PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862}

Zielona mila

The Green Mile
1999
8,6 1 milion ocen
8,6 10 1 1037035
7,0 60 krytyków
Zielona mila
powrót do forum filmu Zielona mila

Symbol gimbusiarskich upodobań kontra... symbol gimbusiarskich upodobań. Z tym, że jedno zaśmieca topkę. Znajdzie się ktoś kto woli Transformery? Ja wolę. :P

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

o matko , nieeeee

riko62

Zgadzam się z tobą. Co to kur-wa tu robi cholera jasna mać. :P

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

hmmm klniesz jak chlop , baba pewnie nie jestes , byle nie pederastra , no mam nadzieje!!!

riko62

A co sądzisz o czymś takim: Szklana pułapka vs. Zielony raj: co ambitniejsze? Nie ulega wątpliwości, że jest to Szklana - McClane nauczy mnie sztuki konwersacji, ciętych odzywek. A Coffrey jedynie jak zostać naiwnym frajerem. Kto by tego chciał? ;)

Hahaha.

ocenił(a) film na 9
grzegorz_cholewa

skoro takie wypowiedzi jak twoja mogą zaśmiecać tematy pod tym filmem to tym bardziej "Zielona Mila" może zaśmiecać topkę :)

raphael1331

Gdyby to było śmiecenie pod czymś dobrym to bym zrozumiał ale tu nic dobrego nie ma dziecko. Nic czym warto by było zawracać sobie głowę.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

ilez razy juz ci pisalem , ZM , to film z tekstem , albo to , " ZM to tak jak ta reklama z piwem zywiec " nie kazdy....."

riko62

Nudzisz mnie.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

ja tak , ale od innych dostajesz pochwały i gratulacje , no to tez sie przylaczam

riko62

Mnie doprowadza do podśmiechujki jak te ludki wierzą, że to naprawdę dzieło dla intelektualistów i ja go nie rozumiem. Jak ten synek pode mną. I ty. Boki z was zrywać. I choćby po to warto tu być. :D

ocenił(a) film na 9
grzegorz_cholewa

co byś zrozumiał? jak twoja wypowiedź odnosi się do tego co napisałem? z resztą, to było pytanie retoryczne i polecam Ci skończyć już dzień wagarowicza i podszlifować umiejętność czytania ze zrozumieniem logicznego odpowiadania na pytania :)

ocenił(a) film na 9
raphael1331

miało być oczywiście "i logicznego odpowiadania na pytania" :)

raphael1331

Czy ty przeczytałeś dzięciole jedynie siebie?

ocenił(a) film na 9
grzegorz_cholewa

ok, rozumiem, że nie potrafisz sie odnosić do konkretnych wypowiedzi,odpowiadać na pytania itp. to juz nawet nie troling, a typowy człowiek-spam. gratuluję :)

raphael1331

Heh, no to bywaj. ;)

użytkownik usunięty
grzegorz_cholewa

Ja wolę i Zieloną milę i Transformery (oczywiście serial nie ten shitowy film fabularny). Zresztą jak porównać te dwa filmy skoro oba są o innej tematyce. :P

O, jesteś pierwszym, który odpowiedział na te proste pytanie. A pytam bo chcę wiedzieć czy społeczeństwo tak naprawdę przekłada efektowną rozrywkę ( pamiętaj, że to kraj kulturowych troglodytów :P ) od tego tu przeambitnego dzieła dla wąskiej grupy krytyków. Którego oczywiście ja nie rozumiem. Haha.

Ja oczywiście Transformery. Co tu gadać, nie dla mnie takie "arcydzieła".

użytkownik usunięty
grzegorz_cholewa

Spoko, ja teraz rzadko zaglądam na forum "Zielonej Mili" bo nie chcę wchodzić w jakieś głupie dyskusje i nie potrzebnie tracić czas na takie bzdury. :)

Pzdr.

"Ten kto podąża za tłumem, zapewne nie dojdzie dalej niż tłum. Ten kto podąża sam, ma szansę znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było."

A ja bym powiedział - odnalazł piękniejsze rzeczy, bardziej intrygujące, bardziej stymulujące. Zachwala się jako genialne produkcje, które nie są w stanie się obronić pod okiem kto przemielił już trochę. Nie pierwszym i nie ostatnim, który kwestionuje tą rzeczywistość. :)

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

kurde , niezle napisane ...

ocenił(a) film na 7
grzegorz_cholewa

"Svetlana and her dog"...

grzegorz_cholewa

Ja uwielbiam i Zieloną Milę i Tarnsfomerów. Ale czy to upoważnia mnie do tego, żeby obrażać inne osoby, które preferują inny gatunek filmowy? To, że Tobie nie podoba się ten film to Twoja sprawa i Twoje odczucia ale nie upoważnia Cię to takich zachowań. Jeżeli uważasz się za znawcę tematu to daj temu dowód w postaci swoich wpisów, w których szanujesz odmienne gusty filmowe społeczeństwa. I jeszcze jedno, kontynuując swoje dalsze wypowiedzi w podobnym tonie dajesz tylko kolejne powody do tego, żeby sądzić, iż jesteś osobą niedojrzałą emocjonalnie i nie radzisz sobie z nimi.

Ja zachwycam się Władcą Pierścieni, Pianistą, Hannibalem, Ojcem Chrzestnym, 300. Tak więc widzisz, można lubić różne gatunki filmowe, a można i lubić tylko jeden. Każdy sam decyduje co lubi oglądać i co sprawia jemu przyjemność z oglądania filmów.

marcu80

Ja tam sądzę, że wybierając właśnie te filmy prowokuje to raczej do dyskusji na temat samych siebie bo akurat te filmy specjalnie nie zachęcają do odkrycia czegoś niezwykłego, ja tu niczego interesującego z całą pewnością nie znajdę ( od kiedy żyje człowiek obecna jest tematyka niewinnego cierpienia itp, nie jestem na to niewrażliwy, z Darabonta po prostu żaden Szekspir kinematografii ). Ludzie wbili produkcje co do których nie mam wątpliwości jak są przeceniane co sugeruje, że szacunek szacunkiem lecz oczekiwać docenienie czegoś faktycznie fascynującego po masowej publice to oczekiwać przysłowiowych "gruszek na wierzbie". Takie "fascynujące" dzieła orbitują zazwyczaj daleko wobec oficjalnego, publicznego gustu jako, że nie schlebiają zwykłym upodobaniom w których odnajdzie się i nastolatek i dorosły człowiek. Szacunek zachowuje dla dzieł tego wartych. Na pierwszym miejscu jest "film", a później, na drugim, co kto lubi. Szeroki fanklub Zielonych mil czy czegoś innego - rzecz podrzędna wobec punktu pierwszego. To chyba jasna sprawa.

grzegorz_cholewa

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w całej rozciągłości jednak nie zawsze ma się ochotę oglądać filmy "trudne". Czasami człowiek potrzebuje chwili wytchnienia od codzienności i przenieść się gdzieś daleko poza otaczającą codzienność. Należy również pamiętać, że każdy z nas ma różne doświadczenia życiowe i każdy z nas wyniesie i znajdzie w filmie całkiem różne wartości i wrażenia. Rzecz w tym, żeby umieć uszanować tą odmienność wrażeń. I nie można również skupiać się i poświęcać swój czas na przekonywanie takiej masy ludzi, że ten czy tamten film jest kiepski ponieważ życia nam nie wystarczy, a i tak efekt będzie mizerny. Więc z jakiego powodu mamy psuć sobie samopoczucie walką z wiatrakami, kiedy właśnie ja sam mogę i powinienem delektować się moimi ulubionymi filmami i czerpać z nich przyjemność garściami. Ja jestem bardzo krótko na serwisie i jestem zupełnym amatorem w kwestii oceniania poszczególnych filmów. Jestem tutaj z jednego powodu: gustomierza. Nie jest on oczywiście wiernym odzwierciedleniem moich gustów ale w znacznej mierze sugeruje filmy, które mogą mnie zainteresować. Dopiero teraz zaczynam oglądać ciekawe i dobre filmy według moich subiektywnych ocen. I mam gdzieś opinie krytyków czy recenzentów. Ich oceny również są subiektywne więc niech sobie piszą, a ja i tak sam zadecyduję czy dany obraz jest coś wart czy nie. Faktem też jest, że sami krytycy nie są też bez skaz. Ocenią czyjeś produkcje nie dając nic w zamian oprócz bezwarunkowej i niekonstruktywnej opinii nie podejmując trudu wyprodukowania arcydzieła filmowego. Jak do tej pory nie natknąłem się na obraz w pełni wyprodukowany, wyreżyserowany, z autorskim scenariuszem zrobiony przez krytyka. Tak więc można dojść do wniosku, że krytykiem może być każdy z nas ale nie każdy jest w stanie nakręcić film, który zachwyci cały świat. Więc ja skupiam się na tym co jest i wybieram najlepsze dla siebie, według własnych, subiektywnych potrzeb.

marcu80

Choćby francuscy nowofalowcy byli również krytykami. Poza tym gdyby nie oni nie poznałbym sporej części kinematograficznego świata. Są potrzebni z różnych względów. No dobra, część która się przypochlebia do byle kogo w gruncie rzeczy zbędna. :)

Ja się nie łudzę ale nie szkodzi wbić szpile w przepompowany balon "kultu", by na przykład nie wciskano usilnie takich wątpliwych dzieł. Znacznie bardziej absorbujące od tego filmu jest umiłowanie przez dużą grupę kina "przemocy" i to budzi we mnie większe zainteresowanie niż te pokazy wrażliwości przy okazji Zielonej mili i to jest dobre pole do dyskusji. :)

Ojciec chrzestny to dotąd jedyny przypadek gdy trafił i do świata i do ludzi branżowych ( znaczy i tu i tu jest w czołówce ). Zazwyczaj interesuję się zdaniem tych drugich jako, że ta grupa ma więcej do powiedzenia, lepiej im idzie rozkładanie filmów na czynniki pierwsze. Powody dla których Ojca lubią również widzowie, przykładam do tego inną wagę.

A gustomierz to wynalazek typowy dla takich serwisów: każdemu wg. jego potrzeb i upodobań. W ten sposób o kinie się nie wyedukuje poprzez takie typowanie co warto obejrzeć. Może nawet i sprzyja pogłębianiu ignorancji - o gatunkowych nurtach, np. pinku eiga, giallo trzeba dowiadywać się z innych źródeł a co dopiero rzeczowo na ich temat się wypowiadać.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

kurde juz to pisalem zaluje ze nie nie jestes w stanie zrozumiec oc jest z ta mila, , zgadzam sie z tym co napisales...

riko62

Mila to tandetny film, który się lubi. Można i tak. :)

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

Dokładnie. Mila to tandetny film który się lubi. A ja go lubię, nawet bardzo. I żadnych, ale to żadnych kompleksów nie mam z tego powodu. Rany Boskie, mam miliony innych powodów aby mieć kompleksy, niż to, że lubię tandetne, tanio – sentymentalne kino. Pod warunkiem, że jest dobrze zagrane, wyreżyserowane, ma intrygujący scenariusz. Nienawidzę, po prostu nie cierpię określeń w stylu „gimabaza”, „leming” oraz emotikon więc napisze to tak: albo sam jestem niedojrzały, albo ów „symbol upodobań ludzi nie dojrzałych” nie koniecznie lubią ludzie tylko nie dojrzali. To nie ma kompletnie znaczenia – ważne jest to, że „Zielona Mila” wywołała u mnie silne emocje, oczarowała mnie, uwiodła – a ze przy pomocy prostych sztuczek? Ale za to jak zaprezentowanych! Tak, na pierwszym miejscu jest Film – i w przypadku Zielonej Mili też na pierwszym miejscu był film. I w swojej klasie, w swojej estetyce jest to Arcydzieło.

Twój temat jest jednym z wielu tysięcy podobnych wypowiedzi, jakie Prawdziwi Wielbiciele Prawdziwego Kina co chwilę publikują w ramach krucjaty przeciwko „masom”. Krucjata ta jest nudna, bo wy, o wielcy, Prawdziwi Wielbiciele Prawdziwego Kina nie macie już nic do powiedzenia – oprócz podkreślenia własnej wyższości nad przeciętnym zjadaczem popcornu. Na każdym forum jakiegoś filmu, który zyskał uznanie „mas” od „Casablanki” aż po „Witaj w klubie” znajdzie się ktoś, kto będzie – tak jak Ty – promował siebie, poprzez postawienie własnej osoby w opozycji do onych mas zachwycających się wątpliwym a przereklamowanym dziełem.

Tylko po co?

pegaz_filmweb

Rankingu popularności nie można pokomentować? Zwłaszcza, że te wielkie "hity" nie są wcale lepsze od tak zwanego kina klasy B, ( które bardzo lubię ) choćby i chińskiego a co dopiero faktycznych wybitności. :) Serio to jest denerwujące bić peany na temat dzieł sprzedających takie banały w stylu wolność to wspaniała rzecz, przyjaźń również i w ogóle to się kochajmy to będzie fajniej gdzie byle głupi film kung-fu czy akcji ( w swej klasie te najlepsze w równym stopniu są arcydziełami skoro mogą nimi być i takie rzeczy ) ma podobną wartość myślową i spędzony przy nich czas wydaje się spożytkowany z większym sensem od tego pokroju mdłej waty, którą odhaczam na zasadzie "no to obejrzałem hamburgera, nawet spoko produkcyjniak, może i ładny ale produkcyjniak, pora wziąć się za coś bardziej inspirującego". Same w sobie to nic specjalnego - więcej mówi to o publice niż w nich samych jest coś szczególnie zawarte. A tam praktycznie nic. Jest dobre tylko poprzez fakt, że sprzedaje coś pozytywnego? A może społeczeństwo jest inflantylne jak sama mistyka Zielonej Mili? Nie jest tak? Emocje nie zrobią mi filmu, ( Ozu wolał zdystansować się wobec takich zabiegów niż oddziaływać poprzez zgrane patenty jako, że był bardziej wyrafinowanym artystą a przede wszystkim to był nim ) za to robią za wymówkę dla niekompetentnych gamoni.

A temat to szczytny cel oporu przed zalewem tego typu badziewia bo te "masy" jak się okazuje nie mają dobrej oferty do zaproponowania. Winieneś mi pogratulować jak już wyjdziesz z tego zauroczenia. :)

grzegorz_cholewa

"Jest dobre tylko poprzez fakt, że sprzedaje coś pozytywnego?"

Sam siebie dopowiem. Obecność religii w szkołach nie robi ludzi lepszymi, filmy też tego nie zrobią, po co wciskać takie naiwne myślenie życzeniowe? Na zdrowie.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

Problem polega na tym, że, cholera, jakoś tak jest, iż wolność, przyjaźń, no dobra, nawet i równość to faktycznie wartości – a więc wspaniałe rzeczy per se. Produkcyjniak od ładnego produkcyjniaka też się rożni. Tym że jest ładny – no, tak jak ładna jest Zielona Mila. Wszytko da się sprawdzić do banału – albo promujemy banalne w sumie rzeczy, albo je negujemy. I to jest cała kultura, cały ten materialny i niematerialny dorobek ludzkości. Film który określiłeś jako manifest gimbuskiego gustu jest jednym wielkim banałem – ale zrobionym z autentyczną pasją, a to co coś naprawdę warto docenić. I drugą rzeczą która warto docenić są umiejętności twórców. Bo i Darbont i Hanks znają się na robocie. I to otwarło drogę do połknięcia ze smakiem tego sentymentalizmu, którym przepełniona jest Zielona Mila. Książki które czytam, muzyka która słucham, filmy i seriale które oglądam mają mnie zauroczyć, oczarować i uwieść. Na tym to polega, i jeśli ktoś tego świadomie szuka to jest już naprawdę dobrze. I jeśli Twoja, krucjata przeciwko „zalewowi badziewia” ma się opierać na odbieraniu ludziom komfortu bycia zauroczonym przez kino – to jest ona, wybacz, żałosna.

pegaz_filmweb

Co w trzecim filmie jest to obecne, poza tym wystarczy wyjść na ulicę. Produkcyjniak to produkcyjniak, a produkcyjniak-dramat to prawdziwy dramat. :) Chyba wiadomo, że od banalnego wybierze się niebanalne.

"ale zrobionym z autentyczną pasją" - jak i masa innych. Doceniam autentyzm w dramacie, do bajki podchodzę jak do bajki. Będąc bajką zazwyczaj coś uprości. Tu mamy np. czernio-biel. Także w podejściu do problematyki zastosowania kary śmierci. Łatwo współczuć bo skazany to uosobienie anielskości ale w 1/10 nie wyczerpuje to tematu. Prawdziwie ambitny film wie, że człowiek taki anielski nie jest i to komplikuje sprawę. Naprawdę nie lepiej obejrzeć sobie dokument? To prawdziwe życie a nie ubarwione na sentymentalną potrzebę jakichś dziewczynek.

bycia zauroczonym przez kino - no właśnie, jestem zauroczony mnóstwem innych filmów, i widzę jak stoją wyżej w porównaniu. Mniej łechtania ego ludu życzę.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

podchodzisz do tego za powaznie , naprawde...

riko62

Widzisz, poważna sprawa ricz.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

Czytając wasze posty stwierdzam że nie dorośliście do tego aby porównywać hehe, Transformersów z Zieloną Milą.

CinemaMaster

No, prawdziwy Master. W końcu. :)

ocenił(a) film na 1
grzegorz_cholewa

Wolę Gladiatora :)

Banana_Power

Lepiej już tego Gladiatora ( średniak, który stał się niby-klasykiem z braku lepszych perspektyw ) od tego.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

sądząc po twoim poziomie pisania i wypowiadania się niewiele ci brakuje to gimbusa.

Kroko93

Dzięki temu mogę z tobą pisać po "zrozumiałemu". :)

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

trochę ci brakuje do ogarniętego poziomu więc nie sądzę :)

Kroko93

Jeśli ogarnięty to poziom tego filmu to szczerze podziękuję za te "Himalaje" i zostanę u siebie.

ocenił(a) film na 5
grzegorz_cholewa

TRANSFORMERY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jos_fw

Bardzo dobra odpowiedź.

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

przeciez cie podpuszcza...

jos_fw

jos_fw, jakbyś mógł w takim jednej szczerej wypowiedzi wytłumaczyć - dlaczego to robisz? Pytam z ciekawości czysto ludzkiej, bo mi ani nie zaszkodzisz, ani nie zniechęcisz, jestem twardym graczem, wiesz już o tym. Natomiast twoja aktywność tu nie dość że durna i wtórna, to nieskuteczna. Po co tracisz czas, energię na takie bzdety?

ocenił(a) film na 10
grzegorz_cholewa

Na Transformers nie mogę, patrzeć, za to mój chłopak woli ich od "Zielonej mili" i nie jest gimbusem, ma 38 lat. Dla mnie po tysiąckroć lepsza "Zielona mila", ale to, że ja np Transformerów uważam za badziewie, nie znaczy, że inni nie mają prawa ich lubić. A jak czytam posty "antyfanów" Zielonej mili to mi się niedobrze robi jak wrzucają wszystkich, którzy ten film lubią do worka z gimbazą, ewentualnie z debilami.

ocenił(a) film na 10
chamskie_serce

racji troche mają

ocenił(a) film na 5
grzegorz_cholewa

To ja też wolę transformery, ale dlatego że ten gniot (ZM) jest na trzecim miejscu

grzegorz_cholewa

Pierwsza część transformers jest lepsza od Mili. Każda kolejna jest gorsza.