..nie płakać na najgorszych horrorach, gdzie zabijają wszystkich jak leci, a płakać jak dziecko na dramacie wyreżyserowanym na podstawie powieści Kinga... Wiem, że jest wiele osób, które uważają, że ten film to dno, wyciskacz łez i nic więcej. Po części to prawda, jednak dla mnie to miła odmiana popłakać, a nie siedzieć i oglądać bez żadnych emocji, bo z reguły filmy na mnie tak nie działają. Zresztą, co się dziwić, skoro na podstawie książki Kinga. :)
oogladacze polskich durnych telenowel , z wypranymi muzgami i tak nie zrozumieja o czym piszesz, szkoda slow...
Zgadzam się... Niby film jak film, a jednak potrafi rozczulić. No uwielbiam to *-*
Nie mieszaj w to Jezusa i Marii może? Skoro dla Ciebie jest tandetny, to rozumiem, dla mnie nie. Każdy lubi co innego. ;)
Za bardzo się to wyklucza. Bóg prądu? To prawie jak pioruna a piorun to Zeus. Może do greckich bogów?
Nic się nie wyklucza.
Bóg prądu - krzesło elektryczne. Zeus to za daleko idąca interpretacja.
Oczywiście, że jestem. Wierzę, że był sobie kiedyś Jezus i Budda, ale w ich nauki nie. Czego tu nie rozumieć?