Jan Jakub Kolski szuka El Dorado

Onet.pl /
https://www.filmweb.pl/news/Jan+Jakub+Kolski+szuka+El+Dorado-7836
Znalezienie legendarnego miejsca, El Dorado postawił sobie za cel Jacek Pałkiewicz. Jego wyprawę udokumentował Jan Jakub Kolski - reżyser, jeden z jej uczestników. Z ekspedycji powstanie duży materiał filmowy.

"Jestem o krok od rozwiązania zagadki Paititi - zaginionego miasta Inków, legendarnego El Dorado" - twierdzi Jacek Pałkiewicz, podróżnik i dziennikarz, który niedawno wrócił z wyprawy do Peru.

Paititi to synonim legendarnego El Dorado, gdzie Inkowie schronili się i ukryli swe skarby przed konkwistadorami. Za istnieniem tego miasta przemawiają m.in. opowieści Indian, starożytne dokumenty i wielkiej wartości historycznej rękopis misjonarza, znaleziony w rzymskim Archiwum Towarzystwa Jezusowego.
Znalezienie legendarnego miejsca postawił sobie za cel Jacek Pałkiewicz. Przygotowania do wyprawy w górzystą dżunglę dorzecza Rio Alto Madre de Dios w Peru zajęły mu trzy lata. Sama wyprawa, w której brali udział naukowcy z pięciu krajów, odbyła się tego lata.
Jej wyniki "są zaskakujące" - powiedział Pałkiewicz. Wyjaśnił, że na płaskowyżu o powierzchni 4 kilometrów kwadratowych, leżącym 105 kilometrów na północny-wschód od Cuzco, znalazł ślady konstrukcji cywilizacji przedkolumbijskiej - ślady kamiennych budowli.

"Na mapach satelitarnych tego rejonu widać było coś nienaturalnego, jakieś konstrukcje - relacjonował Pałkiewicz. - Mapy satelitarne mają to do siebie, że można z nich wiele czytać, ale pewność uzyskuje się dopiero oglądając obiekty samemu".
"Natrafiliśmy także na jezioro, pod którym prawdopodobnie istnieje labirynt grot i tuneli, gdzie Inkowie skryli swe bogactwo. Mówią o tym legendy, tubylcy i liczne źródła bibliograficzne" - powiedział. Podróżnik wyjaśnił, że lokalizacja tuneli i pieczar była możliwa dzięki wykorzystaniu georadaru - instrumentu, który m.in. wykorzystali Amerykanie przed bombardowaniem tuneli talibów w Afganistanie.
"Przygotowując wyprawę i słysząc, że Paititi znajduje się pod jeziorem, zastanawiałem się, co to znaczy - mówił podróżnik. - Jak teraz rozumiem, pod wodą nie leży miasto, a miejsce, gdzie skryto bogactwo".

Wyprawa, według Pałkiewicza, działała w niezwykle trudno dostępnym terenie. "Ślady miasta są zarośnięte przez niezwykle gęstą roślinność, dżunglę. Strasznie trudno się tam poruszać. Były dni, że pokonywaliśmy nie więcej niż 500 metrów" - opowiadał Pałkiewicz.
Dodał, że wyprawę trzeba było przerwać z powodu "zabójczego klimatu, deszczy, braku żywności i krańcowego wyczerpania". Zapowiedział jednak na przyszłe lato dalsze badania.

Wyprawie patronują prezydenci Polski i Peru oraz premier Włoch.