Na plus muzyka (Alice Cooper - jak w Friday the 13th VI) i klimat lat 80-tych. Film się dobrze ogląda. Na ogromny minus główny bohater. Ten aktor mówi jakby miał krzywą przegrodę nosową. Strasznie mnie to irytowało, po prostu jakby miał zatkany nos, nie da się słuchać faceta. Nie wiem, jakim cudem on dostał tę rolę, bardzo zepsuło to film. Kolejny minus za łzawe wstawki z dziewczyną, a także za to, że ten film jest baaaaaaaaardzo przewidywalny. Zawsze wiedziałem, co się zaraz stanie. Ogólnie pozycja obowiązkowa, jeśli ktoś jest miłośnikiem horrorów, film trzyma w miarę dobry poziom. Może nie to, co ww. filmy, ale jest niezły.