Shia LaBeouf ma szczęście. Jego prawnikom udało się doprowadzić do umorzenia zarzutów, jakie zostały aktorowi postawione po incydencie sprzed miesiąca.
Przypomnijmy: młody gwiazdor został aresztowany w Chicago, kiedy odmówił opuszczenia zamkniętej już apteki. Ochrona była zmuszona do wezwania policji. 21-letni
LaBeouf spędził pięć godzin w policyjnym areszcie.
"Shia cieszy się, że to już koniec. Zamierza wrócić do pracy" - mówił dziennikarzom obrońca aktora. Protegowany
Stevena Spielberga już w przyszłym roku pojawi się w megahicie
"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Później czeka go praca na planie sequela "
Transformers".