Dziś do kin w całej Polsce wchodzi "Sirât" w reżyserii Olivera Laxe. Elektroniczny rave na pustyni poniósł redakcję Filmwebu na tyle mocno, że postanowiliśmy wyróżnić produkcję znakiem jakości "Filmweb poleca". "Sirât" – fragment naszej recenzji
W swojej entuzjastycznej recenzji filmu krytyk
Maciej Satora pisze:
Pomylą się ci, którzy o "Sirâcie" będą myśleć w kategoriach wrażliwego kina drogi, w którym zjednoczenie w traumie otworzy bohaterów na siebie nawzajem, a puenta okaże się pochwałą międzyludzkiej bliskości. Jeśli dzieło Olivera Laxe przypomina jakiś "film samochodowy", to tylko "Mad Maxa: Na drodze gniewu" wyreżyserowanego ręką, powiedzmy, Michelangelo Antonioniego – pod warunkiem, że przed wejściem na plan reżyser świadomie wypowiedziałby szahadę. Jeśli z kolei opowiada o zażyłości z drugim, to wyłącznie przewrotnie: jako o czynniku odciągającym od relacji z samym sobą (powie ateista) lub z Bogiem (powie mistyk). Ta refleksja szokuje w "Sirâcie" chyba najbardziej, bo pewnie i bezkompromisowo idzie pod prąd trendów współczesnego europejskiego kina. Gdyby ich reprezentacją był czuły obrazek wtulonych w siebie różnorodnych bohaterów, Laxe w swoim filmie wysadziłby ich pociskiem z granatnika, oszczędzając tylko jednego. Obserwacji jego drogi – od szoku, przez traumę, po oczyszczenie – poświęciłby cały film. PEŁNA RECENZJĘ FILMU ZNAJDZIECIE KLIKAJĄC
TUTAJ.
"Sirât" – o czym opowiada?
"
Sirât" to najbardziej elektryzujący film tegorocznego festiwalu w Cannes, na którym zasłużenie zdobył Nagrodę Jury. To opowieść o ojcu desperacko szukającym córki na pustynnych, nielegalnych rave'ach w Maroku.
Znak jakości "Filmweb Poleca!" to wyróżnienie przyznawane przez redakcję Filmwebu filmom zasługującym na szczególną uwagę widzów. Są wśród nich nie tylko produkcje artystyczne, ale także komercyjne, doskonale spełniające wymagania danego gatunku bądź przekraczające je w zaskakujący sposób.
"Sirât" – zwiastun filmu