bez "udziwnień", jak zwykła historia. Poza tym główny bohater strasznie mnie irytował (m.in. swoją frajerskością) i wszyscy bohaterowie negatywni dzieki temu stali sie pozytywni :)
John miał właśnie być postacią,, lekko przygłupią " .(nie wiem czy dobrze to ujęłam). Na tym polegała jego rola w tym filmie . Autor książki na podstawie , której powstał film właśnie tak opisywał Johna. Jako wrażliwego i troszkę zacofanego człowieka, ale mimo wszystko potrafiącego uczynić cuda.
hmmm,właściwie tam było tylko dwóch bohaterów negatywnych, którzy skończyli źle...dla lepszego zrozumienia radzę przeczytać książkę-da się zauważyć kunszt reżyserski i świetną adaptacje scenariusza.Chyba nie należy się w tym filmie skupiać na jak to nazwałeś "frajerskości" głównego bohatera-w końcu to nie kino akcji.