Nie tylko czeska (
Jiri Menzel) i amerykańska (
Bob Rafelson) kinematografia ma silną reprezentację na festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą.
Widzowie mogą też obejrzeć nowe filmy polskie, w tym wyreżyserowane przez
Andrzeja Barańskiego "Parę osób, mały czas" o Mironie Białoszewskim i Jadwidze Stańczakowej oraz najnowszą produkcję, czyli
"Braciszka". W Kazimierzu Dolnym powstała zresztą spora część zdjęć, a mieszkańcy miasta zaczepiali czasem odtwarzającego tytułową rolę
Artura Barcisia, biorąc go za filmowego zakonnika.
Film jest pobożną i nasyconą religijnymi treściami opowieścią o życiu i świętości skromnego franciszkanina. Pierwowzorem postaci był brat Alojzy Kosiba, "święty polnych dróg, który swoją świętość budował z okruchów codzienności", jak powiedział na poniedziałkowym spotkaniu z widzami
Andrzej Barański. Na ten film warto zwrócić uwagę, gdyż zobaczymy w nim pierwszą pierwszoplanową rolę
Artura Barcisia. Aktor przyjechał specjalnie do Kazimierza, opowiedzieć swoich zmaganiach z
"Braciszkiem". Przyznał, że ta rola wymagała od niego dużo pracy i miał z nią "olbrzymie problemy".
Dlaczego? Bo chciał jak najbardziej uwiarygodnić postać wynoszonego na ołtarze duchownego. Filmowcy znali mnicha tylko z prosto zapisanych "naiwnych wspomnień" ludzi, którzy się z nim zetknęli. To mało, by stworzyć pełnokrwistego i wiarygodnego bohatera. Opowiadając o świętości i pobożnych czynach braciszka, reżyser i aktor starali się zachować równowagę i nie przesadzić z akcentami religijnymi.Obecni na spotkaniu z publicznością
Andrzej Barański,
Artur Barciś oraz scenografka
Albina Barańska przyznali, że kontakt z franciszkanami miał dobry wpływ na ekipę.
To nie jedyne polskie pozycje w dwubrzegowym repertuarze. W najbliższych dniach goście festiwalu będą mogli obejrzeć jeszcze między innymi
"Emilka płacze" Rafała Kapelińskiego(film nagrodzony na tegorocznym festiwalu Era Nowe Horyzonty w kategorii nowe Kino Polskie),
"Teraz ja" Anny Jadowskiej oraz oczywiście dokumenty, w tym
"Wojownika" Jacka Bławuta,
"Dworzec Gdański" Marii Zmarz-Koczanowicz czy
"Pamiętnik Andrzeja Kondratiuka".
Z kolei czwartek będzie w Kazimierzu dniem polskiej szkoły filmowej: w SARPie odbędą się dyskusje na temat tego ważnego okresu w rodzimej kinematografii oraz promocja książki Marka Hendrykowskiego "
Andrzej Munk". Tak więc kino polskie rozgościło się w Kazimierzu Dolnym i Janowcu na dobre.
Już wkrótce w Filmwebie recenzje najciekawszych filmów festiwalu, a na deser - wywiad z
Bobem Rafelsonem.