Wspaniały film, mam piętnaście lat, gardzę pokoleniem dziadowskich Transformersów i Avatara, bardzo się cieszę, że ciągle powstają tak ważne obrazy, poruszające trudną tematykę, jaką jest kara śmierci. A jakie jest wasze zdanie? Czy we współczesnym świecie ludzie mogą być niesłusznie skazani na karę tak jak John, który był cudem natury? Czy Paul, grany przez Toma Hanksa (jeden z najlepszych aktorów w historii obok Morgana Freemana!) powinien zabić swoich współpracowników i uwolnić Johna? Zapraszam do dyskusji.
obejrzyj "Życie za życie" a przekonasz sie czy dziś ludzie mogą być niesłusznie skazani na śmierć ;]
wolałbyś żeby kaseta uległa zniszczeniu ? film powinien posiada morał a ten takowy ma
Niestety bardzo naiwna ta intryga z czysto prawnego punktu widzenia. To jest identyczne moralizatorstwo jak w Mili. Czysto tendencyjny film. Wolę jak reżyser zostawia pole do zastanowienia się, a nie narzuca swoją ideologię.
Jak dla mnie najlepsze w tym filmie jest to że do samego końca nie wiadomo czy Coffey zrobił to o co był oskarżony, także troche pojechałeś z tym "niesłusznie". Co do Toma Hanksa też sie nie zgodzę, zagrał genialnie Forresta Gumpa ale to właściwie jego jedyna świetna rola do Freemana jednak wciąż mu troche daleko.
Coffey posiadał "cudowne moce",którymi chciał wskrzesić te dziewczynki.Wyrażnie było pokazane,że to nie on je zabił,ale Dziki Bill to zrobił.Coffey był więc jak najbardziej niewinny.
Tom Hanks ma więcej świetnych ról - min. Cast Away, Filadelfia, Szeregowiec Ryan, Woja Charliego Wilsona i wiele innych.