dobry początek wzbudza apetyt na niezłą dawkę strachu, po kwadransie zaczyna bardziej nas
interesować otoczenie na sali kinowej niż sam film. W połowie seansu jedynie co wciąga to
zerkanie na zegarek. Jest to ,,dzieło,, gdzie ma się nieodparte wrażenie że już to widziałem i w
zdecydowanie lepszym wydaniu..
zgadzam się w zupełności , zawiodłem się i nie wiedziałem jak wytłumaczyć bratu którego wyciągnąłem na ten " super " film o 22 w piątek gdy zapraszał na zimne piwko , no cóż trzeba samemu obejrzeć aby móc coś powiedzieć
Film z kategorii tych "słabych". Idąc na niego miałam nadzieję, że będzie to w miarę dobre kino, Zawiodłam się. Obecności nawet nie dorasta do pięt. Straszenie ludzi wyskakującą nagle twarzą na monitorze lub w lustrze jest słabe i raczej mało zaskakujące.
Mysle,ze na mniej niz 6 nie zasluguje.Bardzo przemyslane i sprytne odwrocenie uwagi widza,aby zaskoczyc go i przestraszyc - to ma swoj sens w tym wlasnie gatunku filmowym ( zwlaszcza,ze jest tego w niewiele i ciezko sie tak naprawde zmeczyc ).
Sa tu smaczki na 6 albo i wiecej i to dla nich wlasnie do filmu sie powraca.To drobiazgi,takie perelki-polaczenie paru elementow tak,aby osiagnac zamierzony efekt (praca nad tym musi byc niezwykle ekscytujaca!).Mozna przeciez wejsc do zoo zwyczajnie,a ujecie moze byc banalne do bolu-lecz nie tutaj.Takich przykladow jest mnostwo.Sama postac Sarchie tak na miejscu i niesamowicie przekonujaca - az dziw,ze role mial pierwotnie otrzymac Mark Wahlberg.Fajne kino,bo ma to Cos,co przyciaga i wkreca sprytnie w sytuacje niepokojace.Trzeba miec niezle oko i wyobraznie do tak swietnych ujec.Nie tyle rzemieslnicy co artysci robili ten film.