Reżyser "Jestem Greta" opowiada o filmie

Informacja nadesłana
https://www.filmweb.pl/news/Re%C5%BCyser+%22Jestem+Greta%22+opowiada+o+filmie-143883
Reżyser "Jestem Greta" opowiada o filmie
źródło: Materiały prasowe

17 września do polskich kin wchodzi "Jestem Greta". Dokument w reżyserii Nathana Grossmana opowiada o Grecie Thunberg, nastoletniej aktywistce działającej w obronie klimatu. W filmie wykorzystano nieznane dotąd materiały opisujące jej drogę, od organizowania szkolnych strajków do globalnych protestów. "Jestem Greta" od jutra do obejrzenia w kinach.



ROZMOWA Z REŻYSEREM NATHANEM GROSSMANEM



To niesamowite, jak Greta zmienia się z samotnie strajkującej uczennicy w światową ikonę. Kiedy usłyszałeś o niej po raz pierwszy?


Mój przyjaciel znał rodzinę Thunbergów. Powiedzieli mu, że ich córka planuje usiąść przed parlamentem I protestować w obronie klimatu, bo uważa, że nikt się tym tematem nie przejmuje. Właśnie nadchodził czas wyborów w Szwecji, więc była to dobra okazja. Stwierdziliśmy, że możemy pozostać przez parę dni w pobliżu całego wydarzenia, zrobić parę ujęć i zobaczyć jak to się rozwinie.

Zobaczyłem, jak siedzi z transparentem i zapytałem, czy mogę jej założyć mikrofon i potowarzyszyć jej przez jeden dzień. Powiedziałem: "Słuchaj, nie wiem, co z tego materiału będzie. Możemy zrobić z tego krótki film, albo serial dokumentalny o dziecięcych aktywistach, a Ty byłabyś jedną z bohaterek". A potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. W tym jednym dniu, ludzie zaczęli się interesować i zadawać pytania, a ona była bardzo stanowcza.

Minęły trzy tygodnie, minęły wybory, a Greta zdecydowała się kontynuować strajk w każdy piątek. Pojawili się naśladowcy w całym kraju, potem dołączyła Finlandia i Dania. Kręciliśmy już miesiąc. Powiedziałem, że chcę się temu projektowi poświęcić całkowicie i spróbować stworzyć dokument na temat Grety I jej ruchu, tak mnie to wciągnęło.


Czy było ciężko zbliżyć się do Grety i jej rodziny?


Tworzę filmy dokumentalne, jestem autorem zdjęć. Ten pierwszy tydzień z Gretą tak mnie oczarował, że chciałem tylko zdjąć kamerę ze statywu i usiąść z nią na ulicy. Tak też się stało. Była bardzo nieśmiała, ale dla mnie było jasne, że rozmawiamy tylko na tematy, które ją interesują. Chyba przekonałem ją i jej tatę, że mam podobny punkt widzenia na zmiany klimatyczne, i to był początek naszej przyjaźni. Kiedy zaczęli podróżować po innych krajach, zapytałem, czy mogę im dalej potowarzyszyć. Chyba przekonali się do mnie.

Pracowałeś z ekipą czy działałeś sam?


99% zdjęć jest mojego autorstwa, odpowiadam też chyba za 95% dźwięku. To była jednoosobowa ekipa. Nie było budżetu na start, a z reguły też nie zatrudniam zbyt wielu ludzi na tym początkowym etapie. Wszystko zadziało się bardzo szybko, a ja zdecydowałem się kręcić dalej samemu, mimo zabójczego tempa. Ciężko być reżyserem, dźwiękowcem i operatorem kamery naraz.


Jakie trudności napotkałeś?


Przede wszystkim musiałem zdecydować, jak opowiedzieć tę historię. Z początku, było to nie lada wyzwaniem. Czy osią filmu ma być Greta czy jej ruch? Instynktownie czułem, że kamera wybiera Gretę. Ma takie oryginalne spojrzenie na świat. Nie chciała być grzeczna i mówić okrągłych zdań.

Wstęp na spotkania z możnymi tego świata był kolejnym wyzwaniem. Cały projekt odbył się praktycznie bez jednego lotu samolotem (choć do domu wróciłem już właśnie tym środkiem transportu - rejs przez Atlantyk w jedną stronę dostarczył dość wrażeń). Odbyliśmy niezliczoną ilość podróży autem elektrycznym i pociągiem, a ja nawet nie wiedziałem, czy wpuszczą mnie na jakiekolwiek spotkanie.


Przepłynęliście też razem Atlantyk, jachtem do Nowego Jorku. To niesamowite.


Kiedy powiedziała mi, że dostała zaproszenie do Nowego Jorku, powiedziałem, że bardzo chciałbym jej potowarzyszyć, bo czułem, że to będzie najlepsze zakończenie filmu. Byliśmy w samym środku narracji, chciałem mieć kamerę na pokładzie. Nie była to łatwa decyzja, podróż trwa kilka tygodni I nie zawsze jest przyjemnie. Bałem się, ale ta podróż po prostu musiała się znaleźć w filmie.


Niektóre momenty w filmie nie są najłatwiejsze w odbiorze, np. wtedy, gdy widzimy jak Greta przeżywa kryzys pod koniec podróży jachtem, albo gdy czyta hejtujące ją komentarze w mediach społecznościowych. Dlaczego uznałeś je za ważne dla tej historii?


Jestem pod ogromnym wrażeniem Grety, ale chciałem też pokazać pełen obraz jej jako aktywistki. Są wzloty i upadki. Uznałem, że trzeba to też pokazać, i powiedziałem o tym Grecie : "Chcę też być przy tym, jak robi się brzydko. Oczywiście zawsze możesz powiedzieć, żebym odłożył kamerę albo opuścił pokój". Chciałem jednak jak najpełniej pokazać, jak to jest być Gretą, aktywistką zmagającą się z wielkim wyzwaniem.

Czy Greta widziała film?


Tak. Chyba największe wrażenie zrobiło na niej zobaczenie siebie samej na ekranie, poczuła się nieswojo, co jest zrozumiałe. Nie robi tego dla sławy, tylko dla przekazania pewnego komunikatu o zmianach klimatycznych.

Kiedyś powiedziała mi, że obawia się, że w filmie nie rozpozna samej siebie, że zmienię jej postać. Po obejrzeniu filmu, zmieniła zdanie. To było przełomowe. Czułem, że spełniłem jej oczekiwania, to znaczy nakreśliłem jej prawdziwy portret w tym szalonym roku.


Co takiego Greta ma w sobie, co przekonuje ludzi z całego świata?


Chyba nastał na nią czas, to znaczy Świat od dawna potrzebował kogoś, kto wyrazi frustrację związaną ze zmianami klimatycznymi. Przez to, że do tej pory nikt nic konkretnego nie robił, wzrósł poziom paniki. Mój film to pokazuje, Greta we właściwy dla siebie sposób wyraża to, co aktualnie dzieje się z klimatem. Mieliśmy już długie lata myślenia konstruktywnego, kreatywnego, pozytywnego, mieliśmy dane. Teraz nadchodzi chwila prawdy. Poza tym, znana jest sytuacja Grety i jej choroby. Myślę, że tym też jednaczy ludzi.

Co jeszcze widzowie powinni wiedzieć o filmie "Jestem Greta"?


Może, że nie jest to portret samej Grety, ale dokument o jednym szalonym roku z jej życia, który przenosi nas w samo oko cyklonu. Prędkość, z jaką ruch Grety rozrósł się na całym świecie, w ciągu zaledwie roku, jest niesamowita, to przejdzie do historii. Cieszę się więc, że mogę zabrać widzów w tę podróż po sferze publicznej I prywatnej, po Szwecji i po wodach Atlantyku!

Musiałem garbić się przez dwa lata podczas kręcenia tego dokumentu, bo chciałem być na wysokości oczu Grety. To ma być jej punkt widzenia, jej sposób mówienia, jej perspektywa. Starałem się to tak pokazać.

Jak myślisz, jaki wpływ miała pandemia na Gretę i jej ruch?


Oczywiście pandemia wywarła wpływ też na ruch, nie wolno było strajkować. Greta i jej towarzysze bardzo szanują opinię naukowców I dlatego powstrzymali się od demonstracji w realu. Jednak wydaje mi się, że młodzi będą wytykać, że reakcją świata na pandemię była ogromna podaż pieniądza, biliony euro I dolarów wpompowanych nagle w gospodarkę, podczas gdy przez lata im wmawiano, że walka z klimatem jest zbyt trudna i droga. Polityka służy krótkoterminowym celom, znowu okazało się to prawdą. Nie interesuje się losem przyszłych pokoleń, co może doprowadzić do nawet silniejszych reakcji.



Co chciałbyś, aby widzowie wynieśli z tego filmu?


To film bardziej o Grecie niż o zmianach klimatu. W filmie widać wyraźnie, jak bardzo się rozwinęła w ciągu roku, jak bardzo się otworzyła. Greta chyba chce powiedzieć, że czasami czarno-białe postrzeganie świata jest potrzebne, bo wtedy dokładnie widać, co w nim przeszkadza.

Moją wielką nadzieją jest to, że ludzie zaczną bardziej szanować osoby, które są inne, które komunikują się określony sposób i raczej podkreślają problemy, niż zamiatają je pod dywan.

Powinniśmy docenić takie osoby, bo to dzięki nim wiemy, na co zwrócić uwagę, wiemy co nie funkcjonuje. To fantastyczne, że taki ktoś jak Greta, cierpiący na syndrom Aspergera i wyrażający swoje myśli dosadnie, stał się ikoną.

Ponadto, film podkreśla rosnącą przepaść między ostrzeżeniami naukowców w kwestii klimatu, a działaniami rządów. Greta i inni młodzi ludzie chcą mieć bezpieczną przyszłość, proszą liderów, aby wsłuchali się w opinię naukowców. Spotyka ich tylko martwa retoryka, albo próby ośmieszenia lub zastraszenia. To jest źródłem jej frustracji, frustracji, którą też wyniosą widzowie – mam taką nadzieję.

"Jestem Greta" w kinach od 17 września.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones