Tak mi sie zdaje, ze filmy w stylu ojciec chrzestny, czy zielona mila, skazani, wiezien nienawisci sa zespojlerowane i ludzie oceniaja na 10, bez ogladania bo to przeciez klasyka.
no jasne ze "mila' i "ojciec" to dwie rozne sprawy, a wymieniane sa pewnie dlatego ze kazdy z nich jest dobry w swoim rodzaju ?