Byłam na tym filmie dopiero wczoraj, ale jeszcze dzisiaj jestem pod wrażeniem. Film dotyczący istoty życia, istoty humanizmu. Film bardzo mnie wzruszył. I chociaż nie przepadam za rormą retrospekcji w kinie, to przyznaję "Zielonej mile" 10 punktów i swojego prywatnego Oscara za najlepszy film.Film momentami zabawny, momentami wzruszający. Aż chce się pójść do kina po raz drugi, by przejść z bohaterami raz jeszcze przez tą niesamowitą, piękną historię.Przyznaję, nie raz płakałam wzruszając się nad okropnym losem Johna Coffey, ale dzięki takim filmom jak ten, kocham kino, żyję nim i cenię światową kinematografię.