W piątek rano w klinice pod Paryżem zmarła francuska aktorka
Marie Trintignant - poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Miała 41 lat. Przez pięć dni znajdowała się w stanie śpiączki. Przyczyną śmierci był obrzęk mózgu spowodowany ciężkim pobiciem, o które podejrzewany jest jej przyjaciel, 39-letni Bertrand Cantat, wokalista i tekściarz kultowego francuskiego zespołu rockowego Noir Desir, słynącego z politycznego zaangażowania. Do tragedii doszło w minioną niedzielę w hotelu w Wilnie. Marie przebywała tam od dwóch miesięcy. Grała główną rolę w kręconym na Litwie serialu o francuskiej pisarce Colette, reżyserowanym przez jej matkę Nadine Trintignant. Feralnego wieczora piła wraz z Cantatem alkohol, po czym doszło między nimi do kłótni. Prawdopodobnie pijany Cantat popchnął lub uderzył Marie, która upadłą na głowę i straciła przytomność. Pomoc wezwano dopiero rano, kiedy aktorka była już w śpiączce. Nie pomogły operacje przeprowadzonych przez litewskich i francuskich chirurgów. W czwartek wieczorem Marie Trintignant została przewieziona do Francji. Jej przyjaciel pozostał w areszcie. Na Litwie grozi mu 10 lat więzienia. Francuskie władze zamierzają jednak wystąpić o ekstradycję Cantata.
Marie Trintignant jest córką słynnego aktora Jean-Louisa Trintignanta oraz scenarzystki i reżyser Nadine Trintignant. Zadebiutowała w 1967 r. w filmie swojej matki
"Mon amour, mon amour". Później występował m.in. u Ettore Scoli (
"La Terrazza"),
Claude'a Chabrola (
"Une affaire de femmes") w głośnej
"Ponette" Jacquesa Doillona.