Że spory procent hitów z dawnych lat coraz bardziej gryzie ząb czasu i powoli zaczynają NIE ZASŁUGIWAĆ by być na szczytach rankingów? Jasne, Zielona Mila to bardzo dobry film, ale po obejrzeniu tego w 2022 roku, kolejny raz po paru latach, mam wrażenie jakbym znał już na wylot wszelkie mechanizmy które odpowiadały za robienie filmów z tamtych lat. To wszystko przestało mieć znaczenie 'sztuki i magii na ekranie' a zaczęło wyglądać jak bezczelne marketingowe sprzedawaniem emocji... że jest w tym wszystkim jakaś pokoleniowa zmiana. Że dla ludzi 40-50+ którzy wychowali się z tym filmem i zrobili z niego kult jak z reklamy reklamy Coca-Coli, McDonalda nucąc pod nosem motyw z herbaty Lipton, tak dla młodszych jest czymś wyblakłym, oklepanym,normalnym... wręcz czasem nawet groteskowym?