"Zielona mila" to film, ktory korzysta dosłownie z wszystkich technik manipulacji jednostka i nawet
tego nie ukrywa. Wszystko macie wyłożone na tacy,wszystkie zabiegi, ktore służą wylacznie do
ruszenia emocji widzów. Bez ckliwosci ten film nie istnieje, bo ona jest fundamentem tego filmu!
Ktos powie, ze lubi ckliwość w filmach, ze lubi byc manipulowanym. Ludzie! Przeciez cały wic
polega na tym, zeby wzruszyć widza nie za pomocą tandetnych, oklepanych, pretensjonalnych i
naiwnych szablonów, a za pomoca nowatorskich, pozbawionych ckliwosci technik! Bardzo łatwo
jest osiągnąć taki efekt jaki prezentuje "zielona mila" po prostu.
Nie dajmy sie oglupiac twórcom, ktorzy ida na łatwiznę. To jakie kino powstaje w dużej mierze
zależy od nas - widzów. Będziemy latwowierni to jakość filmow bedzie ciagle na tym samym
nijakim poziomie. Bądźmy bardziej wymagająca publicznością!
Na koniec daje pare tytułów, ktore tak jak "zielona mila" epatują ckliwoscia i swoim
pretensjonalnym wydzwiekiem:
"Chłopiec w pasiastej piżamie"
"Pamiętnik"
"Mój przyjaciel Hachiko"
"Siedem dusz"
Itd...
Podpisuję się obiema rękami. Raczej wątpię jednak, że cokolwiek zmienisz tym postem. Ludzie są mało wymagający i niestety nic z tym nie zrobisz.
w top 100 naliczyłem 12 pozycji, którym mógłbym ewentualnie przypiąć etykietę "ambitny", nie więcej!
Oczywiście, ze nie, ale jest to jeden z moich wymogów, ktory klasyfikuje kino do tego miana.
Aha, ale dla ciebie wiele filmów jest wymagające, a są dosyć puste. Nie muszę podawać przykładów :). Długie ujęcia nie czynią filmu ambitnym.
Tak, masa filmow jest wymagających jak 90% blockbusterow, ktore nie angażują, dlatego ja musze posiadać ogromne zasoby cierpliwości. Tak, masz racje takie filmy sa dość puste, nawet bardzo :) niemniej jednak za takie prawdziwe wymagające kino uwazam te, ktore skłaniają mnie do refleksji. Długie ujęcia tylko urzeczywistniają obraz i tak jak mówisz - nie czyni to filmu ambitnym.
Nie mówiłem nigdzie, że blockbustery są wymagające, ale treściowo stoją nad sporoą ilością tych wydmuszek którymi się zachwycasz.
Tak mnie zastanawia... Czy uważasz, że jeżeli ktoś woli od Ojca Chrzestnego Iron Mana, to jest niedojrzały? Mogłem też zadać pytanie, czy jesteś "znafcą" czy nie, ale możesz nie znać tego pojęcia.
Ja też, ale nie o to mi chodziło:) Po prostu walczę z mitem, że ktoś, kto woli Iron Mana od Ojca jest niedojrzały albo mniej dojrzały od tego, kto woli na odwrót.
Życiowe czyli odnosi sie do prawie każdej dziedziny życia, bardzo uniwersalne kino - o taki wydźwięk wypowiedzi mi chodziło.
Jezeli cos jest tak 'rozległe' to nie moge uznać tego za ambitne, nawet gdy podjeta tematyka zostaje bardzo trafnie przedstawiona i podsumowana. Rozumiem wszystkich, ktorzy mysla inaczej. Przeciez skoro jest to kino tak uniwersalne to kazdy znajdzie cos dla siebie, nie? - oczywiście, ze tak :) tylko, ze wtedy nie moge sprecyzować o czym konkretnie był dany film, o religii, polityce, sporcie, a moze o miłości? Hmmm... Nie widze sensu dalszej dyskusji, przedstawiłem tylko swoj punkt widzenia.
Dalszej dyskusji? Chodzi Ci o "Konia", czy o "Ojca"? Nie mam zamiaru Ci nic wypominać, czy coś sobie udowadniać - ja nie z tych.
Jakie filmy "ambitne" (według ciebie) są w pierwszej 20?
Mam nadzieję, że Persona i Taxi driver znaleźli się na tej liście wśród tych 12 wspaniałych... Poza tym: oglądałeś całą 100?!
O "Ojca" oczywiście, to jest chyba jedyny tak dobrze zrealizowany film o wszystkim. Mozna go przypisać do roznych gatunków, a z kinem gangsterskim chyba ma najmniej wspolnego.
Jedynka to jak dla mnie jak najbardziej film gangsterski. Jest mafia, są strzelaniny (może nie tak efektowne, ale są). Przecież mówi się, że to klasyk gatunku. Dwójka to raczej dramat psychologiczny - tu już jest mało akcji i pełno dialogów, tu jest "gra emocji".
Bo miałem przyjemność z tobą o tym filmie rozmawiać... Dosyć niedawno... To jedyny film, który wiem, że oglądałeś i jest w miarę "życiowy".
a ten ranking to jest "ranking ambitnych filmów"? Bo jak nie, to nie wiem dlaczego zakładasz, że pierwsze miejsca powinny okupowac ambitne filmy? Stworzcie sobie taki ranking w jakims elitarnym gronie i nie będziecie mieć, jak to powiadają mlodzi górale, bólu dupy, że jakas zielona czy fioletowa mila jest w pierwszej czy drugiej dziesiątce Będziecie się ekscytować rankingiem i spędzac zimowe wieczory na rozkminianiu fabuły i nowatorskich technik :-)))
Jeżeli za "ambitny" przyjmujesz jedynie filmy z tak zwanym "przesłaniem", to się raczej mylisz. Władca Pierścieni to 3 filmy, które zaliczają się do największych arcydzieł w historii, a jakiegoś przesłania nie mają. Za to tylko scenami z tej trylogii można zapełnić TOP 40 najbardziej epickich scen w historii kina i chyba nikt nie zgłaszałby pretensji.
Swoją drogą z której strony "Mój Przyjaciel Hachiko" jest pretensjonalnym filmem? "Siedem Dusz" jak najbardziej, może trochę "Chłopiec w Pasiastej Piżamie" i na pewno Mila, ale Hachiko i Pamiętnik z pretensjonalnością nie mają nic wspólnego.
Ty ludziom nie pisz, co ma im się podobać, bo oni wiedzą najlepiej co im się podoba i Twoje wywody tego nie zmienią. Musisz się z tym pogodzić. Trudno będzie, ale wierzę, że dasz radę :-)
Ludzie czasem nawet nie wiedzą, co się im podoba, a co nie. Nawet nie próbują nowych rzeczy, nie eksperymentują, nie sięgają po inne, czasem bardziej wymagające produkcję.
Skoro Zielona Mila jest tak wysoko w rankingu to znaczy, że jednak się ludziom podoba i to bardzo. Co chyba boli autora wątku, skoro wysmarował ten manifest. Tobie chyba też to leży na wątrobie. Sięganie po wymagające produkcje nie koliduje z ogladaniem filmów mniej wymagających i czerpanie z tego przyjemności. Poza tym są gusta i gusta. Niech każdy ogląda, co lubi i nie poucza innych, co jest lepsze dla niego, bo to do niczego nie prowadzi. Filmy które Ty uważasz za arcydzieła, dla kogoś mogą być nudne i nijakie. Nie ma faktów w świecie kina, są tylko opinie i gusta.
"Sięganie po wymagające produkcje nie koliduje z oglądaniem filmów mniej wymagających i czerpanie z tego przyjemności." Oglądania badziewia takiego jak Zielona mila, nie sprawia mi przyjemności. Czyli jednak koliduje.
Ale świat nie składa się tylko z Ciebie. Czas najwyższy dorosnąć albo to zauważyć i wyjść z roli pępka świata.
Ten badziew Zielona Mila podoba sie ludziom stokroć bardziej od tego badziewia Stalkera. I to jest chyba powód, który zatruwa Ci życie i zmusza do siedzenia na forum badziewiastego filmu :-) :-) :-)
No właśnie, ja to mu cały czas na forum Czasu Apokalipsy próbuję wytłumaczyć, ale jak sam/sama widzisz, nie jest to możliwe. On uważa, że jak komuś nie spodobał się Czas to już jest niedojrzały. Albo ktoś, kto woli od Czasu obejrzeć Iron Mana, to ma gorszy gust od tego, kto woli na odwrót. Ile razy ja mu tłumaczyłem, że nie ma czegoś takiego jak "lepszy gust" i "dojrzałości" określanej na podstawie doboru repertuaru...