Dariusz Jabłoński szykuje się do przeniesienia na ekran
"Opowieści galicyjskich" Andrzeja Stasiuka. Autorem scenariusza jest sam pisarz. Dziś pierwszy klaps w Jaśliskach
- Przeczytałem
"Opowieści galicyjskie" kilka lat temu i zobaczyłem prosty, tragikomiczny świat, który wydawał mi się znajomy - mówi
Jabłoński. - Wychowałem się na
Menzlu,
Formanie, Hrabalu, temperament i poczucie humoru czeskiego kina są mi bardzo bliskie. W książce
Andrzeja Stasiuka znalazłem coś podobnego. Odwiedziłem go w Dukli, objechaliśmy miejsca, które opisał. Zobaczyłem puste, połemkowskie doliny. Kiedyś stały tam chałupy, teraz zostały tylko krzyże, ślady po kapliczkach, dzikie drzewa owocowe, które kwitną biało na wiosnę. I opuszczone, rozpadające się pegeery. Dziś wróciłem do tamtego pomysłu i tamtych niezwykłych miejsc w Beskidzie Niskim.
Bohaterem
"Opowieści galicyjskich" jest Andrzej, trzydziestolatek, który rzuca miejskie życie i przyjeżdża w Beskid.
- Filmy opierają się zwykle na bohaterze, który czegoś chce i próbuje to osiągnąć - twierdzi reżyser. - A ja opowiadam o człowieku, który nie chce niczego poza świętym spokojem. Na życiowym zakręcie wie, że musi zmienić swoje życie. Jedzie do największej dziury na świecie po to, żeby nikt niczego od niego nie chciał. Żeby nie musiał podejmować żadnej decyzji. Ląduje w Żłobiskach, prawie na granicy słowackiej. W dziwnym świecie rządzącym się własnymi prawami moralnymi. Ten prosty świat przywraca bohaterowi równowagę, wiarę w życie, wiarę w Boga. Najtrudniejsze jest w tym filmie narysowanie siły napędowej, która musi się brać z natury, z ludzi otaczających bohatera, a nie z niego samego.
Świat opisywany przez
Stasiuka w
"Opowieściach galicyjskich" tworzą ludzie prości, twardzi i z zasadami. Są wśród nich także: miejscowy biznesman, sierżant wspominający stare czasy socjalizmu, piękna, pełna naturalnego seksu dziewczyna, niosąca w sobie jakąś tajemnicę.
W głównej roli wystąpi
Jiri Machacek, czeski aktor, bohater m.in. filmu
Davida Ondricka "Samotni", który zdobył nagrodę publiczności podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego w 2000 roku.
-
Andrzej ma w sobie dystans do świata - opowiada
Jabłoński. - W nieszczęściu nie jest tragiczny, tylko zwykły. Uczy się życia od nowa jak dziecko. Dobry, ciepły, a jednocześnie męski. W Machacku zobaczyłem właśnie takiego faceta. Poza tym wiem, że on udźwignie tę trudną rolę.
Seksowną Lubicę zagra Słowaczka
Zuzana Fialowa.
- Moja bohaterka samą swoją obecnością rodzi emocje. Jest wolna i niezależna - mówi aktorka. - Dla tej roli odrzuciłam propozycję zagrania w dużej słowackiej produkcji, bo bardzo mi się spodobał scenariusz. W tej wiosce poza czasem i przestrzenią, gdzie można spotkać ludzkie archetypy, jest coś niezwykłego, jakaś mistyka, magia.
- Ta dziewczyna jest obca, inna -dodaje reżyser. - Dlatego zorganizowałem casting na Słowacji.
Zuzana Fialowa weszła pierwsza. Spojrzałem i natychmiast wiedziałem, że to ona. Spontaniczna, zmienna, impulsywna, a jednocześnie nieodgadniona, trochę mroczna i depresyjna.
W innych rolach zobaczymy m.in.
Jerzego Radziwiłowicza,
Mariana Dziędziela,
Cezarego Kosińskiego,
Macieja Stuhra.
Zdjęcia do
"Opowieści galicyjskich" zaczną się 20 sierpnia w małym miasteczku Jaśliska, w okolicach Krosna. Ekipa będzie też pracować w Dukli i w Magurskim Parku Narodowym. Za kamerą stanie operator
Tomasz Michałowski. Scenografię projektuje Słowak
Fero Liptak, kostiumy - Małgorzata Gwiazdecka i Agata Culak.
Producentem jest Apple Film Production. Film powstaje w koprodukcji polsko-słowackiej.