To jestem za aborcją chyba byliście na próbę robieni i zapomnieli was zabić. To że nie rozumiecie przesłania oraz genialności tego filmu znaczy że ma być nisko? Dla was polaków aby durne komedie (wyjątek Jak rozpętałem II wojnę światową) są fajne a klasykę mieszacie z błotem żałosne. Ten film jest nr 3 według wszystkich krytyków filmowych bo ma jakieś przesłanie a nie nietykalni francuska komedia z murzynem i niepełnosprawnym miliarderem.
Przesadzasz, Mila nie ma większego przesłania i nie jest klasykiem, nic nie wniosła do kinematografii. W ogóle nie powinno jej być w rankingu.
Nie, rozwinął ją dzięki Filadelfii, a rola w ZM jest jedną z jego słabszych niestety.
...troszkę(?) przesadzasz...niepotrzebnie i za szybko słuchasz swych emocji....niepotrzebnie też wkładasz wszystkich do jednego wora...chcesz czy nie,też jesteś polaczkiem...i tak jak większość,potrafisz wyrazić swą płytką i nader żałosną opinie...Mi np.niepotrzebne wydaje się obrażanie innych ,tylko za odmienność gustów....
niejaki grzegorz cholewa obraża wszystkich którzy dobrze wypowiedzą się o tym filmie
....nie znam cholewki,nie wiem kim jest....a ty nie powinieneś brać z niego przykładu,kimkolwiek by nie był...bo to po prostu brak tolerancji...można ciekawiej podyskutować o filmie....
Kolejny nudny temat amatora. Dla odmiany jakiś współczesny zestaw filmów dla każdego szanującego się snoba. :P
http://www.gazetagazeta.com/cgi-artman/exec/view.cgi?archive=217&num=27258
"Platform" - mam duże oczekiwania co do tego. To być może najlepszy film 2000 roku a konkurencja nielicha bo są tam takie wybitne obrazy jak "Harmonie Werckmeistera" czy "Spragnieni miłości" a jego autor to warty uwagi twórca. Warto poczytać:
http://chihiro.blox.pl/2011/03/Chiny-czasow-przemian-w-filmach-Jia-Zhangke.html
To oglądają dorośli ludzie. A wy pałujecie się jakimiś produkcjami dla dzieci. No, bo padnę. :D
ogladacze polskich durnych telenowel , maja wyprane mozgi , zyja w domach nad smietniskiem lecza sie w szpitalach na ksiezycu i pija muto na swoich ranczach szkoda slow i tak cie nie zrozumieja
Ja chciałem teraz nie o "Zielonej Mili", ale o "Nietykalnych". Ta, jak to ująłeś "francuska komedia z murzynem i niepełnosprawnym miliarderem" niesie ze sobą większe przesłanie niż sama "Zielona Mila".
Pokazuje, że można zrobić dramat w sposób zabawny i że człowiek niepełnosprawny, jeśli tylko znajdzie bratnią duszę (w przypadku milionera z "Nietykalnych" był to jak to pięknie ująłeś "murzyn") nie różni się niczym od w pełni sprawnego człowieka. Obrażasz tutaj ludzi, bo nie rozumieją przesłania "Zielonej Mili" (która jest genialnym filmem), a sam nie dorosłeś do tego, żeby zrozumieć "Nietykalnych" i jeszcze ich wyśmiewasz. Sorry, ale czy Ciebie można traktowac poważnie?
"Zielonej Mili" (która jest genialnym filmem)
Tak genialnym jak jego oglądacze. Jak sam autor tematu pewnie. :D
masz 100 procentową rację, moze zielona mila nie jest geniuszem tego kalibru co filmy Ingmara Bergmana, ale jest jednym z niewielu amerykanskich filmów z niebanalnym przeslaniem /
Właśnie się zorientowałem, że ten Kani to znany matoł internetowy. :D
"Przesłanie" to słowo pedalskie, nadużywane przez nastolatków, którzy życiowe myśli zbierają chyba z własnych zeszytów. Rzeczywiście dobre filmy analizują coś, przeciętne kończą na "przesłaniach-sraniach". :P
http://www.filmweb.pl/person/Ingmar+Bergman-12993/discussion/Wybitny+re%C5%BCyse r-1707540
Kogo Ci to przypomina? :D
Też nie lubię tego słowa, ale Mila nie ma żadnego przesłania, ani głębokiego, ani żadnego innego.
No i to jest taki przykład tępego snoba. Śmiesznie pokrytykował Predatora. Za to, że jest z założenia kinem akcji. :D
hehe dobre :P http://www.filmweb.pl/film/Zielona+mila-1999-862/discussion/wybitny+film,1540556
Nawet kino akcji ma potencjal na stanie sie kinem ambitnym. Za duzo jednak siedzi w tej branzy osob nieudolnych lub liczacych tylko na duze zyski. "Predator " to film skierowany do durnych fanów gier komputerowych, bedacy czysta rozrywka niskiej jakosci . Ja od kina wymagam czegos wiecej i chyba dlatego padam celem atakow takich osob jak ty...
Bo kino akcji to głównie rozrywka, podaj przykład jakiegoś ambitnego akcyjniaka.
Ambitny (łac. ambitio) - wymagający wielkiego wysiłku i dużych zdolności, wartościowy pod względem artystycznym, mający wysokie aspiracje.
Dziękuję za słownikową definicję słowa "ambitny", chociaż ona niewiele tłumaczy. "Ambitny" w jakim sensie? Starannie wykonany? Czy mający jeszcze większe ambicje, typu rozważania psychologiczne, moralne?
"Kino akcji" to bardzo szerokie pojęcie, od westernów przez "kino sandałowe", sensacyjne, na s-f kończąc. Zakładam, że mówimy tu współczesnym kinie akcji, poczynając od kina nowej przygody (Star Wars, Indiana Jones). Wtedy rozrywka weszła na salony. Piszesz: "ambitny - wymagający wielkiego wysiłku i dużych zdolności". Pytanie: ile wysiłku kosztowało Camerona czy McTiernana nakręcenie "Aliens", czy "Die Hard"? Myślę, że sporo. Nie nakręcili tego w tydzień, dyrygując zza biurka. A zdolności mieli ogromne, bo wyszło znakomicie.
Kino akcji nie musi mieć wygórowanych "ambicji", przesycenia treścią. Powinno być inteligentne, względnie mądre, z polotem i szczyptą humoru. Jeżeli jest głupie i bezmyślne jak filmy Emmericha, to jest niewiele warte, bo nie możemy się troszczyć o losy bohaterów-kretynów w debilnych scenach akcji. Takie jest moje zdanie.
Jeżeli idzie o ambicje kina akcji, to przełomowy był chyba "Matrix", który nie tylko bawił się kliszami, ale próbował przemycić "coś więcej". Dla mnie to żadne arcydzieło, ale na pewno fenomen współczesnego kina rozrywkowego. Co nie zmienia faktu, "Matrix" musi znieść wiele zarzutów. A to że jest pretensjonalny, przemądrzały, że udaje filozoficzny traktat, którym nie jest. Ja bym dołączył nieciekawą spuściznę: "Equillibrum", "Wyspa", "Avatar", "Incepcja" itp pretensjonalne łubu-dubu, które bez pomysłowości Wachowskich są po prostu niestrawne. To tyle jeżeli chodzi o "ambicje" kina akcji.
Źle mnie zrozumiałeś. Ja oglądam kino akcji głównie dla rozrywki. A "ambitny film" (tak jak Grzegorz napisał o przesłaniu) to słowa nadużywane przez nastolatków, którzy głębokich, życiowych treści doszukują się w każdym filmie jak np. Fight Club, Requiem dla snu, czy właśnie Zielona Mila. A prawda jest taka, że te filmy nie mają jakiegoś większego przesłania, ale podali kilka mądrych zdań, które można zacytować, podjęli się ważnych problemów (narkotyki, kara śmierci) i ludzie już doszukują się życiowych przesłań i piszą, że to ambitne filmy.
Kino akcji to dla mnie zawsze rozrywka, dlatego pytam użytkownika Kani88 o przykład filmu, który jest "ambitny" i z przesłaniem, bo jak sam napisał, jest wymagającym widzem i nie ogląda byle czego.
A od Matrixa lepszy jest Termiantor (szczególnie dwójka). James Cameron rządzi, jeśli chodzi o dokonania w tym gatunku. To samo dotyczy zresztą Titanica, który też jest wybitnym filmem. I nawet Avatar wniósł trochę do kinematografii. Każdy film Camerona jest w jakimś stopniu fenomenem.
Być może faktycznie źle wybrałem adresata tej tyrady. Nie obrażaj się, wręcz przeciwnie, jeżeli napisałem do Ciebie, to z szacunku. Pamiętam bowiem, że już parę razy sensownie gawędziliśmy, co jest rzadkością na tym forum. A nie podobało mi się właśnie słowo "ambitny", którego użył(aś ?) szczególnie w stosunku do "akcyjniaków". Ambitny, ambitny - co to w ogóle znaczy? Trochę mi się kojarzy z "dobrymi intencjami", którymi jak wiadomo piekło jest brukowane.
A ten Kani88 to jakiś skretyniały idiota, który nie udolnie bawi się w snoba. Pisze jakieś komunały na forum Bergmana, troluje na forum Kurosawy i ogólnie robi z siebie pośmiewisko. Szkoda na niego czasu.
metafora jaka sa wydarzenia w 'zielonej mili' wydaje mi sie oczywista i jesli jej nie dostrzegles to trzeba
ci pogratulowac ignoranctwa.
Czytałem książekę, oglądałem film. Jeden z niewielu przypadków gdzie film jest lepszy.
Nie ma w nim nic genialnego, gdzie widzisz to przesłanie - może powiesz? czy my nie jesteśmy na tyle oświeceni aby to zrozumieć.
Może dlatego film "nietykalni" w rankingu jest wyżej niż "zielona mila" bo przedstawia prawdziwą historię a nie losy dwumetrowej czarnoskórej wróżki (nie żebym coś do czarnoskórych miała). Podczas "zielonej mili" nie płakałam z powodu śmierci głównego bohatera, ale nad tymi trzema godzinami brutalnie wyrwanymi z mojego życiorysu. Uważam, że właśnie prawdziwość "nietykalnych" i gatunek filmu sprawił, że spora część osób uznała, że jego miejsce w rankingu światowym jest aż na 3 miejscu. Dla mnie "zielona mila " nie miała ani żadnego przesłania ani nawet sensu. Nie wiem może jestem za głupia żeby to zobaczyć?...