Witam, chciałbym się podzielić bardzo podniosłą informacją, że jest to dla mnie najlepszy film jaki widziałem do tej pory (a widziałem już ich niemało), bezapelacyjny no. 1. Dlaczego? Nie ma takiego w nim aspektu który by mi się nie podobał. Tematyka egzystencjalna, suicydalna, klimat, montaż (genialny), fabuła, muzyka (muzyka rewelacyjnego zespołu prog-rockowego Massive Attack!), zakończenie - to wszystko rewelacja. Urzekła mnie dekadencka gra Ryan'a Goslinga, jego zblazowanie, szarość miasta odzwierciedlająca to co dzieje się w duszy bohaterów. Obraz ten nie ma wyważonej i jednomyślnej interpretacji - każdy znajdzie w jego przesłaniu coś dla siebie. Tak uważam i gorąco polecam!
Twoja wypowiedź zabrzmiała bardzo pretensjonalnie. Być może nadużyłem tego pojęcia, oczywiście, głównie trip-hop, ale moim zamiarem nie było szufladkowanie zespołu.
myślę identycznie jak ty, uważam że ten film jest świetny dlatego że każdy może interpretować go inaczej, i ten genialny koniec.... tylko oczywiście polska widownia tego nie kupuje a szkoda ;/
Też jesteś polską widownią, więc ogarnij ten swój kosmopolityzm.
Ja tylko jestem ciekaw jak niby każdy może go inaczej interpretować (dobra, każdy film, nawet american pie każdy może inaczej interpretować), skoro zakończenie jest tak łopatologiczne.
Tak jestem polską widownią - niestety. Bo jeśli ktoś wraca z kina po seansie Och Karol 2, czy Ciacho to później twierdzi że ten film jest gównem, dlaczego bo go nie zrozumiał ...
Po tym jak podałeś przykład American Pie to naprawdę bardzo dobry argument BRAWO, wykazałeś się...
Ten film każdy może inaczej zinterpretować bo wystarczy pomyśleć, innym przychodzi to z trudem więc interpretują American Pie.
Pozdrowienia :)