Aż flaki się wywracają jak czytam Wasze wypociny,. Banda domorosłych krytyków filmowych którym nic się nie podoba a są tak ciency że też nikt ich nie słucha
tak, z pewnoscia, dzisiaj ogladales nowy odcinek klanu , jestes pod nieprzemijajacym wrazeniem , jutro szpital w zielonej gorze nie zapomnij
polskie seriale to poziom adekwatny (trudne słowo!) dla najbardziej zagorzałych fanów mili. Niestety, mają jeden minus - żaden bohater nie wypuszcza komarów z gęby :(
Bo tacy ludzie nie maja nic ciekawszego do roboty, wolą wyszukiwać drobnych błędów i niedoskonałości w filmach, aby w ten sposób zabłysnąć chociaż na głupim forum. Wydaje mi się że wielu z nich przydałoby się troche samokrytyki zamiast wciąż wytykać błędy innych, ale taki juz naród nasz.
'samokrytyki' -lol
właśnie o to chodzi, ze mój poziom samokrytyki nie pozwala mi brać się za rzeczy, ktore mi nie idą, dlatego nie siedzę w branży filmowej, i dobrze byłby, gdyby darabont wziął ze mnie przykład
te błędy NIE są drobne. one są rażące
Nie piszę tutaj o konkretnej osobie ani konkretnym filmie, po prostu denerwują mnie ci wszyscy ''znawcy'' czepiających się drobnostek
Jeśli ktoś czepia się drobnostek, to po prostu widocznie nigdy nie miał kamery w łapie :)
A w kwestii "Mili", sądzę, że nie można tego nazwać błędami. Po prostu nie jest tak świetny jak wszyscy sądzą. Nie chodzi o doszukiwanie się drobnostek, ale ogólne wrażenie. Cały ten patos i płytkie postaci (bynajmniej nie wszystkie)... John bardzo mnie zaciekawił na początku, myślałem że będzie więźniem, który zrozumiał błąd, który chce odkupić winy, choć jest zbyt późno, takie myśli krążyły po głowie na początku filmu. Potem jednak jego rola została brutalnie obniżona do cudotwórcy, dziwaka, dziecka w ciele olbrzyma. Chyba dlatego tego filmu nie uważam za arcydzieło. Sądzę, że zmarnowano potencjał na naprawdę ambitne dzieło.
Tu kolejny przykład osoby zafascynowanej Hanksem i "Milą". Film jest dobry, ale nie zasługuje na dziesiątkę. Żaden film nie zasługuje na dziesiątkę i w przypadku dzieł, które oceniłem na 10 brakowało mi niższej oceny. Nie ma filmu doskonałego, a "10/10 to za niska ocena" jest niesprawiedliwym wrażeniem. Film ma wady, które na pewno zauważasz, prawda? :)