Roland Emmerich wciąż nie znalazł pogromcy swojego mamuciego widowiska
"10.000 BC". Obraz po raz trzeci zajął pierwsze miejsce w weekendowym zestawieniu światowego box office'u. W ciągu ostatnich trzech dni obraz zarobił ok. 28,2 miliona dolarów będąc pokazywany w 62 krajach świata. W sumie wpływy Warnera poza granicami USA to ponad 118 milionów dolarów.
Drugie miejsce, z niewielką stratą do lidera, zajęła animacja
"Horton słyszy Ktosia", która dopiero wyrusza na podbój świata. W ten weekend można ją było oglądać w 49 krajach. Wpływy ze sprzedaży biletów w ciągu trzech dni weekendu to 25,2 miliona dolarów. Po 10 dniach dystrybucji, wpływy
"Hortona" poza Stanami Zjednoczonymi przekroczyły już 50 milionów dolarów.
"10.000 BC" zapewniło sobie miejsce pierwsze dzięki wejściu w ten weekend na rynek chiński. Obraz pojawił się w ponad 500 kopiach cyfrowych i dalszych 400 tradycyjnych i choć ostateczne wyniki ze sprzedaży biletów nie są jeszcze znane, to Warner spodziewa się ponad 5,5 miliona.
"Horton" z kolei mógł liczyć na widzów w Wielkiej Brytanii (6,1 mln dolarów wraz pokazami przedpremierowymi) i Australii (drugie miejsce i 2,5 mln $ wpływów). W obu przypadkach wyniki są znacznie lepsze niż "Epoki lodowcowej" także wyprodukowanej przez studio Foxa.
Trzecie miejsce w weekendowym zestawieniu zajmują
"Kroniki Spiderwick", które zarobiły 15,1 miliona dolarów (w sumie ponad 30 mln $). Film dla młodej widowni dobrze poradził sobie w Wielkiej Brytanii, gdzie przegrał tylko z
"Hortonem" debiutując na drugim miejscu (5,4 mln $).
Na czwartym miejscu znalazł się muzyczno-taneczny
"Step Up 2" z 8 milionami wpływów z czterech krajów, gdzie film dystrybuowany jest przez Universal. 2,4 mln pochodziło z Australii, gdzie film zajął pierwsze miejsce.
"8 części prawdy" zarobiło 8 mln dolarów,
"Kochanice króla" 4,2 mln,
"Juno" 3,6 mln,
"Poznaj moich Spartan" 3,5 mln, a
"27 sukienek" 3,3 mln dolarów.