Wiem, że Skazani na Shawshank są zarazem skazani na pierwsze miejsce... ale Zieloną
Milę oglądało mi się przyjemniej. Jest lepszy humor, przyjemniejsza atmosfera i coś, co
niestety odbiera temu filmowi pierwsze miejsce - element fantastyczny. Miłe widowisko.
Przecież John Coffee potrafił uleczać wyciągać chorobę z człowieka czy nawet myszy. Element fantastyczny był dla mnie ulepszeniem filmu.
mówiąc "odbiera pierwsze miejsce" mam na myśli to, że osobom w wieku lat 40 i wzwyż nie podobają się takie różne magiczne cudeńka. Dla mnie takie leczenie jest koxiarskie, nie mam nic do tego, mówię czysto ogólnie :)
Film oglądało się nawet dobrze, ale uzdrowienia bardzo mnie zniesmaczyły. Miałem nadzieję, że film sprawi wrażenie opartego na faktach, a tymczasem był mocno przesadzony, John wypluwający tysiące żyjątek (tych po uzdrowieniu) był jak dla mnie komiczny.
Oceniam na 7, ani trochę więcej, bo wbrew powszechnej opinii nie jest taki doskonały. Trzeba na niego tylko spojrzeć nie jak na piękną historię tylko na zwykły film, wtedy to wychodzi.