Jak opowiedzieć o legendarnych postaciach XX wieku w świeży sposób, chociaż powstało już o nich tyle filmów dokumentalnych? Jak pokazać związek polityki lat 70. z tym, co obecnie dzieje się na świecie? Jak odczarować mit Yoko Ono, która na zawsze pozostała w pamięci fanów Beatlesów jako "wiedźma", która doprowadziła do końca istnienia zespołu? Kevin Macdonald stanął przed trudnym zadaniem, przystępując do pracy nad filmem "
One to One: John i Yoko". Udało mu się sprostać tym wyzwaniom. Od dzisiaj w kinach w całym kraju możemy oglądać mistrzowsko zmontowaną podróż do Nowego Jorku z 1971 roku, w którym zjawili się John Lennon i Yoko Ono, zafascynowani kreatywnym chaosem, jaki tam panował.
Macdonald, laureat Oscara® i reżyser takich filmów, jak "
Ostatni król Szkocji" czy "
Whitney", miesza intymne rozmowy (nagrane przez FBI) swoich bohaterów z obrazem mocarstwa. Jego film to porywająca, pełna popkulturowych odniesień historia gwiazd, które nie bały się stanąć przeciwko władzy.
Kraj z perspektywy łóżka i telewizora Moja pierwsza myśl była taka: skoro powstało już tyle filmów o Beatlesach i tyle filmów o Lennonie, to jak można zrobić coś innego? Potem zacząłem się jednak zastanawiać nad słowami Johna, którzy przyznał, że kiedy przeprowadził się do Nowego Jorku pod koniec 1971 roku, zaczął rozumieć Amerykę i ówczesne czasy przez oglądanie telewizji. Całe dnie spędzał w swoim maleńkim, jednopokojowym mieszkaniu, oglądając telewizję, leżąc z Yoko w łóżku. Zacząłem więc oglądać programy informacyjne z tamtych czasów - mówi
Macdonald.
Telewizja w latach 70., przed powstaniem internetu, była prawdziwym oknem na świat. Odbijały się w niej nadzieje i lęki całego narodu.
Szybko dostrzegłem, że wiele problemów jest nadal dokładnie taka sama. Masa materiałów dotyczyła kwestii rasowych. W amerykańskiej telewizji pojawiał się George Wallace, południowy populista, a niektóre jego wypowiedzi brzmią niezwykle podobnie do języka Donalda Trumpa. To skłoniło mnie do refleksji, czy w amerykańskiej polityce – a może i w światowej – nie istnieje jakiś dziwny cykl, w którym co 50 lat wracają te same zjawiska? Nie jestem historykiem i nie specjalizuję się w Ameryce XX wieku. Kiedy zacząłem robić ten film i szukać materiałów, które mogłyby pojawić się na telewizorze w mieszkaniu Johna, dopiero wtedy to odkryłem - dodaje Macdonald.
Legendarny koncert Drugim ważnym elementem, który buduje narrację "
One to One: John i Yoko" jest odrestaurowany wizualnie i dźwiękowo zapis legendarnego występu, jaki miał miejsce w 1972 roku. John i Yoko zobaczyli w telewizji wstrząsający reportaż o warunkach, jakie panowały w Willowbrook State School - największej w Stanach placówce, która zajmowała się dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną. Byli tak poruszeni sytuacją, w której znajdowały się dzieci, że postanowili zorganizować koncert charytatywny One to One. Zebrano podczas niego ponad 1,5 miliona dolarów na poprawę jakości życia podopiecznych Willowbrook.
Sięgnęliśmy po koncert Johna i Yoko w Madison Square Garden – jedyny pełnowymiarowy koncert, jaki dał po odejściu z The Beatles, co samo w sobie czyni go czymś niezwykłym. Wydano go na VHS w latach 80., w bardzo kiepskiej jakości dźwięku, a potem w zasadzie został pogrzebany z różnych powodów i niemal nikt go nie słyszał - wspomina
Macdonald. Dzięki pomocy syna słynnej pary, Seana Ono Lennonona, udało się na nowo nadać temu nagraniu dobrą jakość.
Nierozerwalna para Oprócz materiałów archiwalnych z amerykańskiej telewizji i zapisu koncertu One to One, trzecim ważnym składnikiem filmu jest pokazanie niezwykłej relacji Lennona i Ono oraz sytuacji, w jakiej znalazła się Yoko w tamtym czasie.
John był jednym z najsłynniejszych ludzi na świecie. Stworzył jedne z najwspanialszych utworów w historii muzyki. W przeciwieństwie do większości celebrytów, którzy się zamykają, stają się podejrzliwi i paranoiczni, on i Yoko w tym czasie przyjechali do Nowego Jorku i chcieli poznać wszystkich. Chcieli być wszędzie, dołączyć do każdego marszu. Była w nim otwartość na wszystko i ufność wobec ludzi - podkreśla
Macdonald.
Niestety nie wszyscy pochwalali ich związek.
Myślę, że Yoko musiała znosić strasznie, strasznie wiele. To zresztą jeden z powodów, dla których opuścili Wielką Brytanię – musiała mierzyć się z ogromnym mizoginizmem. Trzeba pamiętać, że to było zaledwie 26 lat po wojnie, więc wielu ludzi bardzo nienawidziło Japończyków. A oto wielka ikona kultury popularnej poślubiła Japonkę. Oczywiście obwiniano ją o rozpad Beatlesów. W pewnym sensie mój film to opowieść o feministycznym zabarwieniu. Starałem się go zbudować ją tak, żeby na końcu publiczność pozostała z perspektywą Yoko i zrozumiała, jak nierozerwalni byli. Ono była zarówno trudną, twórczą osobą, która zawsze chciała postawić na swoim, jak i wrażliwą kobietą, która musiała nieustannie zmagać się z opinią, że to ona rozbiła Beatlesów. I nigdy się tego nie pozbyła, nigdy od tego w pełni nie uciekła - wspomina
Macdonald i dodał w czasie spotkania z publicznością na warszawskiej premierze, że dla niego jednym z najważniejszym wątków w filmie jest tęsknota Yoko za swoją uprowadzoną córką.
"
One to One: John i Yoko" z pewnością zaskoczy i zachwyci nawet największych fanów Johna Lennona oraz Yoko Ono, bo pokazuje zupełnie nowe, świeże spojrzenie na zdawałoby się doskonale znaną wszystkim historię. 18 miesięcy, które para spędziła w Nowym Jorku w malutkim mieszkaniu w Greenwich Village, było wyjątkowym czasem w ich wspólnym życiu. Mistrzowskie połączenie materiałów archiwalnych z zapisem koncertu oraz prywatnymi rozmowami pozwala naprawdę poczuć ducha lat 70. Na tę podroż w czasie, która jest też bardzo aktualnym komentarzem na temat współczesności, można wybrać się do najbliższego kina już od 12 września.
Pełna lista kin grających film oraz bilety dostępne są na stronie Against Gravity.
Kino jest dla wszystkich, dlatego we współpracy z
Fundacją Kino Dostępne Against Gravity udostępnia w darmowej aplikacji Kino Dostępne audiodeskrypcję do tego filmu. Pobierz darmową aplikację w
Google Play oraz
App Store.
Informacja sponsorowana