Seriale, Filmy
Jeremy Tardy ujawnił na Facebooku, że nie pojawi się w czwartym sezonie serialu "Drodzy biali!". Aktor zarzuca producentom i studiu Lionsgate rasową dyskryminację.
Tardy wyjaśnił okoliczności swojego odejścia. Aktor zdradził, że nie był zadowolony z umowy opiewającej na jego powrót w czwartym sezonie, a złożona przez niego kontroferta została odrzucona. Zszokowało go to, bowiem podobna strategia negocjacyjna sprawdziła się w przypadku jego białych kolegów z planów.
Aktor połączył więc siły z sześcioma innymi aktorami i wspólnie postawili się studiu Lionsgate. Ich kolektyw został jednak rozbity przez - jak twierdzi Tardy - "umowy na boku i brak przejrzystości". Taka strategia doprowadziła do tego, że niektóre osoby podpisały kontrakty, zanim cała nasza grupa miała szansę na sprawiedliwe negocjacje, napisał.
To firmy, które niedawno publikowały oświadczenia oraz donacje wspierające ruch Black Lives Matter, podsumowuje aktor we wpisie. Politycznie poprawne deklaracje i symboliczne gesty nie zwalniają was z codziennej odpowiedzialności prowadzenia interesów w sprawiedliwy i słuszny sposób. Fakt, że miało to miejsce za kulisami serialu, który rzekomo porusza wątki systemowego rasizmu i dyskryminacji, to szczyt hipokryzji. Lionsgate, Netflix, widzę was. Widzimy was.
W odpowiedzi studio Lionsgate wystosowało oficjalne oświadczenie: To była czysto finansowa negocjacja dotycząca warunków umowy. Wytwórnia Lionsgate praktykuje równe tratowanie pracowników pod kątem rasy, płci, wieku i orientacji seksualnej. Jesteśmy dumni z "Drodzy biali!" i tego, że serial jest częścią narodowej dyskusji o rasowych nierównościach i społecznej sprawiedliwości. Nie możemy doczekać się początku prac nad czwartym sezonem.
Osoby związane z produkcją twierdzą, że budżet czwartego sezonu serialu został podobno znacząco zwiększony i część tych pieniędzy przeznaczono na podwyżki dla aktorów. Niektórzy je zaakceptowali, a inni postanowili wynegocjować jeszcze wyższe gaże. Wszystkie oferty były podobno zaakceptowane przez twórcę serialu, Justina Simiena.
Tardy wyjaśnił okoliczności swojego odejścia. Aktor zdradził, że nie był zadowolony z umowy opiewającej na jego powrót w czwartym sezonie, a złożona przez niego kontroferta została odrzucona. Zszokowało go to, bowiem podobna strategia negocjacyjna sprawdziła się w przypadku jego białych kolegów z planów.
Aktor połączył więc siły z sześcioma innymi aktorami i wspólnie postawili się studiu Lionsgate. Ich kolektyw został jednak rozbity przez - jak twierdzi Tardy - "umowy na boku i brak przejrzystości". Taka strategia doprowadziła do tego, że niektóre osoby podpisały kontrakty, zanim cała nasza grupa miała szansę na sprawiedliwe negocjacje, napisał.
To firmy, które niedawno publikowały oświadczenia oraz donacje wspierające ruch Black Lives Matter, podsumowuje aktor we wpisie. Politycznie poprawne deklaracje i symboliczne gesty nie zwalniają was z codziennej odpowiedzialności prowadzenia interesów w sprawiedliwy i słuszny sposób. Fakt, że miało to miejsce za kulisami serialu, który rzekomo porusza wątki systemowego rasizmu i dyskryminacji, to szczyt hipokryzji. Lionsgate, Netflix, widzę was. Widzimy was.
W odpowiedzi studio Lionsgate wystosowało oficjalne oświadczenie: To była czysto finansowa negocjacja dotycząca warunków umowy. Wytwórnia Lionsgate praktykuje równe tratowanie pracowników pod kątem rasy, płci, wieku i orientacji seksualnej. Jesteśmy dumni z "Drodzy biali!" i tego, że serial jest częścią narodowej dyskusji o rasowych nierównościach i społecznej sprawiedliwości. Nie możemy doczekać się początku prac nad czwartym sezonem.
Osoby związane z produkcją twierdzą, że budżet czwartego sezonu serialu został podobno znacząco zwiększony i część tych pieniędzy przeznaczono na podwyżki dla aktorów. Niektórzy je zaakceptowali, a inni postanowili wynegocjować jeszcze wyższe gaże. Wszystkie oferty były podobno zaakceptowane przez twórcę serialu, Justina Simiena.
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
