PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862}

Zielona mila

The Green Mile
1999
8,6 1 milion ocen
8,6 10 1 1037118
7,0 60 krytyków
Zielona mila
powrót do forum filmu Zielona mila

Kulturalnie, bez obrażania - co wam się w tym filmie tak bardzo podoba?

ocenił(a) film na 9
litwosxd

dziki bill wharton - genialna rola sama. ten film wywołał we mnie ogromne emocje. świetnie zagrane role, doskonale wyreżyserowany, klimat, muzyka. to trzeba zobaczyć, poczuć .

Aneczkaaaaa

O dziwo ten film nie wywołał we mnie specjalnych emocji mimo że często je odczuwam oglądając Też jestem ciekaw co was urzekło. Oprócz aktorstwa które jest bardzo dobre

ocenił(a) film na 9
neo_angin

ja już swoje zdanie napisałam. każdy ma inne przemyślenia na temat filmu, bo każdy jest inny. jednemu się podoba, innemu nie. ja uważam ten obraz za świetny i wciągający. zresztą wyżej już wyraziłam opinię.

użytkownik usunięty
Aneczkaaaaa

Ja tez zaliczam ten film do swoich ulubionych. Zrobił na mnie duże wrażenie. Wiem, ze wiele osób zarzuca mu iż jest mało realistyczny, chwilami banalny, czy patetyczny, ale ja uważam, ze to właśnie stanowi o jego wyjątkowości. Aktorstwo po prostu rewelacyjne. Zgadzam się, że najlepsza była rola Bill'a.

ocenił(a) film na 10
litwosxd

Na żadnym filmie tak nie ryczałem jak na Zielonej Mili i właśnie to mi się w niej najbardziej podoba

litwosxd

Sam Rockwell - mistrz w Zielonej Mili . Dziki Bill był genialny .
poza tym film jak dla mnie bardzo wzruszający i ukazujący to co w człowieku moim zdaniem najbardziej magiczne - czyli ta chęć czynienia dobra . :)
John Coffey był człowiekiem , który pomagał wielu ludziom a sam nie chciał za to żadnej zapłaty . :)

ocenił(a) film na 7
litwosxd

dobry mudzyn

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

aby reka wprawna zechciala napisac to co pomysli glowa... miszcz!

ocenił(a) film na 7

ojoj znowu mi dogryzasz...

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

tak tylko sie z toba drocze don.

użytkownik usunięty

poza tym chyba lepsze to niz pajac albo odWAL sie etc.

ocenił(a) film na 10
litwosxd

to jest film z "tekstem", jeszcze cos nie wiesz?

ocenił(a) film na 10
litwosxd

Proszę bardzo:

gra Toma Hanks'a, mroczny John Coffey, motym z myszką Panem Jingels' em; film jest mądry i dla mądrych ludzi. Film jest genialny w swojej prostocie, zawsze oglądam go z zapartym tchem. Jednak rozumiem, że ktoś woli "Jestem numerem cztery"...

staszpio

Dla mądrych ludzi to jest np. "Piętno śmierci" a nie pierdoły typu Mila.

ocenił(a) film na 5
grzegorz_cholewa

Grzegorz podzielam opinię. Jeśli pan staszpio uważa ten film jako" genialny w swojej prostocie" to znaczy, że jego znajomość kinematografii nie sięga nawet lat 60. Film jest słaby po prostu. Tutaj nie ma co się rozwodzić bo takie są fakty. Film jak to koleżanka wyżej napisała "jest mało realistyczny, chwilami banalny, czy patetyczny". Do tego bym dodał naiwność w przedstawieniu postaci, zdecydowanie zbyt pobieżne moim zdaniem, jak i w kreacji całego obrazu. Jakby tego było mało to postać Coffeya jest irytująca wyidealizowana. Brak w tej całej historii jakiegokolwiek przesłania. Tom Hanks jak to Hanks można go uwielbiać a można stwierdzić, że gra na jedno kopyto. Ja skłaniam się ku 2 opcji lecz tutaj każdy ma własną opinię. Ciekawa jest aktorstwo drugoplanowe - Sam Rockwell, Bary Pepper i Morse moim zdaniem dużo lepiej zagrali od Toma. Ciężko ocenić ten film wysoko bo się zwyczajnie nie da.
6/10 ode mnie i nie wiem czy nie za dużo.

P.S "Piętno śmierci" aka ikuru to naprawdę wspaniały film. Gorąco polecam. Tak jak to grzesiek napisał - to jest zdecydowanie kino dla mądrych ludzi. I właśnie w kinematografii japońskiej można zrozumieć co to znaczy film "genialny w swojej prostocie". Może Kurosawa nie jest idealnym przykładem, ale Ozu już jak najbardziej. Lepszy ciężko sobie wyobrazić.
Natomiast z Kurosawy (łatwiej dostępny) to można by to zrozumieć obejrzeć Rudobrodego. Pozwolę sobie tu zacytować S. Janickiego, który spędził parę lat w Japonii na studiowaniu tamtejszej kinematografii: "Słusznie pisano, że w Rudobrodym znajdujemy niebezpieczne pułapki,mielizny,dydaktyzm i moralistykę, ale podniesione wzwyż tym blaskiem geniuszu,rozmachu,autentyzmu, jaki cechuje najlepsze,spontanicznie powstające utwory Kurosawy"
I właśnie Rudobrodego przeciwstawiłbym Zielonej Mili jako zestawieniu 2 filmów dość do siebie podobnych a jednak różnych o całe lata świetlne.

ocenił(a) film na 8
BushidoBeliever

Co do mało realistycznego chyba pozostawie bez komentarza. Gdybym chciała obejrzeć film o myciu zębów, chorobach dziąseł czy problemach z dziećmi pozbyłabym się DVD. Co do kiepskiego przedstawienia postaci, dogłębna analiza w tym przypadku jest całkowicie zbędna.Pokazano wystarczająco by nie mieć wątpliwości co do motywacji postaci. No i nasz Pan Coffey , nie wiem czy zauważyłeś ale facet ma IQ niższe od rozmiaru buta. To powinno wyjaśnić jego zachowanie w 100%. To tylko moja opinia. Większość ''ambitnych'' filmów które oglądałam skupiały się na narzucaniu przez reżysera swojego punktu widzenia. Emocjonalna breja w większości ciężko strawna. Wielkie mi dramaty.Mam swoje życie i muszę przyznać,że nie szukam w kinie jedynie tego co jest dostępne na wyciągnięcie ręki w realnym świecie. Zaraz ktoś mnie nazwie pustakiemXD Uwielbiam ten film za jego magię i tyle. Pozdro dla samozwańczych mądrych ludzi:) Może czas zrozumieć,że nie każdy lubi kolor zielony.

justareader

"Uwielbiam ten film za jego magię i tyle. Pozdro dla samozwańczych mądrych ludzi:) Może czas zrozumieć,że nie każdy lubi kolor zielony." To nie jest w żadnym wypadku ani ambitne kino ani w ogóle mądre. To pośledniej klasy rozrywka hollywoodzka. Tylko tyle. A prawdziwe ambitne dramaty są dla ludzi dorosłych, to nie należy do takiej klasy tylko kierowane jest z myślą o dzieciakach czyli do dużej części użytkowników filmweba.

BushidoBeliever - Pan staszpio w ogóle nie ma żadnego pojęcia o kinie i nie ma co mu i tym podobnych polecać filmów takich jak Ikiru, podejrzewam, że dobrze mu w światku takich byle jakich bajeczek jak Mila bo to kino raczej za dorosłe dla niego jak i tej dziewczyny powyżej. Ale to portal dla dzieciaków, nie dla koneserów - trudno oczekiwać, że w czołówce tego durnego rankingu znajdą się klasyki kina autorskiego. Przecież to nie są wytwory masowe.

grzegorz_cholewa

Nawet byłoby to zabawne jakbym zobaczył w 10 coś w ogóle niemasowego, wybitnego i zdecydowanie za dorosłego dla tutejszych userów, to byłby jakiś absurd gdyby tu nagle w miejsce inflantylnych produkcji pokroju Mili wskoczyła np. Persona. To już surrealizm godny Bunuela.

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Masz kompleks niemasowego filmu dorosły człowieku? Nie wiem czy wiesz,ale na początku wypowiedzi warto napisać moim zdaniem,bo zmienia to postać rzeczy.Wszystko zależy od punktu widzenia. Jest alternatywny ranking na filmwebie,ale dla Ciebie to i tak pewnie dno. I nie jestem dzieckiem Avatara, więc nie traktuj mnie jak 5 latki dla tego bo mam inne zdanie. Jeśli masz problem z tym,że nie wszystkim podobają się twoje zabawki to pomyśl czy przez przypadek nie jesteś bardziej infantylny niż ten film.

ocenił(a) film na 5
justareader

Nie jest bardziej infantylny. Ma po prostu już wyrobiony gust filmowy, zatem nie ma zamiaru przychylnie patrzeć na hollywoodzkie pośledniaki. A jego ton jest jaki jest bo nie może się pogodzić zapewne z głupotą co poniektórych użytkowników i ich złym smakiem. Co jest jak najbardziej dodatnią cechą, bo na takich ludziach opiera się postęp. Co do samego filmu... Tym ostatnim oskarżeniem przyznałeś infantylność temu filmowi. A infantylność z definicji nie może być pozytywna i musi obniżyć wartość filmu... Nie jesteś dzieckiem avatara... Jesteś dzieckiem (podążając z twoją metaforyką) popkultury. A od tego już krok by stać się "dzieckiem avatara". Zatem uważaj i bądź czujna :)

P.S Nie musi pisać "moim zdaniem". Wypowiada się po stronie faktu a o subiektywizacji odczuć nadmieniamy jedynie gdy się z nią rozmijamy. Dajemy tym samym odbiorcy pole do jego intepretacji. Tutaj grzesiek nie wypowiada swojego zdania tylko przedstawia prawdę. A prawda nie jest jego tylko całej ludzkości.Tyle.

ocenił(a) film na 8
BushidoBeliever

Głupotą użytkowników? Jesteś zabawny. Co do oceny.Masz się za proroka czy co? To,że rzadziej oglądam wasze niekomercyjne kino nie znaczy ,że mam zamiast mózgu totalną breję. Nie twierdzę,że ten film to dzieło. Wolę filmy Scoresese.Co może Taksówkarz to szmira? Są tacy co tak myślą .To też z ich PUNKTU WIDZENIA fakt. Pozdro dla koneserów. A tak w ogóle to jestem kobietą, mam nadzieje ze nie masz z tym problemu.Tacy ludzie dorośli też się zdarzają.Kolejny fakt?

ocenił(a) film na 5
justareader

Nie rozumiem co bycie kobietą ma do tego wszystkiego? Chyba, że to powód tego niezrównoważonego tonu wypowiedzi. Wtedy to faktycznie ma ręce i nogi ( i piersi... sic!). I raczej na tym to się skończy. Nie można się kierować emocjami w dyskusji bo niestety ani się nie jest wiarygodnym ani nie ma się na ogół racji. I potem powstaję właśnie w mózgu breja. Emocje zaćmiewają rozum. Sam jeszcze niedawno miałem problem z emocjami podczas dyskusji więc wiem o czym piszę. Zbyt dużo emocji w nią wkładasz. Ochłoń i wtedy możemy do niej wrócić.
Taksówkarz jako szmira? Niech będzie. To nic złego w gruncie rzeczy. Mimo, że film jest bardzo dobry to dlaczego nie miałby się trafić ktoś o bardziej wyrafinowanym guście dla, którego będzie on zbyt prosty. Np fan Bergmana. Jednak odwrotna sytuacja czyli szmira uważana za arcydzieło/rewelację to po prostu coś nieprzystającego... I na taką sytuację nie znajduję żadnej obrony. Nie liczy się jak to powszechnie się uważa w naszym społeczeństwie indywidualna ocena jednostki, ale to na ile ta ocena jest bliska prawdzie. Coś o czym się bardzo często obecnie zapomina. W przypadku gdy zetkną się dwa stanowiska z którego jedno jest zdecydowanie bliższe prawdzie to właśnie ono ma wiodący głos, któremu to drugie musi się podporządkować. Tak przynajmniej powinno być. I ty rybko najdroższa musisz się uspokoić,uciszyć a potem z potulnie spuszczoną główką przyznać nam rację. Po czym my wyrazimy szacunek za zmianę stanowiska, poklepiemy cię po główce jak grzeczną dziewczynkę, a potem pójdziemy obejrzeć razem naprawdę wartościowy film i będziemy już o nim dyskutować jak równi z równą... :)

P.S Wybacz ten szowinistyczny żarcik, ale nie mogłem się powstrzymać :)

ocenił(a) film na 8
BushidoBeliever

Mówisz o wiarygodności wypowiedzi,biorąc pod uwagę fakt,że żaden z was nie podał wiarygodnych argumentów.Ba, wspominasz o dyskusji,która raczej nie może mieć miejsca gdy jedna z wspomianych stron nie dopuszcza do myśli,że może być omylna. Nie mam racji?Wiesz co jest dla mnie prawdą? To ,że Ziemia się kręci. Z mojego punktu widzenia po prostu przyjeliście,że zielony to piękny kolor a fani żółtego mają w podobnym kolorze papiery.Tak to wygląda. Film jest do kitu i basta.Nie ma możliwości aby ktoś przy zdrowych zmysłach pomyślał inaczej bez oberwania za bycie małym ,głupiutkim userem . Podążanie za potencjalnie mającą racje osobą nieraz było przejawem fanatyzmu, nie zdrowego rozsądku. Więc po raz ostatni,film nie jest arcydziełem z mojego punktu widzenia i to jest fakt dla mnie,a nie dla osoby siedzącej obok. Mam nadzieję ,że teraz łapiesz o co chodzi.Więc główki nie spuszczę,a za żarcik masz wirtualnego kuksańca :P

justareader

"Ba, wspominasz o dyskusji,która raczej nie może mieć miejsca gdy jedna z wspomianych stron nie dopuszcza do myśli,że może być omylna. " Bo my się nie mylimy tylko wy podniecając się zwykłą poczciwą tandetą a czy jakiekolwiek tłumaczenia do kogoś dotrą skoro wielu lubi jak mu się gra na emocjach ( w tym tobie konsumentko popkultury ) i nie przeszkadza mu, że to wydumane, robione na siłę pod Oscary kino, które nieudolnie próbuje odcinać kupony od sukcesu Shawshank? ( również przereklamowanej bajeczki ale też bez wątpienia lepszej od tego ) Iż to kicz i tania manipulacja emocjonalna, postaci kartonowe, reżyseria rodem z telewizji Hallmark i ogólnie to twór dla dzieci w którym potulny murzyn gigant pożera "zarazki" i uzdrawia martwe myszki?

"Film jest do kitu i basta" - niekoniecznie do kitu za to z całą pewnością nie jest to żadne arcydzieło i nigdy nim nie było, ot, taka tam rozrywka dla mas.

"film nie jest arcydziełem z mojego punktu widzenia" - no, nie jest dla ciebie ale 10/10 i serduszko musi być bo skoro inni dają to czemu nie ja. :D

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Jeśli tak bardzo Cię interesuje co robie z moimi gwiazdkami i serduszkami to zamiast od razu pisać farmazony bardziej zaglębiłbys się w temat.Otóż dałam je również Some kind of monster ,który jest dokumentem.Oh tak, nie ma to jak granie samego siebie(!) Nie ma szans by się nie powiodło. I te dialogi z fakiem w każdym zdaniu,czysta poezja:/... Gybym trafiła na Reksia ,pewnie też by oberwał więc przystopuj.Sądzisz,ża mam je za arcydzieła? Męczy Cię to tak samo jak i mnie więc warto sobie darować. Owocnych łowów życzę.

justareader

Dobra, dobra. :D Sam powiem, że daję 10 i serduszka filmom które nie są arcydziełami ale ja nie traktuje na takim portalu oceniania poważnie. Ten dokument pewnie i ciekawszy niż Mila, nie mam nic przeciwko byś dawała, jego przynajmniej nikt nie przecenia. :P

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Grejt.Dlatego istnieją alternatywne rankingi.Ten oficjalny to ranking popularności.

justareader

O tym wiem i przy wyborze filmów korzystam z tych alternatywnych.

ocenił(a) film na 5
justareader

Myślę, że dyskusja raczej nie ma sensu bo niestety chyba się jednak nie dasz przekonać...
Niemniej miło się z tobą dyskutuję :) Szkoda byłoby kończyć. Więc jednak dalej popróbuje.
Parę słów o wyborze:
Od początku łapie, że chcesz przekazać nam wytarte stwierdzenie, że o gustach i guścikach się nie dyskutuje. I często, jak choćby w doborze ulubionych kolorów to prawda. Z tymże weź pod uwagę, że żółty i zielony to równorzędne pojęcia. Mając do wyboru pewną ilość równorzędnych rzeczy wybieramy za sprawą gustu który jest mocno zindywidualizowany. Tutaj naturalnie różnice zachodzić będą i nawet powinny. Jednak, już zobrazuje bardzo infantylnie, kiedy mamy do wyboru 2 lektury np Dostojewskiego i Kaczora Donalda to ciężko jakoś wziąć w obronę osobę decydującą się na drugą pozycję. Po prostu wybieranie prostszych,mniej intelektualnych rozwiązań świadczy negatywnie o osobie. Może za to odpowiadać brak ambicji, lenistwo, niska inteligencja, brak znajomości kontekstów, zły smak, konformizm itp. Wszystko to są wady. Tutaj wolny wybór w zakresie równych możliwości nie istnieje. Albo się wybierze poprawnie albo nie. To odnośnie tolerancji i prób narzucenia Tobie naszego punktu widzenia. Po prostu martwimy się o ciebie :)
Pozostaje problem czy ten film faktycznie jest tak słaby...Bo jeśli nie jest to masz prawo do swojego zdania i do oceny podług gustu. W końcu różne środki filmowe i literackie są różnie odbierane. Zatem dowolność odbioru istnieje na każdym poziomie, nawet tym najwyższym. Jednak zwęża się ona coraz bardziej. Warto o tym pamiętać. Trochę odbiłem od meritum. Co do filmu...
Oglądałem go dawno (choć 2 razy) i ciężko mi punkt po punkcie wyrzucić jego wady i mielizny intelektualne i moralne. Na pewno postać "dobrego mudzyna" jest bardzo infantylna, niezależnie ile ma iq. Odbiorca odbiera go bardzo pozytywnie i się z nim solidaryzuję co wpływa na końcową jego ocenę (i twoją) i zaburza ją. Motyw z zarazkami wylatującymi przez usta to pasowałby do groteski,parodii albo jako element spajający skrajne konwencje by zrealizować to na zasadzie abstrakcji. W takim uzyciu jest niedopuszczalne( a propo podobnego motywu, ale zastosowanego poprawnie - końcowy pojedynek w "Straży przybocznej" ) Relacja strażnicy-więźniowie z tego co pamiętam też pozostawia wiele do życzenia. Hanks jak dla mnie jest mało przekonywujący ( ale to akurat każdy może mieć własne zdanie).Problemem w tym filmie jego brak realizmu, cukierkowatość(nie cofam), podobieństwa do Skazanych. To ostatnie jest bardzo widoczne, można się zgodzić ze grzegorzem, że to powielanie schematu. I na koniec: czemu ten murzyn jest gigantem? Odpowiedz sobie na to pytanie a wejdziesz na dobrą ścieżkę.
I zaprezentuj nam ją.

ocenił(a) film na 8
BushidoBeliever

W gruncie rzeczy na obecną chwilę chyba najmniej rozchodzi sie o ten film. Prawdę mowiąc jeszcze do niedawna przyznałabym Ci racje w kwesti kryteriow oceny. I tu pojawia sie ale.
Obaj pijecie do zaniżonych wymagań odbiorców tego filmu, niedojrzałości czy zwyczjnie wypaczonego gustu i głupoty. Moim zdaniem zbyt pochopnie. Filmy są produkowane pod
potrzeby odbiorców,które się różnią i nie wynika to jedynie z ich inteligencji. Znam masę wykształciuchów, których w 100% zaspokoi Mila. Sama nie po to wybrałam
kierunek ,który do granic wytrzymanłości molestuje moje szare komórki, aby jakiś anonim zarzucał mi teraz niedojrzałość i lenistwo. Gdy Wkrótce będę miała okazję w pełni
pracować w zawodzie zapewne nie sięgnę w dzień wolny po Braci Karamazow.Za to możliwe ,że częsciej będę się slinić za mało wymagającym Kaczorem Donaldem.Tak będzie moja chwilowa potzrzeba,IQ nie ucierpi.Wtedy będę chciała jedynie wierzyć,że gdzieś istnieje ,ktoś taki jak Coffey. Pozory mylą.
Nie wiecie kto siedzi po drugiej stronie,czym się zajmuje i gdzie ma ochotę na obecną chwilę uciec. Czasem jest to pouczający i zgrabnie zrealizowany film,
innym razem bajka wyssana z palca,ktora może zadziałać podobnie. Mimo niedociągnięć.Może za to warto ją docenić o wielcy myśliciele. Każdy dostaje czego wtedy chce, moim zdaniem idealny układ.
Reakcja zależy od podłoża i to że nie jest najbardziej pożądana nie oznacza ,że jest ono jałowe.Swoją drogą straszny z Ciebie uparciuch.Pozdrawiam :)










justareader

"Może za to warto ją docenić o wielcy myśliciele." Ale po co doceniać ( i przeceniać a przy tym plwać na inne dużo mądrzejsze kino - vide Kubrick )? Jak chce coś lżejszego jest masa innych produkcji bawiących mnie po stokroć lepiej.

I życzę powodzenia w pracy.

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Możesz coś polecić? Zabrzmiało raczej ogólnie:P

justareader

Teraz poświęcam czas na zapoznawaniu się z kinem kung-fu. Ale to trzeba lubieć i być pasjonatem. :P

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Bruce Lee.Wow

justareader

A ty lubisz? A jak chcesz się wzruszyć przy dramacie to dobry jest film "Blask".

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Rush wystarczy żeby zachęcić. Znam tylko Wściekłe pięści,Wejście smoka jako dziecko. Starszy brat o to zadbał.Au

justareader

Wybitny film wuxia przede wszystkim - Dotyk Zen - i jego współcześni naśladowcy od Anga Lee i Zangha Yimou. Popłakać przy tych filmach też można - "Yip Man" który teraz sobie urzęduje w top 100, "Nieustraszony". A jak się zmęczy kinem "martial arts" zaraz można zarzucić azjatyckie kino ambitne. :P "Zawieście czerwone latarnie" np. to świetne kino - znacznie bardziej świetne niż ta cała Mila. :D

justareader

Prawdopodobnie ( bo nie oglądałem ) są godne obejrzenia koreańskie kryminały Memories of Murder, Chaser, I Saw The Devil, Bittersweet Life, Man From Nowhere, Ssonda będące porządną odtrutką na jakieś ciotowate wzruszacze. Dobrej rozrywki na pewno nie brakuje aby odetchnąć od wymagającego ambitnego kina.

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Dzięki,ale jeśli możesz to poleć coś konkretnego. Cierpię z powodu krótkiej doby, więc nie mam zbyt wiele czasu na filmy.No teraz wyjątkowo się uszkodziłam i siedzę w domu.

justareader

Może klasyka - To wspaniałe życie. Znasz?

BushidoBeliever

"kiedy mamy do wyboru 2 lektury np Dostojewskiego i Kaczora Donalda to ciężko jakoś wziąć w obronę osobę decydującą się na drugą pozycję. Po prostu wybieranie prostszych,mniej intelektualnych rozwiązań świadczy negatywnie o osobie. Może za to odpowiadać brak ambicji, lenistwo, niska inteligencja, brak znajomości kontekstów, zły smak, konformizm itp. "

No właśnie.

justareader

Film jest inflantylny czy tego chcesz czy nie i żadne "moim zdaniem" nie jest tu potrzebne. Tak po prostu. Mam jedynie kompleks "dobrego kina" do którego oglądania się wielu tu nie nadaje w tym prawdopodobnie i ty przez co przecenia się właśnie takie przeciętniaki. A przeciw masowym nic nie mam ale tych dobrych. "Avatar" nie jest wcale zły ale przynajmniej znalazł swoje miejsce w szeregu. Przydałoby się to także Mili. Alternatywny ranking znam i jest nienajgorszy oraz jeszcze parę innych.

ocenił(a) film na 4
BushidoBeliever

"Film jest słaby po prostu. Film jak to koleżanka wyżej napisała "jest mało realistyczny, chwilami banalny, czy patetyczny". Do tego bym dodał naiwność w przedstawieniu postaci, zdecydowanie zbyt pobieżne moim zdaniem, jak i w kreacji całego obrazu. Jakby tego było mało to postać Coffeya jest irytująca wyidealizowana. Brak w tej całej historii jakiegokolwiek przesłania. Tom Hanks jak to Hanks można go uwielbiać a można stwierdzić, że gra na jedno kopyto. Ja skłaniam się ku 2 opcji lecz tutaj każdy ma własną opinię".
Brawo kolego!!! Dokładnie tak odbieram ten film. Zero- jedynkowy, plastikowy jak tania reklama. Historia dla małych dziewczynek o dwóch biegunach, dobru i złu, pięknej i bestii. Cukierkowy do zerzygu. A więzienie to nie dobrzy/ źli skazani, mili/ niemili klawisze. To system naczyń połączonych. Śmietanka, która zbiera się na mleku z patologiami, jakie wszyscy w sobie mamy, ale w innym natężeniu. Ciężka, dekadencka atmosfera histerycznego cwaniactwa.
A tu dostajemy papkę- hollywoodzki gniot! Dla wszystkich pasjonatów tegoż "dzieła"- polecam wejść do boksu 2X2, posiedzieć jakiś czas i wtedy grać w łapki z Tomem Hanksem i Meg Ryan (dwa amerykańskie potworki, grające wciąż to samo).