Mimo 180 min ogląda się go jednym tchem. Po obejrzeniu stwierdziłam, że właściwie nie ma tu charakterystycznej dla większości fil;mów ścieżki dźwiekowej, jednak chcę podkreślić, że widz wcale tego nie odczówa, właściwie jest to zaletą ponieważ całą swoją uwagę możemy skupić na jakże zaskakującej fabule. Celowo nie użyłam słowa "akcji" ponieważ mogło by to niepotrzebnie sugerować iż tempo filmu jest szybkie, co byłoby całkowicie błędne. Nie oznacza to jednak iż historia jest nudna, przeciwnie bardzo interesująca, zmuszjąca widza do stawiania sobie podczas oglądania wciąż nowych pytań, na które w końcu dostaje on zaskakujące odpowiedzi. Napewno jest to tzw. wyciskacz łez, lecz nie melodramat! Można przy nim wielokrotnie poczuć jak oczy napełniają się łzami, a nie jak to zwykle bywa tylko na zakończeniu. Początek mógłby sugerować, że jest to kolejna banalna opowieść o miłości. Jednak ten motyw, który mógłby na to wskazywać okazuje sie związany z zupełnie inną historią. Nie da się o nim nie myśleć gdy się już skończy. Skłania do refleksji. Doskonała obsada. Chciałabym pochwalić grę aktorów, którzy wcielili się w role "złych" typów, na których widok czuje się wstręt. Zagrali oni swoje role doskonale, dzięki czemu widz może właśnie w ten sposób te postacie odbierać. Mamy tu doczynienia ze wszystkimi typami ludzkich charakterów, które możemy spotkać "na całym świecie, każdego dnia". Miłość spotyka się tu z nienawiścią, radośc ze smutkiem, przyjaciel z wrogiem, prawda z kłamstwem. Gorąco polecam.