Jedyny godny przeciwnik Bonda. Reszta to stare dziady lub groteskowe dziwadła. Kobiety się nie liczą (wiadomo, że nie mają żadnej szansy z Jamesem).
Zdecydowanie najlepszy. Prawdziwy złoczyńca. Przygotowaniem fizycznym dorównuje Bondowi. I ma w filmie niezapomniane cytaty, jak choćby wówczas, gdy zwraca się do Bonda: "Cóż to zabrakło języka w gębie? Żadnej ciętej riposty?" I Bond rzeczywiście stoi oniemiały, a zawsze był taki wygadany.