5/10 co najwyżej
nie wiem co gorsze było ta przenikające półtora godzinne wynudzenie, sztuczna chęć wytworzenia efektów trzymających w napięciu czy kompletny bez sens całej fabuły
zrozumiałem ją ale i tak wydaje mi się strasznie kretyńska i głupia
na prawde tak idiotyczne, on sobie tak to wszystko sprawnie wyobraził co by było gdyby nie umarł a potem jakimś pieprzonym cudem ten psychiatra wszystko spamiętał... o boże co za banalne badziewie
w sumie podzielam twoja opinie, zapowiada sie na cos mega epickiego a wychodzi taki banal... nic specjalnego
KOMENTARZ ZAWIERA SPOILER !
Cóż, film ten jest przeznaczony raczej dla osób, które interesują się rzeczami typu sny, symbolika snu, oniryzm. Przydaje się także wiedza na temat tego, jak umysł zachowuje się pod wpływem silnego szoku powypadkowego. To, co działo się na filmie wcale nie było żadnym wyobrażeniem "co by było gdyby", lecz projekcją wytworzoną zupełnie mimowolnie w głowie półprzytomnego Henry'ego. Projekcją będącą chaotycznym zlepkiem przeżyć z przeszłości i teraźniejszości, oraz twarzy i głosów ludzi otaczających rannego. Psychiatra to wcale nie psychiatra, lecz lekarz, który próbóje utrzymać umierającego Henry'ego przy życiu, tak samo Lila to nie jego dziewczyna, tylko pielęgniarka. A na to, że "psychiatra" w całej tej projekcji wszystko spamiętał, jest jedno proste wyjaśnienie - w końcu ta projekcja to rodzaj snu, a we śnie nie ma rzeczy niemożliwych. Ogółem (przynajmniej moim skromnym zdaniem) fabuła filmu mogłaby się wydać banalna wtedy, gdyby się oglądało film nieuważnie, lub nie mając wiedzy na temat tego, co się oglądą. Proszę nie traktować tego jako jakiejś zaczepki, bo moja wypowiedź wcale nie ma być zaczepna ;)
No dobrze, mysle, ze kazdy zrozumial o co chodzilo - przedsmiertne majaki i wizje. Wiadomo, ze moga sie przysnic rozne dziwne rzeczy czy przeksztalcenia rzeczywistosci. Jednak robic o tym caly film to niezly banal, zwlaszcza, ze wczesniej jestesmy kuszeni roznymi wielkimi tajemnicami, wydaje sie ze wyjasnienie bedzie jakies bardziej "wielkie" niz z matrixa. Czyli - pojscie na latwizne z fabula, bardzo ladne opakowanie (sprawnie nakrecony), dobrze rokujaca reklama (tajemnice przez caly film), ale troche kupa w srodku (czyli fabula, o co w tym wszystkim chodzi).
Tez moglbym zrobic mega tajemniczy i super zapowiadajacy sie film, gdzie na koncu okazuje sie, ze to tylko jakis gosc sie nacpal np. :)
Hmm... no to już jest raczej kwestia gustu, czy robienie o takich rzeczach filmu to banał czy nie banał, co się komu podoba ;P Poza tym "banał" jak dla mnie oznacza coś prostego, łatwiznę. Trzeba pamiętać, że film to nie tylko fabuła, ale także gra aktorska, muzyka, otoczenie, sposób kręcenia, sposób montażu i wiele innych rzeczy. Nawet gdyby pominąć tę fabułę i "banalne zakończenie", trzeba zwrócić uwagę na (moim zdaniem zrobioną po mistrzowsku) resztę również składającą się na całość filmu. Nie każdy potrafi zmontować film w sposób nietypowy i... hmm... zastanawiający. Film, w którym wszystko opiera się tylko na fabule, bardziej zasługuje na miano "banału". A co do tego "pójścia na łatwiznę z fabułą"... zależy, co się rozumie poprzez to stwierdzenie (ot np. dla mnie jego zobrazowanie mogłyby stanowić tępe komedie, lub horrory z oklepanym z każdej strony scenariuszem o paczce przyjaciół którzy gubią się gdzieś na zadupiu i po długiej wędrówce trafiają na stary dom i tego typu rzeczy). Można mieć zastrzeżenia co do zakończenia filmu (chociaż mnie się ono bardzo podobało), ale fabuła to nie tylko zakończenie. W całym filmie zauważyć można wiele "skłaniających do refleksji", jak to się pięknie mówi, wątków i wiele nietypowych nawiązań do sztuki czy filozofii. Owszem, film jest głównie o wypadku i śnie przedśmiertnym, ale nie tylko, trzeba trochę "poczytać między wierszami". No i nie ma co oczekiwać rozwiązań rodem z Matrix'a po dramacie psychologicznym, jak się chce Matrix, to się ogląda jakieś sf, czy coś ;P Eh, no ok nie rozpisuję się już, bo o filmach psychologicznych mogłabym robić wywody godzinami, i jak zacznę to nie skończę ;) Generalnie nie każdy lubi tego typu filmy, i nie każdemu muszą się podobać ;)
Montaż jest niezwykły, bardzo ładnie się go ogląda ale nic nie wnosi, niczym nie zaskakuje, smutna historia i tyle, nie jestem w stanie uwierzyć w sny czy w parapsychologie wiec dla mnie ten film to banalna bajeczka, nie przekonała mnie.