Lipiec w polskich kinach został – jak to zwykle bywa – zdominowany przez wysokobudżetowe produkcje z Hollywood. Pośród nich znalazły się dwie ekranizacje komiksów. Choć cieszyły się one w ostatnich kilkunastu latach rosnącą popularnością, to w Polsce zainteresowanie nimi nigdy nie było tak duże jak w Ameryce czy w wielu innych krajach. A że coraz bardziej zauważalne jest ogólne zmęczenie tego typu filmami i wypalenie formuły, wyniki osiągane w tej chwili przez "Supermana" oraz "Fantastyczną 4: Pierwsze kroki" w polskich kinach są dalekie od bycia super i fantastycznymi. Tym razem Polacy dużo chętniej wybierali dinozaury, Smerfy oraz wyścigi samochodowe. Jednak ostatecznie najpopularniejszą premierą minionego miesiąca może – dość niespodziewanie – okazać się polski film.
"Superman" – zobacz zwiastun
"Vinci 2", który na ekranach kin pojawił się w ostatni weekend lipca, zgromadził podczas pierwszych trzech dni wyświetlania blisko 160 tys. widzów. Na ten moment jest to szóste najlepsze tegoroczne otwarcie pośród wszystkich filmów i drugie najlepsze pośród rodzimych produkcji. Osiągnięty rezultat jest niemalże czterokrotnie lepszy od tego, który w 2004 roku podczas premierowego weekendu zaliczył "
Vinci". Nie jest to jednak zaskoczenie. W ciągu ostatnich dwudziestu lat infrastruktura kinowa w Polsce uległa dużej rozbudowie i poprawie, przez co kino stało się znacznie bardziej dostępną i popularną rozrywką. Do tego pierwsza część przygód Cumy i Szerszenia podobała się widzom i zdążyła wypracować sobie znaczne grono wielbicieli, którzy zapewne w dużej części nie stanowili kinowej widowni tamtego tytułu. Film
Juliusza Machulskiego zgromadził wtedy w sumie niespełna 350 tys. widzów. Kontynuacja wykręci zapewne znacznie lepszy rezultat końcowy. Być może okaże się także najchętniej oglądaną premierą lipca. Byłoby o tyle niespotykane, że dystrybutorzy unikają zazwyczaj wypuszczania rodzimych propozycji w miesiącach wakacyjnych, unikając konkurencji ze strony hollywoodzkich widowisk. A tych nie zabrakło również w minionym miesiącu.
"Vinci 2" – zobacz zwiastun
Miano najbardziej popularnego filmu lipca należy do
"Jurassic World: Odrodzenia". Kolejna część serii zapoczątkowanej ponad trzydzieści lat temu przez "
Park Jurajski"
Stevena Spielberga mogła zgromadzić do końca lipca ok. 650 tys. widzów. Tym samym dobiła ona już do ostatecznego wyniku "
Jurassic World" z 2015 roku (652 tys. widzów). W rozrachunku końcowym powinno jej się udać osiągnąć poziom 750 tys. widzów. Do niego zbliżył się już także
"F1: Film". Choć tytuł ten pojawił się na ekranach jeszcze w czerwcu, był on drugim najchętniej oglądanym filmem w polskich kinach w lipcu, gromadząc nieco ponad 550 tys. widzów. Dzięki małym spadkom przebój Warner Bros. może ostatecznie osiągnąć wynik w okolicach 850-900 tys. widzów. Taki rezultat stanowiłby ok. 50% widowni poprzedniego filmu w reżyserii
Josepha Kosinskiego, "
Top Gun: Maverick" (ok. 1,715 mln widzów). Co ciekawe, w Ameryce wartość ta będzie dwukrotnie mniejsza niż w Polsce.
"F1" – zobacz zwiastun
W cieniu dinozaurów i wyścigów samochodowych walczą ze sobą dwie ekranizacje komiksów z dwóch konkurencyjnych studiów filmowych. W jednym narożniku box office'owego ringu mamy
"Supermana", w drugim –
"Fantastyczną 4: Pierwsze kroki". Po pierwszej rundzie nie otrzymaliśmy jeszcze rozstrzygnięcia tego pojedynku. Najnowszy film
Jamesa Gunna zgromadził podczas swojego premierowego weekendu nieco ponad 111 tys. widzów. Z kolei nowość Marvela wystartowała z wynikiem o 10 tys. niższym. Po dodaniu widowni z pokazów przedpremierowych na jego koncie znajdowało się jednak nieco więcej, bo blisko 117 tys. widzów. Tymczasem "
Superman" przekroczył podczas trzeciego weekendu wyświetlania pułap 300 tys. widzów, już teraz zostawiając daleko w tyle dwa poprzednie solowe filmy poświecone temu bohaterowi ("
Człowiek ze stali" zgromadził w 2013 roku nieco ponad 200 tys. widzów, a "
Superman: Powrót" zainteresował w 2006 roku zaledwie 70 tys. osób). Ostatecznie może jednak nie dobić do 400 tys. widzów – podobnie zresztą jak "
Fantastyczna 4: Pierwsze kroki". Choć tytuł ten już po pierwszym weekendzie wyświetlania posiadał na swoim koncie więcej widzów niż poprzednie wersje ("
Fantastyczna Czwórka" z 2005 roku zgromadziła w sumie niespełna 50 tys., jej kontynuacja dwa lata później nieco ponad 40 tys., a reboot z 2015 roku – 95 tys.), to w rozrachunku końcowym może spisać się na poziomie dwóch innych tegorocznych filmów Marvela ("
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat" zainteresował ok. 375 tys. widzów, a "
Thunderbolts*" – ok. 340 tys.). Jeżeli tak się stanie, to wszystkie cztery duże ekranizacje komiksów w tym roku zakończą swój pobyt w polskich kinach z wynikami w przedziale 300-400 tys. widzów, znacznie poniżej osiągnięć najbardziej popularnych przedstawicieli kina superbohaterskiego w Polsce.
"Fantastyczna 4" – zobacz zwiastun
Do lipca w polskich kinach brakowało również naprawdę przebojowej animacji. Pierwsze tygodnie wakacji były nadal zdominowane przez dwie aktorskie wersje filmów animowanych.
"Lilo & Stitch" oraz
"Jak wytresować smoka" należały do najpopularniejszych filmów w lipcu, gromadząc w minionym miesiącu ok. 250 tys. oraz ok. 330 tys. widzów. Przebój Disneya zgromadził w Polsce już prawie 1,9 mln widzów, a przygody Czkawki i Szczerbatka zbliżają się właśnie do pułapu miliona, zostawiając daleko w tyle takie propozycje dla najmłodszych jak "
Elio". Tytuł ten z trudem wyprzedził "
Naprzód" (240 tys. widzów) i przestał być najmniej popularnym filmem Pixara w naszym kraju. Z kolei
"Heidi ratuje rysia" (ok. 135 tys. widzów) i
"Basia. Mam swój świat" (ok. 75 tys. widzów) nie zdołały podbić polskich kin. Dopiero
"Smerfy: Wielki film" okazał się pierwszą przebojową animacją w tym roku. Podczas premierowego weekendu film zgromadził ok. 140 tys. widzów, a do końca lipca stan jego konta mógł wzrosnąć do 500 tys., co oznaczałoby, że jest to trzeci najchętniej oglądany tytuł minionego miesiąca w polskich kinach.
"Koszmar minionego lata" – zobacz zwiastun
W lipcu w polskich kinach dziesięć filmów zgromadziło widownię powyżej 100 tys., z czego sześć to lipcowe premiery. Wśród nich nie znalazł się jednak żaden film grozy. Dwaj przedstawiciele tego gatunku przekroczyli jednak pułap 50 tys., gromadząc widownię w okolicach 65 tys.:
"Brzydka siostra" oraz
"Koszmar minionego lata". Sierpień powinien być jednak znacznie bardziej udany dla horrorów. Już teraz na dużym ekranie można zobaczyć
"Oddaj ją", a w następny weekend do kin trafią aż dwie nowe propozycje:
"Zniknięcia" oraz polski
"13 dni do wakacji". Trudno jednak oczekiwać, że tytuły te zdominują polskie kina tak jak hollywoodzkie widowiska zrobiły to w lipcu. A druga połowa wakacji będzie także pod tym względem zdecydowanie słabsza od pierwszej.