Moje odczucia są takie, że był to najbardziej denerwujący film jaki kiedykolwiek widziałem. Strata czasu, zdecydowanie jest to również najgorszy obraz jaki widziałem w tym roku. Dobrze, że nikt już w ten sposób nie kręci filmów.
Takim filmom nic nie pomoże, nawet brak mojej złej opinii na ich temat. Zgniją w archiwum na półce z napisem: "filmy których nikt nie chciał oglądać".
nie byłbym taki pewien. Liczna grupka fanów Cronenberga na pewno będzie sięgac po zbrodnie,żeby zobaczyć jak zaczynał ich mistrz. na reszte twojego postu nie odpowiem,chyba że podasz mi jakiś przykład dlaczego to ten film taki wkurwiający.
W podobny sposób i ja tu trafiłem. Chociaż na pewno nie nazwał bym go moim mistrzem, po prostu spodobał mi się jeden z jego filmów. Najbardziej w tym filmie denerwowały mnie takie rzeczy jak: dźwięk, aktorstwo, scenografia, zdjęcia, scenariusz - czyli praktycznie wszystko prócz metrażu, który skrócił moje katusze.
A była? Ja tylko jakieś chore trzaski zapamiętałem. Na szczęście nie jestem w stanie już tego sprawdzić bo film został usunięty tam gdzie jego miejsce czyli do kosza, a sam kosz opróżniłem chwilę po obejrzeniu filmu - na wszelki wypadek gdyby naszły mnie jakieś złe myśli nakłaniające mnie do ponownego obejrzenia "dzieła".
Chodzi tobie o tłumaczenie czy napisy końcowe? Pierwsze miałem, drugie nie wiem bo wyłączyłem po ostatniej jakże pasjonującej scenie.
nie wiem jak te wspaniałe statyczne kadry mogą irytować.,to chyba najlepiej poprowadzona kamera ze wszystkich jego filmów. No a dźwięk ? scenografia ? zauważ że jest to film debiutancki współfinansowany przez wykładownie na którą Cronenberg uczęszczał. [budynek ten odgrywa instytut w filmie (tam też było kręcone Stereo wcześniejszy film Davida) który według mnie idealnie wpasowuje się w konwencję scenariusza.] Ekipa nie miała nawet czym nagrywać dialogów,więc zastąpiono to komentarzem z offu. poza tym dla mnie jest to ostatnia dobra rzecz reżysera do czasów M.Butterfly [Videodrome ma banalne zakończenie,Dead ringers nie widziałem]. łagodnego sposobu filmowania który objawia się tutaj nie ma śladu w jego kiczowatych horrorach.
prosze tylko żebys był wyrozumiały. no ale o gustach się nie dyskutuje. w dzisiejszych czasach mało kto docenia solidny stary underground.
No niestety nie jestem na tyle utalentowany by zrozumieć kogoś kto nie potrafił wytłumaczyć o co mu chodzi.