Chyba za dużo naczytałem i nasłuchałem się o tym filmie, wobec czego moje oczekiwania strasznie wzrosły. I nie twierdzę że jestem rozczarowany, ale czuję pewien niedosyt. To wszystko jest za proste i zbyt standardowe ( kilku super dobrych gości w dodatku strażników więziennych + jeden zdemoralizowany i do tego ze skłonnościami sadystycznymi ). Gdzieś umknęła istota sprawy - czyli rozważania n/t kary śmierci. I chociaż te 3 godziny ogląda się z zainteresowaniem to jednak zdecydowanie lepszy był " Skazani na Shawshank".