Steven Spielberg najwyraźniej żałuje sprzedania DreamWorks Paramount Pictures i zamierza ponownie uniezależnić się od hollywoodzkiej wytwórni. W tym celu zamierza zebrać miliard dolarów, co umożliwiłoby jemu oraz jego partnerowi Davidowi Geffenowi opuszczenie Paramount i ustanowienie nowego DreamWorksu jako niezależnej wytwórni. DreamWorks stało się częścią Paramount Pictures w 2005 roku. Wielka fuzja szybko okazała się mało udaną inwestycją dla Spielberga i Geffena. W roku ubiegłym sprawa stanęła na ostrzu noża i obaj szefowie głośno narzekali na odsuwanie ich od kontroli nad projektami realizowanymi w DW i nie przekazywanie wystarczających funduszy na produkcję. Po ostrej wymianie zdań, jesienią zdawało się, że konflikt został zażegnany. Spielberg jednak najwyraźniej nie zapomniał postawy szefów Paramountu i postanowił wykorzystać klauzulę, która zarówno jemu jak i Davidowi Geffenowi pozwala wycofać się z Paramountu już w 2010 roku. Jednak sprawa z DW jest bardziej skomplikowana, gdyż klauzule takie mają tylko szefowie DreamWorksu, co oznacza, iż ich pracownicy pozostaną w Paramouncie. Również prawa do wszystkich filmów powstałych po 2005 roku w większości zatrzymane zostaną przez Paramount. Tymczasem nowy DreamWorks (praw do nazwy Paramount nie ma lecz wspólnik Spielberga i Geffena Jeffrey Katzenberg) już rozpoczął poszukiwania nowego partnera strategicznego. Zostaniem nim prawdopodobnie Universal, choć w walce uczestniczą też Disney, Fox i Paramount.