Kiedy kilkanaście lat temu startował Xbox 360 to wybór telewizora do grania był prosty - jakikolwiek "płaski" ze znaczkiem HD załatwiał sprawę. Nawet kilka lat później, kiedy debiutowały konsole PlayStation 4 i Xbox One sytuacja nie była tak skomplikowana jak dzisiaj, bo wystarczyło mieć magiczne 1080p. Dzisiejsza generacja konsol to jednak masa nowych technologii, które dla wielu osób są wciąż niezrozumiałe, a jakby tego było mało to sklepowe półki wręcz uginają się od dziesiątek modeli telewizorów. W tym artykule nie tylko zaproponujemy Wam kilka modeli telewizorów dla graczy, ale i postaramy się wytłumaczyć co to za technologie i czemu lepiej je mieć, niż za kilka lat żałować ich braku.
Konsole Xbox Series X oraz PlayStation 5 wprowadziły nas już na dobre do ery grania w 4K. Tutaj nie ma o czym dyskutować - rozdzielczość 3840x2160 to ponad 8 milionów pikseli na ekranie, kiedy w wiekowym już 1080p były to raptem 2 miliony. Dzięki temu obraz na ekranie będzie dużo ostrzejszy, a podczas gry zobaczymy w oddali przeciwników czy ważne obiekty, które do tej pory były tylko nieostrym kształtem. To jest podstawowa rzecz w telewizorze dla gracza i tak naprawdę lepszy w tej chwili może być tylko ekran 8K - choć na tę chwilę nie ma jeszcze na konsolach gier działających w takiej rozdzielczości, to na pewno prędzej czy później się pojawią.
Kolejny ważny element to odświeżanie matrycy, gdyż wiąże się ono bezpośrednio z kolejną nowością tej generacji konsol - graniem w 120 klatkach na sekundę. Coraz więcej gier oferuje taki tryb, jak chociażby wydane niedawno "
Call of Duty: Vanguard”. O ile w rozgrywce dla jednego gracza jest to miłym dodatkiem, tak w zabawie sieciowej, gdzie liczą się milisekundy, to 120 klatek może zadecydować o finałowym wyniku meczu. Nie wszystkie gry na konsolach radzą sobie jednak z utrzymaniem stabilnych 120 klatek, jednak wtedy na pomoc przychodzi VRR - Variable Refresh rate. Tę technologię wspierają w tej chwili jedynie komputery PC oraz konsole Xbox Series X|S. Dzięki VRR telewizor dynamicznie zmienia swoje odświeżanie, aby zrównać je z liczbą klatek obrazu wypuszczaną przez konsolę. Dzięki temu możemy pożegnać wszelki spadki płynności czy tak uciążliwe rwanie obrazu poziomymi pasami. Aby móc zaoferować wsparcie dla tych dwóch technologii w rozdzielczości 4K telewizor musi być wyposażony w kolejną nowość - złącza HDMI 2.1. Dobrze jak jest jedno takie, a idealnie jak dostaniemy dwa. Czy o czymś jeszcze musimy pamiętać? No tak, o niskim input lagu. Nie ma nic gorszego niż niepotrzebne opóźnienie ruchów postaci na ekranie, w stosunku do wydawanych jej komend. W praktyce każdy wynik poniżej 10ms jest świetny, a jeśli telewizor będzie miał czas reakcji na poziom 6ms to już w ogóle możemy zapomnieć o jakichkolwiek problemach. Minusem niskiego czasu reakcji telewizora jest jednak to, że kiedy nie będzie nam szło w jakiejś grze, to nie da się zwalić winy na "opóźnienia".
Warto też aby nasz nowy telewizor oferował wsparcie dla Dolby Atmos i Dolby Vision. To pierwsze to format dźwięku przestrzennego, zaś to drugie to najlepszy istniejące w tej chwili format HDR. Domyślnym formatem HDR dla konsol jeszcze do niedawna był HDR10, jednak w jednej z ostatnich aktualizacji konsol Xbox Series X|S pojawiło się wsparcie dla Dolby Vision dla gier. Oczywiście nie samymi grami człowiek żyje, więc obsługa Dolby Vision przyda się również podczas oglądania filmów na Netflix czy Apple TV+.
Ustaliliśmy już jakie opcje musi mieć telewizor dla gracza w 2021. Gdzie ich w takim razie szukać? Dobrym kierunkiem będzie linia telewizorów z Game Master PRO firmy TCL. Producent przygotował bowiem trzy serie telewizorów wykorzystujące nowatorskie metody podświetlania ekranów, a każda z nich została wyposażona we wszystkie wyżej wymienione opcje pożądane przez graczy. Nieważne, którą z nich wybierzecie to w każdym przypadku możecie liczyć na wysoką rozdzielczość, obsługę gier w 120 klatkach, VRR, niski czas reakcji i porty HDMI 2.1. Czym w takim razie się różnią?
TCL serii C72+ występuje w rozmiarach 55, 65 i 75 cali, a jej ekrany to znane i lubiane nad Wisłą QLEDy. Telewizory te wykorzystują technologię kropek kwantowych przekazując miliard różnych kolorów i odcieni, dzięki czemu kolory są dużo żywsze i bardziej nasycone, niż w standardowych ekranach LCD. Telewizory te napędza wielozadaniowy system Android TV, którego sklep pełen jest aplikacji i gier do pobrania.
TCL serii C82 występują w dwóch rozmiarach - 55 i 65 cali, a największą różnicą w stosunku do poprzedniczki jest zastosowanie przed producenta ekranu Mini LED. To bardzo świeża technologia, w której tysiące mini-diod LED zapewniają niesamowitą jasność i uwydatniają prześwietlenia, oferując tym samym bardziej realistyczne działanie HDR. Dzięki tej technologii telewizor zdolny jest do wyświetlania głębszej czerni i jaśniejszej bieli jednocześnie. Tę serię również napędza system Android TV, więc możecie być pewni, że jeśli będziecie mieli ochotę zrobić sobie przerwę od gier, to czeka na Was dostęp do wszystkich dostępnych VOD.
Seria X92 to finałowy boss tego zestawienia, który bierze wszystko co najlepsze w poprzednich seriach i podkręca to do 11. Telewizory te występują w dwóch rozmiarach - 65 i 75 cali, a ich ekrany to matryce Mini LED. Wybiegają one jednak w przyszłość, w ramiona gier, których jeszcze nie znamy i oferują rozdzielczość 8K, czyli 7680 x 4320 pikseli. Tak, to 33 miliony punktów na ekranie. Skoro to jednak śpiew przyszłości to po co taki ekran dzisiaj? Otóż telewizor został wyposażony w czterordzeniowy procesor zdolny do inteligentnego skalowania obrazu 4K do wyższej rozdzielczości.
To co jednak najbardziej cieszy w linii telewizorów z Game Master PRO firmy TCL to spójność w przekazie - każdy z nich oferuje pełen wachlarz funkcji niezbędnych dla graczy, niezależnie od tego czy zdecydujecie się na najmniejszy, największy, najtańszy czy najdroższy model. Każdy z nich będzie w stanie wyciągnąć wszystko co tylko się da z Waszego pachnącego jeszcze świeżością Xboksa Series X|S czy dopiero co odebranej od kuriera PlayStation 5.
Informacja sponsorowana