Podczas 27. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Salonikach swoją światową premierę miał film dokumentalny "Dziecko z pyłu" (Child of Dust) w reżyserii Weroniki Mliczewskiej. Polska premiera już niebawem.
Bohaterem filmu jest Sang – jedno z setek tysięcy dzieci porzuconych przez amerykańskich żołnierzy po wojnie w Wietnamie. Jako dziecko wroga, Sang przez ostatnie pięćdziesiąt lat był odrzucany przez społeczeństwo, dorastał w poczuciu samotności i braku tożsamości. Przez całe życie tęsknił za ojcem, którego nigdy nie poznał. Gdy w końcu odnajduje ojca, okazuje się, że jest ciężko chory i mieszka w Stanach Zjednoczonych. By spełnić swoje największe marzenie, Sang podejmuje niełatwą decyzję, by spotkać go za wszelką cenę, lecz jedyną drogą jest opuścić swoją rodzinę i jedyny dom, jaki znał.
Nowa kultura jest mu obca, a jego amerykańska rodzina, która nigdy nie wiedziała o jego istnieniu, patrzy na niego z dystansem. Sang odkrywa, że poszukiwanie ojca to coś więcej niż odnalezienie bliskiej osoby – to konfrontacja z własną przeszłością, a także próba odnalezienia siły, by wyrwać się z cienia wojny i zbudować własną przyszłość.
"Dziecko z pyłu" to opowieść o przynależności, międzypokoleniowej traumie, wolności i sile rodziny. To historia, która zmusza do refleksji nad tym, jak długo wojna kładzie się cieniem na ludzkim życiu – i czy możliwe jest przerwanie tego cyklu.
Kontekst historyczny
Wojna w Wietnamie (1955–1975) pozostawiła trwałe ślady w życiu milionów ludzi, zwłaszcza około 300 000 dzieci urodzonych ze związków Wietnamek i amerykańskich żołnierzy. Określane jako „dzieci kurzu”, były porzucane i odrzucane przez społeczeństwo.
Po wojnie USA wprowadziły program Amerasian Homecoming Act, umożliwiający tym dzieciom imigrację. Jednak dla wielu z nich podróż do Ameryki okazała się pełna trudności – zamiast bezpieczeństwa napotkali rasizm, bariery kulturowe i brak wsparcia. Sang, jak wielu przed nim, trafia do kraju, który uznaje go jedynie formalnie – musi samodzielnie odnaleźć się w obcym świecie.
Reżyserką i producentką filmu jest
Weronika Mliczewska – to pełnometrażowy debiut dokumentalny, nad którym pracowała przez ponad osiem lat.
Początki "Child of Dust" są dla mnie niezwykle osobiste. Osiem lat temu, podczas pracy nad innym dokumentem w Wietnamie, spotkałam Amerasian – ludzi, których całe życie było kształtowane przez nieustanne poszukiwanie tożsamości. Widząc, jak głęboko poruszeni wciąż byli faktem, że nigdy nie odnaleźli swoich amerykańskich ojców – nawet po 50 latach – zdałam sobie sprawę, że to nie jest historia przeszłości, lecz teraźniejszości - mówi Mliczewska, która w swojej twórczości eksploruje tematy tożsamości, przynależności i różnorodności kulturowej.
Poprzednie filmy Weroniki zawsze wiązały się z szeroko zakrojonymi podróżami – obejmującymi Ugandę, Nigerię, Meksyk, Indie, Wietnam, Hiszpanię, Japonię, Republikę Południowej Afryki i USA – co ukształtowało jej immersyjny styl narracji filmowej.
Jej wcześniejsze prace, w tym "Speechless in Japan" (2016), "Catalan Dream" (2020) i "Long Way" (2017), były prezentowane na międzynarodowych festiwalach filmowych i emitowane w głównych sieciach telewizyjnych. Oprócz działalności filmowej, Weronika jest również autorką publikacji oraz prelegentką na temat migracji, traumy międzypokoleniowej i tożsamości kulturowej.
Polscy widzowie będą mieli okazję zobaczyć film na festiwalu w Polsce w pierwszej połowie tego roku. Film jest koprodukcją międzynarodową, w której udział wzięły m.in.: Wietnam, Czechy, Szwecja i Polska (PISF, Telewizja Polska oraz Ministerstwo Kultury w ramach Krajowego Planu Odbudowy).