Australijczyka
Sama Worthingtona (
"Salto") w najbliższych latach będzie można oglądać głównie w wielkich superprodukcjach. Aktor, który gra w niecierpliwie oczekiwanym przez widzów na całym świecie widowisku
Jamesa Camerona "Avatar", negocjuje właśnie warunki występu w wysokobudżetowej produkcji
"G.I. Joe".
G.I. Joe to najpopularniejsza linia zabawek Hasbro. Jej podstawą są laleczki przedstawiające żołnierzy różnych formacji wojskowych armii amerykańskiej. Wersja fabularna ma opowiadać o bohaterstwie amerykańskich żołnierzy walczących o wolność i demokrację na świecie.
Film wyreżyseruje
Stephen Sommers (
"Mumia") według scenariusza
Stuarta Beattiego (
"3:10 do Yumy"). Paramount zamierza ruszyć z produkcją w lutym przyszłego roku.