PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122832}

Zaplątani

Tangled
7,6 222 328
ocen
7,6 10 1 222328
7,2 24
oceny krytyków
Zaplątani
powrót do forum filmu Zaplątani

Ja myślałam nad czymś takim (Będę to opisywać w postaci "filmu"). SORRY ZA BŁĘDY ORTOGRAFICZNE I POWTARZANIE IMION PS. - Flynn i Roszpunka jeszcze nie są zaręczeni - wyciełam całą końcówkę i przyjęłam, że pierwsza część skończyła się na uścisku Roszpunki, Flynna, Króla i Królowej.

<Pokazany jest zamek i napis "Zaplątani 2", a potem kamera leci w dół i "wędruje" wśród mieszakńców>

Słychać głos Flynna: Ok, cześć wszytskim, pamiętacie mnie? Mieliśmy tu małe kłopoty niecały tydzień temu... Ale wszystko się dobrze skończyło, a dzisiaj jest bardzo ważna chwila - pierwszy dzień Roszpunki jako Księżniczki! Coż, z tego co widziałem, to jeszcze niezbyt przyzwyczaiła się do pałacowego życia... Tak samo jak ja... Niby od zawsze marzyłem o pałacu,a Król i Królowa zaproponowali mi jeden z pokoi, ale szczerze mówiąc jestem przerażony tym, jak Roszpunka zareaguje na to nowe życie... Ale chyba wszytsko będzie git... <kamera wreszcie dociera do zamku i do komnaty Roszpunki>

Roszpunka układała swoje włosy przed lustrem i cicho nuciła. Nagle na biórko wskoczył Pascal i spróbował wskoczyć jej na głowę.
- Pascal! - krzyknęła - Nie mam czasu na wygłupy! Jestem tak zdenerwowana, że chyba zaraz oszaleje!
Kameleon zrobił skruszona minę i mruknął cicho.
- Uczesałaś się już? - zapytał Flynn, który nagle pojawił się w jej komnacie. Jego nagłe pytanie tak zaskoczyło Roszpunkę, że ta chwyciła w dłoń leżąca obok patelnie i zamachnęła się.
- Hej! - krzyknął Rider i zrobił nagły unik - Uważaj! - dodał ze śmiechem i delikatnie wyjął przedmiot z rąk dziewczyny.
- Och, to tylko ty Julek... Bałam się, że to...
Flynn uniósł wysoko brwi. Spojrzał na nią w zadumie swoimi piwnymi oczami. Lubiła gdy na nią tak patrzył... Czuła się wtedy bezpiecznie
Nagle stało się coś niespodziewanego. Roszpunka zaszlochała i rzuciła mu się w ramiona... I to dosłownie, bo zawisła na nim całym ciałem,a on sam gwałtownie opadł na stojące nieopodal krzesło. Zaczął nieporadnie gładzić ją po krótkich, brązowych włosach.
- Ja się tak strasznie boję, że ona wróci i znowu będzie chciała cię skrzywdzić...
- Mnie...? Boisz się o mnie!? Przeciez ona więziła cię przez osiemnaście lat w wieży!
- Ale to ciebie chciała zabić...
Flynn przerwał jej i to w dość nietypowy sposób - pochylił się i pocałował w usta. Całowali się tak przez jakiś czas, aż w końcu cofnął głowę i wyszeptał:
- Roszpunko, uwierz mi, że to niemożliwe, żeby ta wiedźma wróciła...
W tej samej chwili drzwi otworzyły się i do komnaty wszedła Królowa. Gdy tylko zobaczyła ich zamarła. W sumie nic dziwnego, gdyż oboje tkwili w dość dziwacznej pozycji - dziewczyna praktycznie obejmowała go nogami w pasie i wtulałą się jego kaltkę piersiową, co mogło wyglądać nieco cudacznie. Obydwoje momentalnie odsunęli się od siebie z dość głupimi minami.
- Czy ja... Ehem...Nie przeszkadzam? - zapytała Królowa. Na jej twarzy malowało się coś, co w pewien sposób przypominało rozbawienie.
- Mamo! Oh nie, jasne, że nie! My tylko... - Księżniczka próbowała wymyślić coś, ale niestety nic nie przychodziło jej do głowy.
- Chciałam tylko powiedzieć, że oczekujemy was w jadalni.
"NAS!?" - pomyslał Flynn. Coż, kochał Roszpunke jak nikogo innego, ale wiedział, że nie może zostać w zamku. Nie czuł by się tu za dobrze. Miał nawet cichą nadzieję, że nie będzie musiał, ale to by było okropne być wciąż zdala od NIEJ.
- Dobrze - mruknęła i ześliznęła się z chłopaka - To ja się przygotuje - ciągle mam na sobie szatę nocną! Ale chyba mogę dalej nosić swoją starą, fioletową sukienkę, co nie Julek?
Brak odpowiedzi.
- JULEK!? - krzyknęła
- Ał, rany! Czemu na świętego fafącla (xP) tak na mnie wrzeszczysz?
- Czy ty mnie wogóle słuchasz?
- Oczywiście! - skłamał Flynn. Roszpunka spojrzała na niego podejźliwie, ale nic nie powiedziała.
- Słuchaj, musze lecieć - powiedział i pośpiesznie wyszedł z komnaty. Dziwnie się czuł gdy szedł zamkowymi korytarzami i nie musiał się ukrywać. Co prawda wszyscy strażnicy patrzyli na niego z wyraźna niechęcią, ale wiedzieli, że Król ma do niego pełne zaufanie, więc nie odzywali się. Młodzieniec wyszedł szybko na dwór by zaczerpnąć powietrza. Nagle tuż obok niego pojawił się Maximus.
- Hej Max - mruknął. Koń wyraźnie odczuwał jego zakłopotanie. Popatrzył na niego z uniesioną brwią i zarżał cichutko.
- Dzięki za pocieszenie - westchnął Flynn. Niespodziewanie usłyszał szelest w pobliskich krzakach.
- Ktoś tam jest? - zawołał. Szelest na chwilę stał się głośniejszy, a późnij słychać było oddalające się szybko kroki - Dziwne... Ała! Max! - wrzasnął, bo koń niecierpliwie pociągnął go za bluze - Co ty robisz?
Zwierzak pociągnął go w stronę zamku. Widać było, że czegoś się wystraszył i teraz chce jak najszybciej uciec - a skoro Maximus się czegoś bał, to strach pomyśleć co to mogło być...

Flynn powoli otwirzył drzwi i wszedł do jadalni. Z zażenowaniem stwierdził, że wszyscy - Król, Królowa oraz ich córka (nie mówiąc już o Pascalu) patrzą na niego.
- W końcu! - zawołał uradowany Władca - Usiądź tu proszę! - wskazał mu krzesło stojące najbliżej Księżniczki.
Rider powoli osunął się na siedzenie. Czuł, że jego serce wali jak młot - nie miał pojęcia dlaczego go tu wezwali. Rzucił Roszpunce rozpaczliwe spojrzenie, ale ta też najwyraźniej nie wiedziała o co chodzi.
- Posłuchaj... Julianie... - zaczęła Królowa.
Chłopak skrzywił się na samo wspomnienie jego imienia. Tylko Roszpunce pozwalał tak do siebie móić, ale przeciez nie mógł powiedzieć tego do jej matkI!
- Chcielibyśmy zaproponować, żebyście zamieszakli w zamku na stałe! No wiecie, nie tak tylko chwilowo, ale już na zawsze - żeby zamek stał się waszym domem!
- Naprawdę? - Dziewczyna próbowała udać szczęśliwą i chyba udało jej się nabrać rodziców, ale nie jego, co to to nie. Wiedział kiedy kłamie. Ale postarał się o uśmiech i rzekł:
- Dla mnie bomba! Zawsze chciałem zamieszkać w czymś większym od stodoły!
Władcy chyba nie poznali się na "dowcipie" i uznali go za zgodę.
- Świetnie! - zawołał Król - A teraz pozwólcie, ale mam parę spraw do załatwienia!
- A... - zawachała się Władczyni - Nie mielibyście ochoty... Mieć pokoju... Razem?
Roszpunka zrobiła zszokowana minę i poczerwieniała, a Julek zaczął tak gwałtownie kasłać, że kobieta zlękła się, czy nie ma jakiegoś ataku. Gdy tylko doszli do siebie dziewczyna zawołała:
- Mamo! - i rzuciła Flynnowi znaczące spojrzenie. Wnet zrozumiał o co chodzi i zawołał:
- Rany, ale mi się pić chce! Wiecie co, chyba się przejde do "Snuggly Duckling"... (Sorry, nie pamiętam jak to było po polsku!)
I wyszedł.
- Mamo! - odezwała się znów Roszpunka - Co ty robisz?
- No wiesz, Julek to bardzo przystojny i inteligenty chłopak, a poza tym jak na dłoni widać, że coś między wami jest! Chciałam tylko pomóc!
- Ale ja mam 18 lat! Umiem o siebie zadbać! A poza tym - jak możesz proponować NAM wspólny pokój!? Jak będziemy chcieli razem mieszkać, to będziemy!
- HA! Czyli jednak chciałabyś tego!
- Mamoooooo...!
- No dobrze, lepiej sprawdź co u niego. Ale jakby co - zawsze możesz zmienić zdanie...
Księżniczka westchnęła i wybiegła z jadalni.

- I wtedy powiedziała, czy nie chcemy mieć wspólnego pokoju - zakończył swoją historie Flynn.
- No to jednym słowem dzień pełem wrażeń! - zaśmiał się Haczyk z typowym dla siebie akcentem, a Max zawtórował mu rżeniem - Ale... Widzę, że jesteś raczej przygnębiony...
- "Przygnębiony"!? Do jasnej, ciasnej, ja jestem PRZERAZONY! Jestem profekcjonalnym złodziejem, a nie jakimś hotelowym pudelkiem - zawsze marzyłem, żeby zyc w luksusach, a teraz... Jakoś mi to nie odpowiada... Roszpunce zręszta też!
- A dziwisz się? Ona przez całę swoje życie nie założyła nawet butów!
- A tak w ogóle, to gdzie jest Nochal?
- Nochal?
- No wiesz - ten facet z dużym nosem...
- A on! Nie wiem, pewnie pisze kolejne poezje. Wiesz jaki on jest ronłanyczny.
- Chyba "romantyczny"
- To też.
- No dobra, dość gadania o mnie, czas abyś opowiedział co u ciebie.
- A nic, oprócz tej wrednej jędzy.
- Jakiej wrednej jędzy? - zdziwił się Flynn. Znał ten bar i jeszcze nigdy nie widział w nim ani jednej kobiety - może oprócz Roszpunki, ale ona była tu z jego winy.
- A taka jedna przyszła niewiadomo skąd. W gruncie rzeczy to niezła laska - no wiesz! Sukieneczka, czarne włosy i dość ostry makijaż, ale nie w moim typie - mogła by być spokojnie matką. Ciągle wypytuje wszyskich o Królestwo, czym doprowadziła do szału wiele osób. Hej... Słuchasz ty mnie?
Młodzieńca oblał zimny pot, gdyż zdał sobie zsprawę do kogo ten opis pasuje najbardziej, a - jeżeli się nie mylił - to oznaczało wielkie kłopoty...

CIĄG DALSZY W PIĄTEK (To był zaledwie pierwszy rozdział)

użytkownik usunięty

- Jesteś wreszcie! - zawołała Roszpunka - Długo cię nie było! Co tam u nich słychać?
- Dobrze - odpowiedział z udawaną pewnością Flynn - A co ma być? Przecież nic się nie stało! - zaśmiał się nerwowo.
- Na pewno wszystko w porządku?
- Lepiej być nie może!
- No dobra...
Oboje siedzieli w komnacie. Dziewczyna czuła, że dzieje się coś złego - odkąt tylko dowiedzieli się, że maja zamieszkać w zamku, Flynn ani razu się nie uśmiechnął, wogóle nie zażartował i przestał mówić o sobie - co było bardzo dziwne, gdyż zazwyczaj zachwycał się swoim wyglądem przy dowolnej okazji.
- Czy coś cię gryzie? Możesz mi powiedzieć...
- Nie! - przerwał ostro chłopak, ale zaraz się poprawił - To znaczy... Wszystko jest gites! A teraz., przepraszam, ale chciałbym się już położyć...
- Jest dopiero osiemnasta!
- Taaaaaak? No to... I tak muszę już iść.
I wyszedł. Roszpunka westchnęła. Zaczyna śpiewać. <Piosenka jest mniej więcej w rytmie "Magic of love" z Księżniczki Łabędzi 2 i nosi tytuł "Something is happening">
- Coś jest nie tak... Jak myślisz Pascal?
Kameleon nie odpowiedział, tylko skoczył jej na ramię i zaczął wspinać się po jej głowie.
- Co ty robisz? - zaśmiała się
Pascal wdrapał się na czubek jej głowy a potem dał wielkiego nura i wskoczył na komode. Zaczął delikatnie dotykać nosem szczotki, którą kiedyś Gertruda czesała włosy dziewczyny. Zamruczał znacząco. On wiedział o nadciągających kłopotach, zupełnie jak Maximus.
- Chcesz... - zaczęła
Kameleon pochylił się do przodu i zrobił pełną nadzei minę <trzymająca w napięciu muzyka>
- ...żebym się uczesała?
Zwierzak zrobił znużoną minę i mruknął pogardliwie.
- Eee... Nie rozumiem, co chcesz mi powiedzieć...
"Och nieważne" - powiedział by Pascal, gdyby umiał mówić i wskoczył do leżącej obok szkatułki wysłanej puchem i piórami - to było jego własne posłanie.
- Ok... To... Pogadamy? - Księżniczka zrobiła niewinną minkę.
Odpowiedział jej miną Halo-mamy-tu-poważniejsze-kłopoty, to znaczy podniósł jedną brew i przymknął oczy.
- O na rany... Skoro nikt mi nie chce powiedzieć co się dzieje, sama się dowiem! Słońcę jeszcze nie zaszło - idę się przewietszyć.
Kiedy dotarła na dwór spojrzała w okno komnaty Julka i zaśpiewała drugą, krótszą wersje "Something is happening" (taka powtórka)
Wybiegła na dróżkę prowadzącą do lasu. Właśnie wszytskie stragany zamykano, a przechodnie spieszyli się do domów. Dziewczyna podbiegła do bramy dzielącej wioske od zarośli i nagle usłyszała głos.
- Roszpunkooo - wołał. Wydawał się dziwnie znajomy, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd go zna.
- Halo? - zapytała niepewnie.
- Czy wszytsko w porządku? - zapytał strażnik, który właśnie pojawił się tuż obok.
- Taaak. Powinnam już wracać. Dziękuje.
I pobiegła do domu. Gdyby została tam jeszcze chwile, na pewno zauważyła by podorzającą ścieżką kobiete, która bez słowa minęła straż (która, rzecz jasna nic sobie nie robiła z faktu, że do miasta weszła obca baba xP) i popatrzyła na zamek.
- Już niedługo zemsta się dopełni - powiedziała Gertruda - Flynnie Riderze...

CIĄG DALSZY JUZ JUTRO 03.13.10 (PIĄTEK) - wiem, wiem - ta część miała wyjść w piątek, ale miałam chwilowy przypływ weny xP Mam nadzieję, że się podoba! I jeszcze raz sorry za blędy ortograficzne.

ocenił(a) film na 9

Proponuję, żebyś założyła prywatnego bloga i przestała zaśmiecać forum internetowego SERWISU FILMOWEGO takimi durnotami.

użytkownik usunięty
Tinkerbell_88

Jej, no dzięki miła/ły jesteś :/ Założyłam to dla koleżanki, a jak ci się nie podoba, to nie czytaj i tyle. Proste?

ocenił(a) film na 7

Parafrazując klasyka, powiem Ci Dusiu, że naoglądałaś się jakiś pierdół o księżniczkach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych.

ocenił(a) film na 7
Tinkerbell_88

Proponuję skorzystanie ze strony FanFiction.Net i powodzenia w dalszym pisaniu :)

ocenił(a) film na 9

a mi się bardzo, ale to bardzo podoba :)
a tak wg. >Tinkerbell_88< to może sobie pisać gdzie chce.. wolny kraj nieprawdaż ? nawet ja mogę sobie pisać tu swoje opowiadania na temat chmur i jednorożców a ty nie masz co do gadania, bo jeśli coś ci nie pasuje to już twój problem i radze ci to zostawić dla siebie albo idź sobie pogadać z gołębiami one na pewno wysłuchają twoje zrzędzenia, jeśli oczywiście nie odlecą , a nie że będziesz tu ludzi obrażał że zaśmiecają fora internetowe...
DUSIA, pisz dalej i się nie przejmuj ;)

użytkownik usunięty

Ok, oto następna część ^^ Mam nadzieje, że się spodoba! Wiem, że może nikt tego nie czyta, ale pisanie sprawia mi dużo frajdy xP Ale jestem wkurzona, bo napisałam to już przedtem, a później mi się skasowało :( A więc piszę jeszcze raz :))) PS - Mam nadzieje, że ktokolwiek, oprócz Asi to czyta O.o Przoszę:


Flynn nie mógł zasnąć.Przewracał się z boku na bok i patrzył na okno, ajkby w obawie, że zobaczy w nim Gertrude. Nagle jego rozmyślania przerwał Pascal, króry wskoczył na jego łóżko i (jak to Pascal) strzelił językiem w jego ucho, myśląc, że śpi.
- Jaaah! Na rany koguta, czy możesz przestać!?
Kameleon nie odpowiedział tylko podreptał na skraj łóżka i wskazał na drzwi.
- Co się dzieje? Mam z tobą pójść?
Zwierzak pokiwał łbem.
- Coś nie tak z Roszpunką!?
Kolejne przytaknięcie.
Chłopka natychmiast zerwał się z łózka. Niezwracając uwagi na fakt, że jest bez koszuli (no dobra- zrobiłam to dla siebie. Flynn jest boski i bardzo chciałabym go zobaczyć bez koszuli!) wybiegł na korytarz. Wiedział dobrze, że jeżeli zauważą go strażnicy, będzie miał przechalpane - w końcu raz okradł już ten zamek!
- Prowadź - zażądał. Chodzili tak przez dłuższy czas, aż w końcy ją zobaczył. Stała na balkonie i wpatrywała się w niebo. Nie wyglądała dobrze - miała zaczerwienione i podkrążone oczy.
- Oglądasz gwiazdy? - spytał. Dziewczyna obejrzała się wystraszona.
- Julek? Co ty tu robisz o tak późnej porze?
- Wyjełaś mi to ust. Niepowinnaś tu stać - powiedział. Starał się nie zwracać uwagi na to, że Roszpunka z dziwnym zainteresowaniem przygląda się jego klatce piersiowej. (PS - serio, nie wyobrażajcie sobie nie wiadomo czego!!!) - W nocy jest tu niebezpiecznie.
- Czemu? Co się tutaj dzieje? Wszyscu są tacy tajemniczy! A ja CHCE wiedzieć... Ponad to dzisiaj słyszałam jakieś dziwne głosy w krzakach...
- CO!!!??? - przerwał jej - I nic mi nie powiedziałaś!?
- Nie sądziłam, że muszę. A więc - powiesz mi, czy nie?
- No dobra, blondi... Chociaż już nie powinienem tak cię nazywać - chłopak z ulgą stwierdził, że Księżniczka przestała patrzeć na niego i zaczęła obserwować gwiazdy - Więc... Ten, tego... Mam pytanie.
- Tak?
- Czy wtedy, kiedy umierałem, długo płakałaś?
- CO!? - popatrzyła na niego jak na wariata
- To znaczy... Uroniłaś tylko jedną łzę, czy więcej...?
- A bo ja wiem... Chyba więcej. A co?
- No cóż... Prawdopodobnie jedna z łez jakimś cudem spadła na ''proch" z ciała twojej "matki". No i...
- O nie... - szepnęła - Nie, nie to NIE MOŻE być prawdą! Słyszysz? NIE MOŻE! - w jej oczach malowało się coś na kształt szaleństwa i paniki - Acha! Teraz już wiem kogo przypominał mi ten głos! - zaczęła krążyć w kółko z obląkanym wyrazem twarzy - To była ona! Że też jej nie poznałam! Dziwne... Ale jak to możeliwe? A fakt - łzy... Co ona tu robi? Może chce się zemścić na mnie! Albo na tobie! Już raz cię prawie zabiła i może to zrobic jeszcze raz! A co jeżeli...
Rider delikatnie chwycił ją za ręce zmuszając do zatrzymania się.
- No właśnie. i dlatego powinniśmy zawiadomić twoich rodziców. TERAZ. To znaczy, JA zawiadomie twoich rodziców - ty biegnij do swojego pokoju i zamknij drzwi. Nie otwieraj nikomu i czekaj aż ja do ciebie przyjde. Ok?
- Nie! Ta wiedźma więziła mnie pod kluczem przez całę swoje życie i jeżeli moge zrobic cokolwiek żeby się jej pozbyć to to zrobię!
- Ale...
- Och, zamnij się Julian!
"Ta dziewczyna ma własny rozum - pomyślał - I szybko się uczy!"
- No dobra, ale trzymaj się mnie i nie oddalaj się na więcej niż na 1 metr!
Dziewczyna zamiast przytaknąć podeszła i wtuliła się w niego.
- Czy tak może być?
- Ewentualnie - zaśmiał się Flynn, ale zaraz spowazniał i rzekł:
- Czy ty to słyszysz?
- Co...?
- Ciiiii!
Nadstawił uszu. Z dworu dochodziły dziwne odgłosy - jakby ktoś się bił. A raczej, jakby kogoś powalono na ziemie.
- O nie... - mruknął. Chwycił jej dłoń i obudwoje pognali w stronę komnaty Władców. Słyszeli dobrze, że ktoś zbliża się po drodze i NA PEWNO nie była to straż.
- Zachowój się cicho - sepnął i jeszcze bardziej zacisnął dłoń na jej ręce. Zaczęli biec. (PS - jest dobrze po połnocy, a ja to pisze i zacznam się bać O.o) W końcu z ulgą dotarli do drzwi sypialni. Oboje wpadli do pokoju, a małżeństwo natychmiast sie poderwało. Popatrzyli na nich z wyraźnym zdziwieniem.
- Coś się stało? - zaniepokoiła się Królowa.
- Mamo... Nie ma czasu. Prawdopodobnie właśnie w tej chwili po zamku chodzi moja dawna matka - ta co mnie tyle lat więziła! Według nas ona żyje i w tej chwili przemierza dolne korytarze!
- Hę? - tylko tyle udało się wykrztusic Królowi
- Proszę natychmiast poślijcie ludzi!
- Ale jak to!? Straż! Przeszukać zamek! A wy jak najszybciej biegnijcie do twojej komnaty i zastawcie drzwi. To oczywiste, że jej chodzi o was!
(Rany, zaczynam się nudzić... Ale co mi tam xP Po prostu wyobraźcie to sobie jakby to był film, a nie tylko czytajcie - wtedy jest dużo fajniej!)
Oboje wyszli na korytarz i pognali do jej pokoju. Gdy tylko się tam znaleźli zatrzasnęli drzwi na klucz.
- Nie rozumiem, dlaczego my sie jej tak boimy?
- Cóż - odpowiedział jej Rider - JEst przebiegła i zna duzo sztuczek - nie możemy narażać twojego zycia!
- No dobrze... Pogadamy?
- Em, a niby o czym?
- No wiesz, skoro jesteśmy już sami to możemy pogadać. Zrobię wszystko byle przestac myśleć o tym co się może teraz dziać na dworze! - zadrżała.
- Okeeeej... Hm...
- A tak w ogóle to gdzie jest Pascal?
- Nie wiem cały czas był tutaj.
- O nie! Został na korytarzu! Lece po niego!
- Zaczekaj... Ja przyniosę tą twoja żabe...
- Kameleona!
- ...a ty tutaj siedź.
Delikatnie otworzył drzwi i rozejrzał się. Niezobaczył nikogo. Nagle coś małego przemknęło się pod jego nogami. Na szczęście był to Pascal, który z przerażeniem wskoczył do pokoju.
- Świetnie - Flynn zamknąć drzwi - To o czym chcesz rozmawiać.
- Cóż, jedna sprawa nie daje mi skokoju. Wtedy, kiedy po rejsie na jeziorze - wtedy, kiedy wypuścili te lampiony - czy ty mnie naprawdę zostawiłeś?
Chłopak popatrzył na nia poważnie i powoli pokręcił głową.
- Nie. Chciałem oddać koronę, ale gdy się tam pojawiłem zaszli mnie od tyłu, oszołomili i przywiązali do łodzi. Chcieli, żeby to wyglądało jakbym uciekał.
- Och! A ja myślałam, że mnie opuściłeś! Głupia byłam - przepraszam!
- Niec się nie stało - mruknął.
- Właśnie, że się stało! Gdybym ci ufała, może by nie doszło do całęj reszty niefortunnych zdarzeń i wszytsko byłoby inaczej.
- Na przykład nie siedzielibyśmy tutaj, a ty miałabyś dalej blond włosy tak?
- To jest możliwe - powiedziała i przysunęła sie odrobine do niego.
- Ale wiesz - Flynn też się trochę przysunął - Nie ma tego tego złego, co by na dobre nie wyszło - uśmiechnął się do niej, a już po chwili całowali się namiętnie zapominając o czychającym niebezpieczeństwie. Całowali się jak nigdy dotąd i nie zwrócili uwagi na talejniczy cień, który pojawił się przy oknie...

Ciąg dalszy jutro w sobote! Nara ludziska xP Pozdrowienia dla Asi!

Jak dla koleżanki, to trzeba było na kartce napisać i jej w szkole pokazać. Forum jest do wyrażania swoich opinii i dyskusji, a nie do publikowania tekstów. Zresztą istnieje coś takiego jak forum literackie.

ocenił(a) film na 6
Ookami88

Popieram "Ookami88" :))

użytkownik usunięty
Ookami88

Hej, nie rozumiem was :( Przecież założyłam tylko JEDEN temat w którym piszę swoje opowiadania! Nie musicie tego wcale czytać (no chyba, że przez ten temat macie jakieś problemy z komputerem, to przepraszam). To mi po prostu sprawia przyjemność... A PS - z koleżanką nie chodzę do szkoły ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

A ja jednak mam nadzieję, że będzie Ci się kasowało częściej...

ocenił(a) film na 10

to najlepsze co w zyciu czytałam!!! a ja - uwierz mi - znam się na książkach skoro 300 stron czytam na dzień, mówię poważnie. Moim marzeniem jest zostać pisarką, ale po tym co przeczytałam to nie dorastam ci do pięt ;) Nie przejmuj się tamtymi dupkami którzy nie doceniają twojego talentu.
dla Dusi
Pozdrowienia.
Kalina

użytkownik usunięty
CrazyKola10

Rany! Dzięki :D Tak, też dużo czytam, a zawsze starałam się wzorować na "Pośredniczce" Meg Cabot, ponieważ widać tam lekkość z jaką to pisała ^^ Powodzenia w tworzeniu!

ocenił(a) film na 8
CrazyKola10

Jezus, Maria i święci pańscy!
Kochane dziewczynki, naprawdę doceniam to, że chcecie podzielić się swoimi uczuciami, wrażeniami, pomysłami, co jest na swój sposób słodkie i zabawne. Jednak chyba lepszym pomysłem byłoby założenie bloga - nie narażałoby go na te okropne komentarze tych okropnych, normalnych użytkowników filmwebu.
300 stron dziennie! Łał! Nie mogę się doczekać naszych fascynujących dyskusji na temat takich klasyków jak 'Katedra Marii Panny w Paryżu' Victora Hugo lub 'Imię Róży' Umberto Eco! Napisz tylko do mnie na fw!

Najstraszniejsze dla mnie jest to, że kiedyś też podobała mi się 'Pośredniczka'...

ocenił(a) film na 9

wolny kraj i można pisać co się chce, a wy nie musicie komentować.. nie podoba się to lepiej zostawcie to dla siebie a nie obrażajcie ludzi.. jak jej to sprawia przyjemność, to niech pisze, uszanujcie to, bo założę się że lepiej byście nie napisali..

użytkownik usunięty

Ok, rozumiem - nienawidzicie mojego opowiadania (Nawet nie macie pojęcia jakie to dla mnie przykre zobaczyć takie komentarze jak powyżej...), ale i tak piszę dalszy ciąg. I mam głęboko gdzieś czy ktoś w ogóle to czyta. A i jeszcze - jak nie macie nic miłęgo do powiedzenia, to lepiej siedźcie cicho. (Ja naprawdę starałam się być dla wszystkich miła! O co wam do jasnej ciasnej chodzi!?)


- Ulubiony kolor?
- Niebieski. A twój?
- Zielony. Ulubiona potrawa?
- Zaczynam się nudzić... Co oni tak długo tam robią? - Flynn zerknął za okno - Szczerze mówiąc dziwie się, że ona odważyła się w ogóle tu przyjść. Po tym wszystkim co nam zrobiła...
- Rzeczywiście siedzimy tu już od 2 godzin.
- Mam pytanie.
- No...?
- Czemu my się tak boimy?
- Coż, ona żyła sześć razy dłużej niż normalny człowiek i zna się trochę na magii.
- Na magii!!!???
- Tak - z łatwością mogłaby zawładnąć całym Królestwem, gdyby tylko chciała. Aż strach pomyśleć co by było...
- Nie kończ. Czyli po prostu jest wiedźmą i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Popraw mnie, jeżeli się myle.
- Niestety nie mylisz się. Dość tego, idę z tąd - Roszpunka otworzyła drzwi i wyszła ostrożnie na korytarz. Wszędzie panowały egipskie ciemności - Em... Może pójdziesz ze mną - zapytała i wzięła do rąk patelnie.
- OK, bo ukrywamy się tu jak ostatnie tchórze.
Skradając się wyszli z pokoju i cichutko ruszyli w stronę balkonu. Kiedy tam dotarli i wyjrzeli przez okno zobaczyli biegnących strażników. Scigali oni osobę ubraną na czarno. 'To na pewno Gertruda" - pomyślał Rider.
- Co ona niesie? - spytała dziewczyna
- O czym ty mówisz?
- No, ona coś trzyma. Jakby... Oh nie - zawołała i przejechała ręką po włosach. Bez słowa odwróciła się i ruszyła do swej komnaty. Gdy tam dotarła rozejrzała się po biurku stojącym przy oknie - Och nie... Zostawiłam swoją koronę na tym biurku, a teraz jej nie ma! Ona musiała ją wziąść!
- Ale na co jej twój diadem?
- To nie jest taki zwykły diademik. To ten sam, który ukradłeś z zamku!
- A to oznacza...?
- Że mamy nie małe kłopoty.

- Na pewno? - spytała Gertruda - Jesteś pewien?
- Do jasnej cholery! TAK jestem PEWIEN!
- I jego komnata na pewno znajduje się w zachodniej części zamku?
- A po co ci to wiedzieć? - zainteresował się Haczyk - Masz zamiar ich obrabować czy co?
- Nie, jasne, że nie! Śmieszny jesteś - kobieta dała mu kuksańca, na do on zareagował w mieszany sposób.

Ok, nie mam czasu na więcej :( Reszta jutro!

ocenił(a) film na 10

Bardzo mi się podoba. Gdy czytam wyobrażam sobie te wszystkie postaci, miejsca i w ogóle całość. Masz talent i powinnaś go rozwijać. Sam piszę opowiadania i mam całkiem sporo pomysłów, ale twoje mnie zaskoczyły i zaciekawiły. Masz naprawdę bogatą wyobraźnię :). Fajnie się czyta, opowiadanie jest lekkie, trzyma w napięciu i utrzymane jest w podobnym stylu jak sama bajka. Życzę więcej pomysłów i udanego tworzenia ;)!

użytkownik usunięty
billgatesthird

Rany, dzięki :D Ciesze się, że Ci się podoba!

ocenił(a) film na 10

super ale to Flynn Rajtar

ocenił(a) film na 10
CrazyKola10

Ale pisze się Rider. Właściwie to nie wiem, czemu w naszym dubbingu to RAJTAR - z angielskiego czyta się przecież RAJDER.

ocenił(a) film na 10
zuziaczekk13

Och, dobra, małe sprostowanie. U nas jest Flynn RAJTAR, a po angielsku - Flynn RIDER [rajder]. Po angielsku "rider" to po prostu jeździec, czego odpowiednikiem jest polski (a właśc. niemieckiego pochodzenia) rajtar. I wszystko jasne. :D

Dusiu - nie nienawidzimy twojego opowiadania, tylko po prostu to nie jest na nie miejsce. Zrozum, to portal filmowy, nie literacki. Polecam (jak większość osób powyżej) założenie bloga lub zamieszczanie kolejnych odcinków na którymś z forów literackich lub internetowych dysków.
Ja na przykład boję się, by to twoje opowiadanie nie okazało się precedesem dla fali podobnych...

ocenił(a) film na 10

doceniam twoją twórczość, ale na Boga nie zadręczaj nas nią na Film Web :/

użytkownik usunięty

Dobra, next część i sorki, że się nie wyrobiłam z czasem, ale miałam dużo testów w tym tyodniu :( No więc:

- To cuś podejrzane jest... - warknął
Usmiech spełz z twarzy kobiety.
- Podejrzane? - mruknęła - Na serio tak sądzisz? - jej twarz stała się groźna.
Jest piosenka w rytmie "In the dark of the night " z Anastazji i nosi tytuł "Kiedy zgasną światła" Gertruda śpiewa o tym jak dobrze byłoby się zemścić. I (O ZGROZO!) paru facetów z baru przyłącza się do niej. Oczywiście Atylla, Mim, Haczyk i Nochal nie. Podczas piosenki wymykają się z pubu. Pod koniec śpiewania kobieta śmieje się (wiecie, jak szalony naukowiec) i robi się ciemno...

- Ale na serio - powiedz mi czemu ten diadem jest taki ważny!?
Flynn stał w drzwiach jej komnaty i przyglądał się jak diewczyna siłuje się z butami.
- Powiem ci później! Ile razy będziesz mnie jeszcze pytał?
- Tak długo, aż mi nie powiesz! A tak w ogóle - Dokąd ty się wybierasz?
- Do lasu.
- Co? Chcesz iść do lasu TERAZ, kiedy wiesz, że tam może grasować ta czarownica? Nie ma mowy - samej cię tak nie puszcze!
Roszpunka zroviła błagalną minkę (taki "smolder")
- A nie możemy wysłać strażników...?
Teraz dziewczyna zaczęła przypominac Kota w butach.
- No... Samej cię nie puszcze... Ale mógłbym iść z tobą...
- Super! - pisnęła
- Ale kiedy ty masz zamiar wyruszyć? I po co?
- Po pierwsze teraz. A po drugie...
- TERAZ?
- ...chcę uniemożliwić jej to, co zamierza.
- Ale TERAZ?
- Tak - ucięła krótko rozmowę.
- Nigdzie nie pójdę dopuki mi nie powiesz!
- No dobra.. Gertruda to nie była moja jedyna rodzina... To znaczy, wtedy kiedy nie wiedziałam, że mam prawdziwą! Był jeszcze pewiem mężczyzna - nigdy go na oczy nie widziałam, ale wiem, że kiedys on i ona byli bardzo ze sobą związani, a nawet chcieli wziąść ślub. Ale jak miałam 10 lat, coś się stało - do teraz nie wiem co, ale ta dwójka zerwała kontakty. Nie wiem o nim zbyt wiele, ale wiem, że jest płatnym zabójcą... I to najlepszym! Za drobną opłatą może zrobić wszytsko, a jeżeli będzie miał popleczników, to z łatwością dostanie się do królestwa! Cóż, właściwie wiem jeszcze, gdzie mniej więcej on mieszka - chce tam dotrzeć przed Gertrudą i powstrzymać ją! No bo przeciez wiadomo, kogo ona ma zamiar zabić...
- Um... - stęknął Rider - Okeeeeeej...Nie wróć! Pogubiłęm się! To gdzie idzemy i po co?
- Idziemy do płatnego zabójcy i musimy tam trafic przed Gerturą.
W tej samej chwili do komnaty wpadł... Haczyk. Oboje spojrzeli na niego ze zdziwieniem, a on sam otworzył usta i zaczął mówić...

Jutro na 100% dalczy ciąg!

Bardzo ładnie piszesz , przeczytałam wszystkie części i jestem zachwycona :) czekam z niecierpliwością na kolejny kawałek ;)

użytkownik usunięty
Luenna

Dzięki :D Następna część będzie dzisiaj! Tak ok. 16 - 17 :)

ocenił(a) film na 9

Fajne... :D Zgadam się z Luenną... Świetne jest po prostu ! ;-)

użytkownik usunięty
patrycja0203

Cieszę się, że tak myślisz ^^ Dzięki!

Przeczytałem kilka... wpisów. Pewnie masz gdzieś opinię kogoś obcego, ale... powiem tak: jeśli masz poniżej 10 lat to wszystko jest OK, musisz pisać dużo, czytać jeszcze więcej i spokojnie przyjmować krytykę (oczywiście konstruktywną), bo jeśli publikujesz coś na forum publicznym, to automatycznie zgadzasz się na ocenianie efektów swej pracy przez innych. Pomysłów Ci nie brakuje. Musisz jednak popracować nad warsztatem. Powodzenia!

użytkownik usunięty

- No, ale jak to? Myślałem, że oni nas lubią - Roszpunka wyglądała, jakby się miała zaraz rozpłakać.
- Lubili. Gertruda przekupiła ich. Zaoferowała nam kupe szmalu. Tylko nasza czwórka się nie dała.
- Czwórka czyli...? - zapytał Flynn. Tak samo nie mógł uwierzyć w to, co słyszy.Pamiętał dobrze kiedy jakieś 11 dni wsześniej razem śpiewali, a potem te oprychy pomogy mu uciec z wieży. Nie do wiary, że są teraz przeciwko im.
- No, Nochal, Atylla, Mim no i ja. Reszta od razu się zgodziła. To takie przygnębiające... Aż mam ochote komuś przywalić...!
- Okey, ale nie tutaj i nie teraz. A poza tym chyba wiemy gdzie ona ma zamiar ich zabrać! - Księżniczka zrobiła tajemniczą minę.
- Ta? Gdzie?
- Na samym końcu tego lasu, daleko, daleko stąd jest mała wioska. Należy on ado tego Królestwa, ale nie ma tam strażników. To bardzo niebezoieczne miejsce. Nigdy tam nie byłam, ale moja... "Matka" chodziła tam i w każdy dzień przed moimi urodzinami przynosiła mi nowe rzeczy. Robiła to tylko raz do roku, gdyż to jest... 4 dni drogi w jedną stronę! Ponad to trzeba przejść przez bagna... No to jak? Idziemy? - zapytała Flynna.
Chłopak patrzył na nia z lekko otwartą szczęką.
- Zaraz, zaraz... Ty mówisz o tej wiosce... Za Wielkim Jeziorem?
- Tak. Słyszałeś o niej? - popatrzyła na niego dziwnie. Przez moment wydawało jej się, że Julek był zmieszany. Ale już po chwili uśmiechnął się i powiedział:
- Dobra! Oto plan - Ja, Ty i Max jedziemy tam, a reszta zostaje na wypadek, gdyby ona znów coś wymyśliła. A! I nie mówcie o niczym Królowi... Niech myśli, że... Pojechaliśmy... Coś wymyslisz!
- No dobra...
- To ja lecę się spakować - mruknął młodzieniec i wyszedł na korytarz. Westchnął głęboko. Bał się o nią - nigdy nie wiadomo co może się przydarzyć! Moga na przykład zostać napadnięci, albo po raz kolejny utknąć w jaskini pełnej wody... Ale wiedział również, że nie moga zostawić tego Władcą. Gdyby tak się stało, wszyscy dowiedzieli by się o tamtej wiosce... To by było straszne...
Gdy tylko przekroczył próg swojego pokoju zauważył... Kólową! Stanął jak wryty, ale natychmiast się zreflektował.
- Um... Pani? - ukłonił się lekko - Co cię tu sprowadza?
- Chciałam z toba porozmawiać. Usiądź.
Chłopak ostrożnie usiadł na jednym z ozdobnych krzeseł.
- Pewnie wyda ci się to dziwne... Ale chcę was zapytać, czy zmieniliście zdanie?
- W sprawie czego? - nie zrozumiał. Po chwili do niego dotarło o czym ona mówi - Ou! - zrobił się cały czerwony - Tak... Uh... Nie, chyba nie...
- Julek... To znaczy, Flynn... Powiedz mi, co czujesz do mojej córki?
- Że co?
- Odpowiedz.
Zastanawiał się chwile, ale w końcu powiedział:
- Cóż... Kocham ją ponad wszystko, mógłbym za nią zginąć! Ale... Nie stać mnie jeszcze na taki poważny związek...
- Rozumiem. A teraz przepraszam, ale muszę iść do siebie - Kobieta zdawała się odczuwac wielką satysfakcje. Uśmiechnęłą się pod nosem i wymamrotała - Wiedziałam...
Gdy tylko sobie poszła chłopak wziął do ręki swoją torbę i włożył do niej napotrzebniejsze rzeczy. Czekała ich długa droga...

Next część jescze dziś, ale trochę później!

ocenił(a) film na 10

Miło się czyta, naprawdę. Przemyślana fabuła, wartka akcja i zaskakujące momentami wydarzenia. Sympatycznie, z humorem, ale i z odrobiną grozy. Im więcej będziesz tworzyła, pisała, tym bardziej się wprawisz, rozwiniesz słownictwo i twoje teksty będą coraz lepsze. Przelewaj swoje myśli na papier, wczuj się w bohaterów a wszystko będzie na jak najlepszej drodze do wspaniałej opowieści. Pozdrawiam i życzę udanej pracy nad dziełem :).

billgatesthird

Podpisuję się pod postem billgatesthird :) ostatni odcinek bardzo fajny ;)

ocenił(a) film na 10
Luenna

Gratuluje wyobraźni i pomysłowości, sama lubię pisać różne opowiadania, ale ty masz naprawdę talent. Z niecierpliwością oczekuję dalszego ciągu ;]
PS. Pamiętaj, że to bajka Disneya więc mam nadzieje, że nie przesadzisz, choć jak na razie idzie ci fantastycznie ;)

użytkownik usunięty

Sorki za opóźnienia, ale miałam lekkie problemy i nie zdołałam napisać tego wcześniej... Poza tym pozdrawiam Luenne, billgatesthird, patrycje0203, ka__siunie, Asię Z. oraz wszystkich tych, co to cztają :) To wiele dla mnie znaczy! PS - do: ka__siunia - nie jestem pewna o co chodzi w twoim PS... Mogłabys rozwinąć to, gdyz nie jestem pewna...

- O! A to co?
- Żonkil...
- A to? -pytała dalej dziewczyna
Roszpunka, Flynn i Max podąrzali znaną już sobie drogą w stronę wierzy. Mieli zamiar tam przenocować, a później wyruszyć w dalszą trasę.
- Czemu się o wszystko tak pytasz? - zainteresował się Rider.
- Cóż, po prostu chce wiedzieć wszystko o wszystkim! To takie ekscytujące, że mogę znowu chodzić po lesie z wami! Jak za dawnych czasów...
- Nie takich znowu dawnych - zaledwie 11 dni!
- Taaak wiem o tym... Ale wydaje mi się jakby minęły miesiące! Za nic nie chciałabym wrócić do swojej wieży! To znaczy na zawsze... jedną noc mogę znieść. Ale mam pytanie. Co będzie z Maxem?
- A więc - zaczął Flynn, ale po chwili mina mu zrzedła - Um... Może po prostu zostanie na dole?
- Co to to nie! Zabierzemy go ze sobą!
- Że co? Przecież to kawał konia, a nie jakiś tam kotek!
Maximus zrobił urażoną minę (musicie to sobie wyobrazić xP)
- Nie martw się - to duże pomieszczenie, a ja wiem jak się tam dostać - pod wieżą sa schody. Są wystarczająco szerokie dla niego.
- Ech... Skoro tak chcesz... Morda w kubeł - warknął do konia, który zrobił minę pełną satysfakcji.
- Mam kolejne zaprzeczenia - powiedziała - Czy po drodze jest jakaś wieś? Bo droga zajmie nam 3 dni, a zapasów jest mało.
- Tak, będziemy przechodzić przez malutkie miasteczko.
- Skąd ty tyle wiesz o tej okolicy? - zainteresowała się Roszpunka.
- Um... - zaczął niepewnie chłopak, ale nie skończył, gdyż nagle tuż obok jego głowy przeleciała strzała. Spanikowany odskoczył.
- O nie! - zawołał gdy tylko rozpoznał ją. Miała czerwono-zieloną końcówkę.
- Co się dzieje? - zawołała Księżniczka.
- Jak im się udało uciec z więzienia? - zastanawiał się chłopak.
- CO SIĘ DZIEJE?
- Nic. Słuchaj! Szybko, schowaj się z Pascalem do tej jaskini - i bez dalszych wyjaśnień skoczył na grzbiet Maximusa i popędził.
- Zaraz wracam - wrzasnął. Dziewczyna stała przez chwile oszołomiona, ale gdy tylko usłyszała szybkie kroki koni wskoczyła do jaskini.
- Oby - mruknęła.

Ok, next pojutrze w środę, gdyż jutro nie mogę :( Ale w środę NA 100%!!! Sorry, że takie krótkie, ale mam dużo nauki!

użytkownik usunięty

Okey, tak jak obiecałam ^^ Tyle, że niestety nie mam aż tak dużo czasu, więc będzie krótko :( A, i prawdopodobnie będę często robić błędy w literówce, gdyż mam mało czasu...

- Dalej! Dalej! - wołała Gertruda - Musimy tam dotrzeć jak najszybciej!
- Ale... Jest juz ciemno... Chce iść spać... - mruknął jeden z oprychów.
- Nic mnie to nie obchodzi.
- A poza tym po zmroku w lesie jest niebezpiecznie. Lepiej urządzić sobie spanie jeszcze zanim się zciemni!
- No dobrze... Skoro tak NALEGACIE - mruknęła kobieta i opadła na stojącą obok kłode - Tak to jest kiedy się pracuje z bandą kretynów!
- Eeej! Jesteś jedną z nas! Równy z ciebie gość!
Nie odpowiedziała. Zamiast tego wstała i podeszła do jednego z nich. Bez słowa chwyciła jego ręke.
- Co ty robisz? - zainteresowali się inni.
- Och~! (znak ~ oznacza, że zostało to wypowiedziane bardzo melodyjnie) Zobaczycie...
I zaczęła śpiewa - rytm dokładnie jak w tej piosence Roszpunki z uleczaniem.
- Kwiatku, przynieś mi... Przodków dawnych skarb... Daj mi siły dość... I pozwól mi się stać... Znów sobą stać...
Nagle wydarzyło się coś niespodziewanego. Ręka faceta zaczęła robiś się coraz bardziej czerwona, a on sam zaczął krzyczeć. Wszyscy przypatrywali się z przerażeniem jak ich towarzysz zamienia się w proch (taaa scena z "HP i Kamień Filozoficzny" xP)
- Zostaniemy tu na noc, ale jeżeli ktokolwiek choćby piśnie - cokolwiek! - zapłaci za to. Zrozumieliście?

Roszpunka siedziała na trawie i ze zmartwieniem spoglądała w stronę drogi.
- Gdzie on jest...? - martwiła się - Nie ma go już od paru godzin.
W tej samej chwili ujrzała Maximusa.
- Maxiu! - zawołała i razem z Pascalem podbiegła do konia. Ale gdy tylko podeszła bliżej znieruchomiała w niemym przerażeniu...

Bardzo krótkie :( Ale w piątek zrobię 4 razy dłuższe, bo będe miała czas! Narka :D

ocenił(a) film na 10

Przeczytałam całe Twoje opowiadanie i muszę zgodzić się z przedmówcami – to nie jest miejsce na publikacje opowiadań, są do tego różne fora czy też blogi. Nie jest złe opowiadanie, które piszesz, ale robisz przed publikacją trochę błędów – mam na myśli literówki, powtórzenia, gramatykę i ortografie. W pierwszej części np. napisałaś : „W tej samej chwili drzwi otworzyły się i do komnaty wszedła Królowa” Weszła, nie wszedła. Widziałam też literówki.
Znasz zasady pisania dialogów, super.
„Dziewczyna czuła, że dzieje się coś złego - odkąt tylko dowiedzieli się, że maja zamieszkać w zamku, Flynn ani razu się nie uśmiechnął, wogóle nie zażartował i przestał mówić o sobie - co było bardzo dziwne, gdyż zazwyczaj zachwycał się swoim wyglądem przy dowolnej okazji.”
Odkąd i w ogóle. Nie odkąt i wogóle. Może pisz w Wordzie, będzie łatwiej ;)
Wszytskie – o takich literówkach między innymi mówiłam. A ta akurat powtarza się notorycznie.
I pobiegła do domu. Gdyby została tam jeszcze chwile, na pewno zauważyła by podorzającą ścieżką kobiete, która bez słowa minęła straż (która, rzecz jasna nic sobie nie robiła z faktu, że do miasta weszła obca baba xP) i popatrzyła na zamek. – nie podobają mi się również tego typu wtrącenia w nawiasach. W opowiadaniach to zbędne.
Przechalpane – literówki!!!
„Tak?
- Czy wtedy, kiedy umierałem, długo płakałaś?
- CO!? - popatrzyła na niego jak na wariata
- To znaczy... Uroniłaś tylko jedną łzę, czy więcej...?
- A bo ja wiem... Chyba więcej. A co?
- No cóż... Prawdopodobnie jedna z łez jakimś cudem spadła na ''proch" z ciała twojej "matki". No i...
- O nie... - szepnęła - Nie, nie to NIE MOŻE być prawdą! Słyszysz? NIE MOŻE! - w jej oczach malowało się coś na kształt szaleństwa i paniki - Acha! Teraz już wiem kogo przypominał mi ten głos! - zaczęła krążyć w kółko z obląkanym wyrazem twarzy - To była ona! Że też jej nie poznałam! Dziwne... Ale jak to możeliwe? A fakt - łzy... Co ona tu robi? Może chce się zemścić na mnie! Albo na tobie! Już raz cię prawie zabiła i może to zrobic jeszcze raz! A co jeżeli...” Zbyt łatwe i szybkie wyjaśnienie itp. Itd. Dla mnie to naciągane. I jeszcze ten cudzysłów w słowach proch i matka. Eh… Najgorszy fragment jak na razie.
Do tego bardzo mi brakuję opisów, miejsc, sytuacji, wyglądu. Bardzo mało, skupiasz się przede wszystkim na dialogach.
„Jak dla koleżanki, to trzeba było na kartce napisać i jej w szkole pokazać. Forum jest do wyrażania swoich opinii i dyskusji, a nie do publikowania tekstów. Zresztą istnieje coś takiego jak forum literackie.”
W pełni zgadzam się tą opinią. Nie musisz rozumieć ich, ale oni mają prawo do wyrażenia własnego zdania, tym bardziej, że Cię nie obrażają w nim, ani nie atakują . To, że ktoś wyraża niepochlebne zdanie, albo kieruje Cię na forum literackie – nie znaczy, że nienawidzi Ciebie albo Twojego opowiadania. To po prostu nie jest miejsce na tego typu rzeczy. „Jak nie macie czegoś miłego do powiedzenia, to lepiej siedźcie cicho” Ile Ty masz lat? Wiesz, czym jest konstruktywna krytyka? Bez krytyki nikt nie zajdzie daleko, jest ona potrzeba do tego by wiedzieć, w jakim kierunku się doskonalić. Sama piszę i sama nie raz byłam krytykowana, ale po pierwsze pisałam w miejscu do tego przeznaczonym, a po drugie każdą krytykę przyjmowałam z uśmiechem na twarz, jak cenną radę, a nie chęć sprawienia mi przykrości. Dzięki temu właśnie należę do jednych ze stowarzyszeń pisarskich i wydaję opowiadanie. Ponieważ słuchałam innych, często bardziej doświadczonych i z bogatszą wiedzą niż ja sama. Ty piszesz ok. ale nie ma rewelacji, wydaję mi się, że to są Twoje początki, więc tylko szlifować talent i próbować ;)


użytkownik usunięty
ankawawa

Dusiu, skarbie, też piszę ale cos dłuższego niż opowiadanie, więc będzie mi bardzo milo sie podzielic moimi skromnymi przemysleniami na twoj twojej (chyba) skromnej osoby ;). Nie napisze zle poniewaz cie szanuje i cenie to co robisz. Zaczynam ... wiec, po dlugosci twojego dziela moge wywnioskowac przyplyw weny, ale nie tej ulotnej ( a taka bywa) lecz tej prawdzwej uskrzydlajacej co dobrze swiadczy o tobie jako autorze czegos dobrego. Po drogie pisanie sprawia ci dużo radosci czy satysfakcji co jest nie mniej wazne w pisarstwie, bo dlaczego ma sie nie robic tego co cie "jara" (sorry za wyrazenie ;) ). Masz wyobraźnie, i potrafisz ja przelac na papier w wyraźisty sposob, super. Pisanie jesli cie tak na powaznie interesuje jest ciezkim zajeciem, i czasem niewdziecznym, pamietaj o tym i krztalcic swoja kreatywnosc i zdolnosci pisarskie w ten wlasnie sposob. Jestes na dobrej drodze bo pomimo negatywnych opini, ty uparcie pisalas dalej, masz osobowosc, inteligencje i urok (przynajmniej tak mi sie wydaje), oraz przedewszystkim upartosc, co bardzo cenie. Pisz dalej, ale teraz dla ludzi, a nie tylko klezanki. Pozdrawam cie i zycze powodzenia

Słabe, trochę.
A czytam, bo chyba zamieściłaś tutaj to po to, więc nie pisz, proszę, że jak mi się podoba, to mam nie czytać.
Niektóre komentarze są żałosne...oczywiście, mogłabym napisać, ze podziwiam itp, ale sama piszę opowiadania, więc dla mnie to by nie miało sensu.
Talent?! Skoro ona ma talent, to wszyscy zostańmy pisarzami. -_-
Proponuję założyć bloga i dać do oceny, zjadą cię, ale jak to będzie dobra ocenialnia to też poradzi.

ocenił(a) film na 10
Hmm_Ciastko

Moim zdaniem ona ma talent, nie mogę powiedzieć, że błyszczy geniuszem pisarskim i niesamowicie wyjątkową zdolnością, ale jeśli jest jeszcze dzieckiem, a dla mnie sporo na to wskazuje, to oczywistym jest, że są to jej początki. Trzeba umieć krytykować i przyjmować krytykę. Ona ma jeszcze czas na to by doskonalić się w czymś co ją uszczęśliwia.

Hmm_Ciastko

Okej . Nie chcę Cię obrażać Hmm_Ciastko , ale moim zdaniem walenie swoimi opiniami prosto w oczy może być dosyć przykre dla drugiej osoby . Nie mówię , że do tego nakłaniasz , ale moim zdaniem trzeba wypowiedzieć swoje uwagi życzliwie , konstruktywnie , by nie obrażać , a zachęcać do pracy nad sobą i twórczością . Czy mogłabyś wskazać , które komentarze są żałosne według Ciebie ? Bo czytałam je i wydaje mi się , że wiele z nich zawiera uwagi , spostrzeżenia itp .
Naprawdę myślę , że Dusia fajnie pisze - sama też próbuję i moim zdaniem sztuka ta nie należy do najłatwiejszych - oczywiście nie ma pisarza idealnego i każdy musi szlifować swoje umiejętności , ale pisanie , że to jest słabe ... nie wiem , ale mi nie byłoby miło po usłyszeniu takiej opinii . Najważniejsze jest to , że to Dusi sprawia to radość , bo o to właśnie chodzi - o frajdę z tworzenia , kreowania czegoś nowego . To znaczy ja tak to właśnie odbieram .
Z góry mówię , że nie chciałam nikogo obrazić swoją opinią . Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
Hmm_Ciastko

Hah, ja tam się nie obrażam o byle co ^^ O gustach się nie dyskutuje i nie wszytskim musi się podobać. Osobiście czytam wiele opowiadań (w zasadzie po angielsku, ale wszystko rozumiem, więc na jedno wychodzi) na DeviantArcie i niektóre nie są zbyt dobre moim zdaniem. I tak uważam, że zasada "Nie masz nic miłego do powiedzenia, to nic nie mów" jest lepsza niż pisanie niemiłych komentarzy, ale zawsze znajdzie się ktoś komu się nie spodoba. Dziękuje ankawawa i Luenna za stanięcie w mojej obrobnie ^^
PS - Tia, ja chodzę dopiero do gimnazjum... Więc mimo wszystko JESTEM dzieciakiem, a pisanie sprawia mi frajdę ^^

ocenił(a) film na 10

ja jestem dopiero w czwartej klasie podstawówki, a jednak na swój wiek mam dość dziwne marzenie: ZOSTAĆ pisarką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 10
CrazyKola10

To trzymamy kciuki. Ja piszę tak od drugiej klasy. :D

użytkownik usunięty
CrazyKola10

Czemu dziwne marzenie? Pisanie to bardzo fajny sposób na życie,a ja zaczęłam kiedy byłam w 2 kl. podstawówki ^^ Ale i tak mam zamiar pisać w przyszłości i traktować to jako hobby, gdyż chce iść w ślady mojego Ojca i zajmować się zoologią :D

użytkownik usunięty

Dzięki ^^

ocenił(a) film na 10

To ja powiem Ci jedno, wywal zasadę, że mówimy tylko miłe rzeczy. Informacja zwrotna, krytyka konstruktywna jest bardzo cenna. Tylko trzeba umieć ją podać komuś, bez ucięcia skrzydeł. Trudna umiejętność, którą również można doskonalić. Bez informacji, co robisz źle i gdzie popełniasz błędy, nie poprawisz tego i nie staniesz się lepszą pisarką. Słuchając tylko miłych rzeczy będziesz stać w miejscu, a teraz wcale nie ma jest bardzo dobrze. Więc zastanów się co jest lepsze.

użytkownik usunięty
ankawawa

Oczywiście też tak uważam, po prostu nie umiałam tego ubrac w słowa... To znaczy niw lubię jak ktoś piszę o kimś niemiłe rzeczy, ja osobiście piszę zawsze o tym, co mi się podoba, a złe rzeczy omijam, ale masz racje.

ocenił(a) film na 7

Fakt, że czegoś tak nieskomplikowanego nie umiesz ubrać w słowa, nie wróży Twojej przyszłej karierze literackiej najlepiej.
Dziewczynko droga, jeśli tak rozpaczliwie pragniesz publikować swoje teksty w miejscu absolutnie do tego nieprzeznaczonym, to chociaż wrzucaj je do Worda. Ortografia nadal obowiązuje, przykro mi.

użytkownik usunięty
ankawawa

Taak, domyślałam się, że ktoś w końcu napisze o tym. Ta sprawa z łzą to rzeczywiście bardzo naciągany pomysł, ale nie miałam w tamtej chwili lepszego, a musiałam przywrócic w jakiś sposób Gertrudę. Ale poza tym - ja jestem dopiero uczennicą gimnazjum i to oczywiste, że nie piszę rewelacyjnie xP A za literówki przepraszam, ale ja zawsze piszę to w pośpiechu!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones