Daniel Day-Lewis vs Brian Cox? Poszło o aktorską "metodę"

Deadline / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Daniel+Day-Lewis+vs+Brian+Cox+Posz%C5%82o+o+aktorsk%C4%85+%22metod%C4%99%22-163755
Daniel Day-Lewis vs Brian Cox? Poszło o aktorską "metodę"
źródło: Getty Images
autor: Mondadori Portfolio
Czy intensywny proces wchodzenia w rolę, tak zwana "metoda", jaką stosuje m.in. Daniel Day-Lewis to przesada? Aktor, który wraca na ekrany rolą w filmie "Anemone", stanął w obronie swojego sposobu pracy.
   

Daniel Day-Lewis staje w obronie swojej aktorskiej metody



GettyImages-2244403251.jpg Getty Images © Adela Loconte


W jednym z ostatnich wywiadów Daniel Day-Lewis żalił się na to, że został wciągnięty w spór dotyczący aktorstwa tzw. "metody". Dyskusję rozpętał Brian Cox narzekający na intensywny sposób pracy Jeremy'ego Stronga na planie "Sukcesji". Strong był wcześniej asystentem Day-Lewisa i jest jego wielkim admiratorem. Cox z kolei pracował z Day-Lewisem przy "Bokserze".
   
Brian to świetny aktor z niezwykłym dorobkiem. W rezultacie dostał platformę do wypowiadania się i nie ma ochoty z niej zrezygnować. Jeśli tylko zechce o tym porozmawiać, łatwo mnie znaleźć, skomentował Day-Lewis.

Gdybym zauważył w czasie naszej wspólnej pracy, że zaburzam jego sposób pracy, byłbym przerażony. Ale myślę, że tak nie było. Więc nie wiem, skąd się to do cholery wzięło. Jeremy Strong to bardzo dobry aktor. Nie wiem, w jaki sposób podchodzi do tych spraw, ale w żadnym razie nie czuję się za to odpowiedzialny, dodał aktor.

Ludzie skupiają się na tym, że "och, żył w celi więziennej przez sześć miesięcy". A to najmniej ważne szczegóły. We wszystkich sztukach performatywnych ludzie wypracowują sobie metody jako środek do celu. Chodzi o to, żeby uwolnić się i zaprezentować swoim partnerom żywego, oddychającego człowieka, z którym mogą wchodzić w interakcje. To bardzo proste. Dlatego wkurza mnie ta cała narracja "o nie, wszedł na całego w metodę", podsumował Day-Lewis.

Zwiastun filmu "Anemone"




O czym opowiada "Anemone"?



Film jest opowieścią o Rayu, byłym żołnierzu, który mieszka na odludziu w północnej Anglii. Jego brat Jem przyjeżdża do jego domu i konfrontuje go z prawdą o przyszłości ich rodziny. Wygląda na to, że nastoletni syn Raya, Brian, zaczyna podążać tą samą autodestrukcyjną ścieżką, którą poszedł jego ojciec. Rodzina chce uratować chłopaka, ale dla głównego bohatera będzie oznaczało to konfrontację z przeszłością.

W obsadzie filmu poza Day-Lewisem, który jest też współautorem scenariusza, znaleźli się również: Sean Bean, Samantha Morton, Samuel Bottomley i Safia Oakley-Green. Operatorem jest Ben Fordesman ("Love Lies Bleeding").