.

użytkownik usunięty
Nezumi

Raaany, zanim napiszesz cos takiego, przeczytaj poprzednie komentarze O.o Już ze sto razy o tym mówiłam... xP

użytkownik usunięty

:)

W powietrzu czuć było napięcie. Roszpunka szła z podkurczonymi ramionami i patrzyła to na Flynna, to na Amelie.
- Ehem - chrząknęła
Zero reakcji.
- EHEM!
- Dobrze się czujesz? - zaniepokoił się Rider - Gardło cię boli?
- Co...? O, nie, jasne, że nie! Ja tylko... Tylko...
- Tylko co? - warknął chłopak.
Księżniczka skuliła się. Jeszcze niegdy się nie zdarzyło, zeby Flynn był dla niej aż tak niemiły...
- Julek - naskoczyła na niego kobieta - Nie wiesz, że nie wolno tak się odzywać do damy? - puściła oko do Roszpunki. Grymas na jego twarzy zelżał
- Ta, przepraszam - wymamrotał.
- Czekaj, czekaj... Co tam brzęczysz?
- Przepraszam...
- Nie dosłyszałam - zaśmiała się Amelia.
- Mówię, że PRZEPRASZAM - powiedział i uśmiechnął się do niej. Nagle sobie przypomnieli, że sa na siebie obrażeni i znów odwrócili wzok. Młodzieniec położył ręke na ramieniu Roszpunki i zapytał:
- Wy też to czujecie?
- Nie... Albo takl! Zależy o czym mówisz! Bo ja tu czuje koszmarny smród...
- Nie o tym mówię. Ktoś nas obserwuje.
- Faktycznie czuje się obserwowana - szepnęła Amelia.

- Popatrz na nich! - zachichotała kobieta - Biedacy błąkają się po tym lesie!
- Jak dla mnie to oni dobrze wiedzą gdzie idą - odpowiedział jej szeptem mężczyzna - Ta mała wie.
- O czym wie?
- Och, przecież to Roszpunka! - przewrócił oczami - A ty jej mówiłaś, gdzie znajduje się dom Richarda!
- Fakt... Zaraz, zaraz, zaraz... - Gertruda spojrzała na niego podejźliwie - Przecież ja ci nic nie mówiłam o Roszpunce!
- Jak to nie...?
- Nie! Nawet słówka nie pisnęłam!
- Na pewno musiałaś coś powiedzieć - gorączkował się Nie-Wiadomo-Kto. Przeklinał siebie w myślach.
- Nie ważne... Halo! - szepnęła do swych towarzyszy - Teraz słuchajcie mnie ostrożnie. - wszyscy oderwali wzrok od przechodniów i spojrzeli na nią - Atakujemy. Zalezy mi TYLKO na Roszpunce i Flynnie. Z koniem i tą drugą możecie zrobić co chcecie... Gotowi? - odwróciła się i oniemiała - Gdzie oni do jasnej anielki są?! Szybko, musimy ich znaleść! - Rabusie wyskoczyli z krzaków i pognali drogą na przód.
- Lepiej chodźmy zanim zrobią sobie krzywdę - warknęła i zaciągnęła partnera przed siebie.

- Uff! Niewiele brakowało - westchnęła Amelia - Prawie nas zauważyli! Widzieliście minę tej baby? Bezcenne!
I wszyscy czworo zaczęli się śmiać - wszyscy, poza Maximusem, który z uwagą oglądał swoje kopyta. Stali po kostki w błocie. Gdy tylko spostrzegli, że są obserwowani szybko zjechali po zboczu (<zakładając że szli po takiej drodze - z jednej strony krzaki, a z drugiej mała "przepaść") prosto do błota.
- Nie jest dobrze - spoważniała Księżniczka - Wyprzedzili nas!
- Ale ja - odezwał się Flynn - Znam bardzo dobry skrót!

To tyle na dzisiaj ^^ SORY ZA LITERÓWKI!

ocenił(a) film na 10

Ja nie zauważyłam żadnych literówek, zauważyłam natomiast, że akcja się rozkręca. Super! Czekam na nową część!!!

ocenił(a) film na 8
zuziaczekk13

Fajnie piszesz :) Czekam na kolejne części. Powodzenia !

ocenił(a) film na 10

A mnie muszę przyznać, że całkiem się spodobało twoje opowiadanie, i nie tylko co spodobało ale i wciągnęło. Może i są nie które rzeczy do poprawki, no ale ty się jeszcze uczysz (tak myślę xD) Ale talent moim zdaniem masz. Każdy ma swoją wyobraźnie i cieszę się że ty podzieliłaś się swoją z nami, bo to poniekąt wymaga jakieś części odwagi. Film rzeczywiście był świetny, i trochę inaczej wyobrażam sobie drugą część filmu... a właściwie to nawet nie wiem do końca jak sobie ją wyobrażam... no ale ty masz prawo pisać to co ty uważasz za słuszne i zgadzam się że twoje opowiadania są tu mile widziane. Jeśli ktoś przeczyta i mu się nie spodobają to niech wyrazi opinie czy mu się podoba czy nie i więcej nie musi czytać. Bo nie sądzę by ktoś dodawał komentarze nie czytając to było by nie fair no i trochę głupie. I trzymaj tak dalej Dusia nie mogę się doczekać kolejnej części opowiadania :)

ocenił(a) film na 10
Elvis007

Hej, to może jak ci się w coś konkretnego ułoży to twoje wyobrażenie drugiej części, to może się nim z nami podzielisz? Z chęcią poczytamy. :))

ocenił(a) film na 10
zuziaczekk13

Wiesz, mnie takie pisanie nie kręci, wolę czytać :)... może się zastanowię nad tym jeszcze, ale nic nie obiecuję, po za tym szybko mi się nudzi takie pisanie.. niestety.. no nic, zobaczymy :)

ocenił(a) film na 10
Elvis007

Oxch, to tak jak mi, niestety. :D Ale gdyby, to znajdzie się tu paru chętnych, jestem pewna. ^^

ocenił(a) film na 6

Uhuhuhu, ten temat to kopalnia BEKI.

użytkownik usunięty

Grono ludzi czytających to jest coraz większe i to mnie bardzo cieszy :D Dziękuje wszystkim za miłe komentarze! Chciałam wam tylko przypomnieć, że Nie-Wiadomo-Kto cały czas ma zakrytą twarz kapturem xP

- Nie! - krzyknęła - Zgubiliśmy ich! W sumie zdziwił mnie fakt, że też szukają Richarda... Nie sądziłam, że jeszcze pamięta o nim.
- Nie martw się, mi amor - odparł mężczyzna - Na pewno go nie znajdą.
- Jak to?
- Zobaczysz - uśmiechnął się.

- Genialne! Dziwne, że na to nie wpadłam... W końcu jestem starsza!
- Ty se chyba jaja robisz - Flynn posłał jej pełne rozbawienia spojrzenie - Nie pomyślałaś o tych grotach?
- Nie. Strasznie się na sobie zawiodłam - Amelia zaczęła udawać rozpacz. Oboje zaczęli się śmiać.
- To już się dogadujecie? - ucieszyła się Roszpunka - A tak właściwie to o co wam poszło?
- Powiemy jej? - Rider spojrzał na siostrę z niepokojem.
- Co? Julek? - zniecierpliwiła się Księżniczka.
- Taaaak, myśle, że możemy...
- ALE CO?
- To było parę lat temu... Ja miałam 17 lat, a Julian 15. Mieszkaliśmy w małej wiosce w sierocińcu. Ja miałam... Hm... Lekkie problemy z samokontrolą...
- Kradła - wtrącił chłopak.
- Nieprawda!
- Tak prawda.
- No dobrze... Ale nie robiłam tego w złym celu. Co tydzień jechaliśmy wszyscy razem do większego miasteczka - opiekunowie kupowali ser, chleb i tak dalej, a my mieliśmy trochę zabawy. Przy czym ja...
- ...Zabierała ukradkiem najróżniejsze rzeczy przechodnią...
- Ale robiłam to z myślą o przyszłości! A zresztą zamknij się! Przecież ty też byłeś złodziejem! Widziałam twoje listy gończe!
- Wiem... No dobra kontynuuj.
- Wszystkie swoje oszczędności chowałam do szafy. Pewnego dnia nasza wychowawczyni znalazła je. Spytała się czyje to, a ja na to...
- Zwaliłaś całą winę na mnie!!! Po czym wykopano mnie z sierocińca! I nawet po tym nie przyznałaś się! A gdy ta wiadomość, że niby ja kradłem, się rozprzestrzeniła nikt juz nie chciał mnie zatrudnić w pracy, a straż zaczęła na mnie polować! To było tak... YH!
- To tyle? - zapytała lekko oszołomiona Roszpunka.
- Taaaak.
- To znaczy, że nie mieliście ze sobą kontaktu od 6 lat z powodu... TEGO? To głupie!
- Wcale, że nie! Ona zrujnowała mi życie!
- Nieprawda - żachnęła się Księżniczka - Przecież gdyby nie to nigdy bym cię nie poznała i dalej siedziałabym w tej wieży!
- Racja...
- Wybaczysz mi? - szepnęła Amelia
- Eh, Ok... Mia - zachichotał
- OJ! Wiesz przecież jak ja nienawidzę tego przezwiska!
- Fuuuj co to za smród...?
- To... bagna!

To tyle na dziś :)

ocenił(a) film na 10

To ci Amelia! Zdziwiło mnie trochę, że Roszpunka tak do tego podeszła. xD To tyle? -,-
Ale przynajmniej już wiemy, czemu Julek był Flynnem, no i najważniejsze, pogodzili się. xD

użytkownik usunięty

- O... Mój... Boże... - wyszeptała Roszpunka.
Jak okiem sięgnąć widać było bagna i to nie byle jakie. W dodatku drzewa tu były tak wysokie i zapuszczone, że promienie słoneczne nie przedostawały się przez nie. Wszystko wyglądało jak w najgorszym koszmarze. Cała trójka stała i z osłupieniem patrzyła na to.
- Wracam do domu - oznajmił Flynn i odwrócił się na pięcie. Dziewczyny w ostatniej chwili go złapały i zatrzymały.
- O nie! - wycedziła Amelia - Skoro ja tam mogę iść, to ty też!
- Myślicie, że przeżyjemy?
- Julek! Przecież to ty tu jesteś facetem! - skarciła go Księżniczka.
- No to Panie przodem - uśmiechnął się szeroko i zrobił lekki ukłon.
- Dżentelmen się znalazł - mruknęła.
- A co z Maxiem? - zaniepokoiła się dziewczyna - Nie możemy go tu tak po prostu zostawić!
- Możemy. AŁ! - jęknął, gdyż dostał solidnego kuksańca w brzuch od swojej ukochanej.
Maximus zarżał i wyprężył dumnie pierś, jakby mówiąc "Dam sobie radę!"
- Ok... - powiedziała "Mia" i stanęła delikatnie na jednym z kamieni. Nacisnęła na niego delikatnie, a wtedy głaz zaczął tonąć.
- To nie będzie łatwe - stwiedził Rider (czy jak wolicie Rajter)
- Co ty nie powiesz - wycedziła i z obrzydzeniem wyciągnęła nogę z błota - Fuuuuj!
- Musimy po prostu być szybcy - jeśli będziemy skakać osobno po kamieniach nie zatrzymując się, to może nie zatoniemy. Kamieni jest tylko 7, dalej już jest kawałek lądy. Kto pierwszy? - spytała Roszpunka i popatrzyła znacząco na Flynna. Młodzieniec westchnął.
- Raz kozie śmierć... A tak w ogóle, co znaczy to przysłowie? I dlaczego to jest koza?
- Idź!
- Dobra, dobra... - Julian wskoczył na pierwszy głaz i lekko się zachwiał.
- Nie zatrzymuj się!
Chłopak zaczął biec i ze zwinnością kozicy skoczyć na stały ląd.
- Teraz wy!

- Już niedaleko! Jeżeli jutro wyruszymy z samego rana, w południe powinniśmy byc na miejscu! - Gertruda cieszyła się jak małe dziecko.
- Masz racje, mi rosa.
- Przestań! Nie mogę tego znieść! Nawet nie wiem, co to znaczy!
- Ale querida...
- Cicho!
- ... to jest...
- CI!
- Usłyszałaś coś?
- Nie. Chce żebyś się zamknął.
- Hmpf! Mówisz o wiele więcej ode mnie!

Dobra, dalsza część MOŻE jutro! Papa :)

ocenił(a) film na 10

Fajowe :) Podziwiam Cię, że chce Ci się pisać, szkoda że takie krótkie, no ale najważniejsze że piszesz :D

użytkownik usunięty

Haha, koniec z przygotowaniami (jutro przychodzi do mnie kumpela - ta sama o której ciągle piszę) na Sylwestra, a mi się nudzi, więc... Skrobnę coś :) JEJ cieszę się, że nie zrezygnowałam z pisania, bo z dnia na dzień widzę tu coraz więcej ludzi czytających to :D Dzięki!

Aaa i PS - Narysowałam siostrę Flynna, jeśli chcecie to zobaczcie (albo jeśli macie własne wyobrażenie o niej to nie xP) -> Żeby ją zobaczyć musicie wejść na profil Gliterowy -> http://galeria.glitery.pl/profil.php i obrazek jest na samym "wejściu" (Tia, robiłam go na kompie i coś mi z dłońmi nie wyszło...) Nie patrzcie na to co pisałam dalej... To stary profil, a nie miałam lepszego pomysłu na to jak wam pokazać obrazek xP


- Zginiemy tu... Zginiemy tu... Zginiemy tu - mamrotała Mia kołysząc się lekko.
- Nie zginiemy! - zaprotestował Rider.
- Owszem zginiemy... Nie mamy jak wyjść!
- Zawsze jest jakieś rozwiązanie - uspakajała ją Roszpunka
- Taaaak? To powiedz to bagnu! - zawyła i schowała twarz w dłoniach.
- Łaaaał Odbiło jej - stwierdził.
Z milczeniem przypatrywali się drugiemu brzegowi, jakby w nadziei, że nagle się przybliży.
- Nie ma szans - szepnęła zrezygnowana Księżniczka - Żadnym sposobem nie pzredostaniemy się na drugą stronę... A wrócić też nie możemy, bo kamienie za nami już zatonęły.
- Nie poddawajmy się! - powiedział - Zawsze można..
- To koniec - zaszlochała Amelia - Nie mamy zapasów, pomysłu, a co ważniejsze... ZNAJDUJEMY SIĘ NA JAKIEJŚ GŁUPIEJ WYSEPCE! NA ŚRODKU BAGNA!
- Ejj, chwila moment... ja znam te okolice...
- O czym ty do mnie rozmawiasz?
- Byłem tu kiedyś...
- Nie mogłeś! To bardzo daleko od sierocińca!
- Nieee, to było już po tym jak PRZEZ CIEBIE mnie wywalono. I o ile się nie myle, a mam nadzieję, że nie, to jest stąd wyjście.
- Jakie? - zaciekawiła się Roszpunka.
Młodzieniec zdjął jednego z butów i podał go siostrze,
- A po jakiego grzyba mi twój but?
- Trzymaj i nie puszczaj.
- Ok...
Flynn szybko się przeżegnał i... wskoczył do błota.
- NIE! - wrzasnęły dziewczyny i patrzyły na niego z przerażeniem. Ku ich największemu zdziwieniu chłopak bez trudu zaczął brnąć w stronę brzegu, a błota miał tylko do pół-uda.
- Widzicie? Zero strachu! - zaśmiał się i wyszedł.
- Czyli... Skakałyśmy jak głupie po tych kamieniach bojąc się, że jak spadniemy to utoniemy, a tu jest najwyżej 80cm głębokości?
- Em... Tak, sory, że wcześniej się nie zorientowałem...
- Ja... - wycedziła Mia - Cię... Chyba... ZABIJE!!!
- Najpierw musisz mnie złapać!

Bardzo króciutkie :( Ale jutro też coś napiszę ^^ Narka!

ocenił(a) film na 10

Flynn mnie po prostu rozwala. Sorry, że się nie zorientowałem. <lol2>
Ale co do twojego rysunku, niestety, nie mogę go znaleźć... Jeśli wciąż masz go na kompie, do zalinkowania polecam tę stronę - http://tinypic.com/ Bo ja bardzo chciałabym go zobaczyć. :)

użytkownik usunięty
zuziaczekk13

http://i54.tinypic.com/2jg0wnl.jpg - Rysunek jest dosyć kiepski, gdyż robiłam go z pośpiechu :)

ocenił(a) film na 10

AAAA! Nie uwierzysz, ale to jest dokładnie ta sama Amelia, którą mam w głowie. :D I nie mów, że kiepsko, bo prześlicznie narysowana, tym bardziej, że, jak powiedziałaś, "na szybko".

użytkownik usunięty
zuziaczekk13

Haha, dzięki ^^ Serio tak sobie ją wyobrażałaś? Fajnie xP Na początku zastanawiałam się nad "kolorem sukienki", ale uznałam ostatecznie, że to nie jest AŻ TAK ważne :D Wesołego Nowego Roku wszystkim!

ocenił(a) film na 10

No wiesz, po twoim opisie nie mogłam inaczej. Świetna jest. A sukienka...no nie wiem, czerwień jej pasuje. :D
Jakby co, czekam na nową część. ^^

ocenił(a) film na 10

Super opowiadanie, ja też uważam że masz talent i w ogóle, a że nic sensownego nie przychodzi mi do głowy to powiem tylko: Czekam z niecierpliwością na dalsze części :)

ocenił(a) film na 10

Kiedy będzie następna część? Jestem ciekaw co będzie dalej :)

Nom, ja śledzę Twoje opowiadanie od początku, ale nie miałam wcześniej konta. Ale specjalnie dla Ciebie założyłam xdd. No więc czekam na kolejną i już się doczekać nie mogę. A może zrobiłabyś jakąś scenę, hm... "zażyłości" między Roszpunką a Flynnem? Wiesz o co mi chodzi xddd.

użytkownik usunięty

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale na Sylwestrze się przeziębiłam i nie byłam wstanie napisać cokolwiek :( Ale czuję się troszkę lepiej, więc oto dalsza część ^^ Dzięki za komentarze!

- Obiad na stole! - zanuciła Amelia i postawiła przed przyjaciółmi dwa drewniane talerze z czymś co przypominało zbutwiałe liście.
Cała trójka siedziała na pieńkach wokół dużego pnia, który udało im się tam przetoczyć.
- Hm. - to był jedyny komentarz ze strony Flynna.
- A co to jest? - zapytała z udawanym entuzjazmem.
- Tak właściwie to trudno stwierdzić... Od dobrych paru miesięcy jem tylko to...
- Dobra moja kolej na zrobienie czegoś - zawyrokowała Roszpunka - Mam juz wprawę!

- Dlaczego nie możemy tędy iść? - marudziła Gertruda
- Ponieważ musimy ominąć bagna! Chyba nie chcesz się zgubić, co nieee?
- Pewnie, że nie. Chociaż wtedy może bym sie od ciebie uwolniła!
- Bardzo śmieszne mi amor... - mruknął i dostał solidnego liścia w policzek - AŁ! Za co?!
- Za hiszpańskie odzywki. Wiesz przecież jak tego nie znoszę! Lepiej się kładźmy...

- Ale gdzie? - spytał Król. Siedział on na swoim tronie i patrzył na Nochala z lekką odrazą.
- Noo... Eee - zaczął - Um... D-do starej przyjaciółki Julka! TAK! Do niej! Ona mieszka daleko, a oni... Tego...
- Skoro tak mówisz - Królowa nie była do końca przekonana - Ale po co mieli by tam iść?
- Tak sobie...
- No dobrze...
- Moja Pani - ukłonił się lekko - Mój Panie - po czym wybiegł z sali. Para królewska jeszcze długo patrzyła w miejsce gdzie zniknął z nieukrywanym zdumieniem.
- Nabrali się - szepnął Haczyk.
- Noo - mężczyzna pokiwał szybko głową - Niczego nie podejrzewają!

- To najlepsza rzecz jaka w życiu jadłam! - zawołała Mia i wręcz rzuciła się na talerz.
- Dzięki - Roszpunka aż dostała wypieków z dumy - Jest całkiem smaczne biorąc pod uwagę, że miałam pod ręką tylko trochę grzybów, wody oraz czosnku...
- Ale to jest przepyszne! - powiedział z uznaniem Flynn. Pascal też rzucił się łapczywie na swoją porcję. Tylko Maximus stał nieopodal i powoli przeżuwał trawę. Miał im za złe, że nie wzięli dla niego jabłek.

Ok, głowa mnie tak boli, że nie wytrzymam :( Dalsza część jutro :)

ocenił(a) film na 10

O jaa, super, nowy wątek z Haczykiem.
No to z niecierpliwością czekamy jutra. ^^

Naprawdę świetnie piszesz! Już nie mogę się doczekać kolejnej części :)

ocenił(a) film na 9

Fajne opowiadanie! Pomysłowe i ciekawe. Na filmwebie jest sporo miejsca więc jeden temat z twoimi opowiadaniami nie będzie wiele szkodzić ;]masz fajną wizję i trzymasz się postaci, ale dajesz też dużo od siebie.
nie przejmuj się innymi zazdroszczą ci talentu.
pozdrawiam!

Hm, nom fajnie :). Tylko tak króciutko ;(((. I mało Julunki xdd
Czekam na następne:)))

ocenił(a) film na 9

Dzięki za pozdrowienia. Święta, święta... Potem Sylwester...Długo nie zaglądałam do tego tematu. No cóż, po prostu brak czasu. Dziś nadrobiłam zaległości. Fajnie... Najbardziej podoba mi się "Jak-Mu-Tam", "Nie-Wiadomo-Kto". Ciekawa postać...Mam nadzieję, że wracasz już do zdrowia. Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Pozdrawiam ;-)

użytkownik usunięty

Nie będzie tego aż tak dużo... :( Hej, w ostatnim "odcinku" napisałam "Lepiej się kładźmy" na końcu rozmowy Gertrudy i Ktosia - wykreślam to, gdyż pomyliłam pory dnia - to miało byc popołudnie.

- Mmmm - mruczała z zadowolenia Amelia - Po prostu niebo w gębie. Nigdy nie myślałam, że będę się tak wzruszać pod wpływem jedzenia!
- Cóż, widać, że dobrze wybrałem - zaśmiał się Julek, ale chwile potem umilkł speszony.
- Zaraz, zaraz... - powiedziała Mia, a na jej twarzy pojawił się uśmiech - To wy dwoje... No wiecie. Jesteście...?
- Nie! - krzyknął Flynn - Chociaż w sumie to tak...
- "W sumie"? - Roszpunka popatrzyła na niego groźnym wzrokiem.
- Taak - jąkał się - Jesteśmy razem, ale nie tak... Kurczę jakby to powiedzieć... Nie tak "na wieki, wieków", ani nic takiego...
- CO?! - krzyknęła Księżniczka ze złością. Mia przypatrywała im się z wyraźnym zafascynowaniem.
- Jemu chyba chodzi o to - wyjaśniła Roszpunka - Że nie wzięliśmy ślubu.
Julian zaczął się gwałtownie krztusić. Księżniczka cały czas przypatrywała mu się z wyraźną niechęcią. Gdy chłopak wreszcie doszedł do siebie szybko powiedział:
- To co? Raaany, ale ja jestem zmęczony - błyskawicznie zerwał się z miejsca - Chyba się położę!
- Ale... Jest dopiero dziewiętnasta!
- Serio...? A więc... Hum... I tak jestem zmęczony...
Gdy tylko odszedł Amelia spytała swoją nową przyjaciółkę:
- Co mu jest?
- Kto wie...? Dobra idziemy spać, ale o świcie ruszamy.

- Obudź się! No obudź! - kobieta szarpała swojego towarzysza za koszule.
- Co...? - wymamrotał jeszcze zaspany.
- Juz czas iść dalej.
- Nigdzie nie idę. Zostaje. Daj mi spać.
- Dobra nie pozostawiasz mi wyboru - zachichotała i wylała zawartość swojej butelki z wodą na jego głowę.
- ZWARIOWAŁAŚ?! - wrzasnął
- Widziałam te dzieciaki. Jakieś 10 minut temu na sąsiednim brzegu.
- I co z tego? I tak nie znajdą Richarda.
- Jak to?
- Za duzo mówisz, querida. Zamknij się chociaż na 5 minut...
- W S T A W A J - wycedziła.

Cóż mogę powiedzieć? Supert-krótkie xP Ale jutro mam duuuużo czasu, więc napiszę coś ciekawego i długiego ^^ Powoli zbliżamy się do wyjaśnienia całej sprawy :)

ocenił(a) film na 10

O, to super, pod warukiem, że wyjaśnienie nie oznacza konca opowiadania!!! (chyba, ze napiszesz zaplatanych 3, to inna sprawa... xdd). no to czekam z niecierpliwosxcia, i sorry za bleday, ale njednak nie moge pisac 2 rekami; zwichnelam nadgarstek.
noo, wiec czekam na next. ^^

użytkownik usunięty
zuziaczekk13

Współczuje :( Też kiedyś sobie obiłam ręke (miałam ją w grubym bandażu) i pisanie czegokolwiek na kompie to był horror xP

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones