Powstaje film
"Dzieci wojny" oparty na prawdziwych wydarzeniach z 1945 roku
Wstrzymany ruch, kolumna ludzi z walizkami, mundury z czasów II wojny światowej – tak wyglądała wczoraj wrocławska ulica Miernicza. Kręcono tam film
"Dzieci wojny". Reżyserem jest
Hans-Christoph Blumenberg.
Obraz składa się z trzech części. Pierwsza,
"Wrocław płonie", związana jest z Festung Breslau.
"Wśród wilków" to historia dzieci, które straciły podczas wojny rodziców, a "Nadodrzańska miłość" to opowieść o uczuciu łączącym Niemkę i Polaka, przesiedlonego w 1945 r. ze Wschodu. Wczoraj kręcono scenę wysiedlania Niemców z Wrocławia.
– To fabularyzowany dokument, w rekonstruowane ujęcia wplecione będą relacje świadków ówczesnych wydarzeń – mówi Jacek Goczkowski, kierownik produkcji.
Wczorajsze zdjęcia powstawały na ulicach Szajnochy i na Mierniczej, najbardziej filmowej we Wrocławiu – zrealizowano tu wcześniej takie obrazy, jak
"Aimee & Jaguar" czy
"Avalon".
– To piąty film, który powstaje tu w ciągu ostatnich kilku lat – mówi Barbara Bartkiewicz, która mieszka przy Mierniczej. – Moja mama była na robotach przymusowych w Niemczech, dla niej widok hitlerowskich mundurów był wielkim przeżyciem. Trudno jej wytłumaczyć, że to aktorzy. Była przekonana, że znów wybuchła wojna.
Po południu za scenografię do filmu posłużyła ulica Szajnochy – tam z okien kamienic leciał deszcz książek, pozostałych w opuszczonych przez Niemców mieszkaniach. Zdziwiło nas tylko, że były wśród nich głównie dzieła Lenina.
Wczoraj przez wrocławską ulicę Mierniczą ciągnęła kolumna uchodźców.