Obejrzałam film wczoraj z chłopakiem. Płakałam prawie przez cały film. U mnie to nic specjalnego, zawsze tak mam :
Tam sie szło za ciezkie przestępstwa (chocby nawet główny bohater- wszystkie dowody wskazywaly na niego) wiec nie ukradł paczke fajek ze sklepu.
Wszystko zostalo tak nagrane , że współczujemy nawet najgorszemu zwyrodnialcowi.. poezja.
Ale ogolnie film jest ok. Dobrze zagrany. Ciekawy scenariusz. Dobra reżyseria. Zazwyczaj sie wzruszam tutaj oczka mialam suche, czasem bylo smutno.
Właśnie, tam siedzieli mordercy. Del zgwałcił i zamordował dziewczynę, a chcąc ukryć dowody zbrodni podpalił dom [chociaż to chyba przez przypadek?], w którym spłonęło 6 osób.