Wczoraj rozpoczęły się w Katowicach Dni Zbyszka Cybulskiego, które potrwają do 10 września. Dlaczego akurat w Katowicach? Powodów jest kilka. Pierwszy okazjonalny: w piątek, na pl. Grunwaldzkim zostanie odsłonięte popiersie aktora. Parę lat temu narodził się pomysł, by na tymże
placu pojawiła się Galeria Artystyczna upamiętniająca artystów związanych z Katowicami i regionem górnośląskim. Przeprowadzono ankietę wśród mieszkańców Katowic. Zwyciężyli
Zbyszek Cybulski i Karol Stryja.
Cybulskiego związały z Katowicami powojenne losy. Związały go rodzinnie. To właśnie tu osiedli rodzice i brat Antoni po wojnie. Tu mieszkali i pracowali. I to jest ten drugi katowicki powód: bo choć
Zbyszek Cybulski nigdzie na dłużej nie zagrzał miejsca, to do rodziny wracał zawsze, bo - choć może to dziś niemodne - była dla niego najważniejsza. Ojciec Aleksander zmarł w 1965 roku, wkrótce po jego śmierci Zbyszek powiedział do swojego brata Antoniego: "Antek, jak ja umrę, to chcę leżeć obok niego". I kiedy dwa lata później pewnego styczniowego dnia źle wymierzył odległość do pociągu, który odchodził z wrocławskiego dworca, brat spełnił jego prośbę - pochował go na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach. I to jest ten trzeci powód dlaczego właśnie tu te Dni.
A ich program obejmuje m.in. przegląd filmów
Zbyszka Cybulskiego. W czwartek w Klubie Filmowym "Silesia" o godz. 16.00 pokazany zostanie obraz
"Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy. O 18.00 premiera filmu
"Katowice Zbyszka Cybulskiego" w reżyserii Wojciecha Sarnowicza. O 18.30 odbędzie się spotkanie z udziałem Antoniego Cybulskiego (brata aktora),
Kazimierza Kutza,
Stanisława Janickiego,
Ryszarda Zaorskiego i Jana F. Lewandowskiego. Ten ostatni jest autorem książeczki o aktorze, która dokumentuje katowicki rozdział jego życia.