to jaką siłę mielibyśmy, gdyby nam się chciało być chociaż troszeczkę jak Boby Brown. To piękny dokument zarówno ze względu na zdjęcia, ciekawą animację, ale przede wszystkim na temat i postać głównego bohatera. Z jednej strony daje nadzieję, z drugiej wyzwala bolesny smutek, gdy głupi, tchórzliwi i bezduszni politycy ramię w ramię z korporacjami niszczą nasz wspólny świat.
Polecam wszystkim, żeby go obejrzeć, zastanowić się chwilkę, a potem przeczytać powieść Listowieść Richarda Powersa, w której bardzo znamienny jest króciutki dialog pomiędzy małą jeszcze dziewczynką a jej ojcem. Widząc zniszczone drzewa pyta ojca: "A co im się stało?" Jego odpowiedź jest krótka, ale jakże znamienna: "My".