Wywiad z Markiem Bukowskim

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Wywiad+z+Markiem+Bukowskim-15442
FilmWeb: Dlaczego w ogóle zdecydowałeś się na debiut reżyserski? To naturalna droga rozwoju aktora, czy też może czułeś potrzebę zaprezentowania własnej, oryginalnej wizji kina, na przekór oficjalnym, uznanym twórcom i obrazom?
Marek Bukowski: Na pewno nie kierowała mną chęć udowodnienia komukolwiek, że mam receptę na stworzenie dobrego, nowatorskiego kina. Po prostu - jak już wiele razy mówiłem - miałem ciekawy, jak mi się wydawało, pomysł i dlatego napisałem scenariusz, który na tyle mi się spodobał, że zaniosłem go do instytucji, zajmujących się produkcją filmów. Znalazł się reżyser, producent, wszystko toczyło się po mojej myśli. W pewnym momencie jednak, po dość długim czasie, okazało się, że film nie powstanie. A ponieważ włożyliśmy mnóstwo energii w przygotowania do realizacji tego projektu, zaangażowaliśmy się emocjonalnie w jego przeprowadzenie, postanowiliśmy, że warto jednak doprowadzić całą rzecz do końca własnymi siłami. Dlatego jestem producentem filmu i jego reżyserem. Od dawna chciałem zrobić film, ale kiedyś nie sądziłem ani przez chwilę, że właśnie ten scenariusz stanie się materiałem na mój debiut. To projekt zbyt skomplikowany scenograficznie i technologicznie. A mimo to, właśnie tym filmem debiutuję.

FilmWeb: Scenariusz "bloku.pl" pisałeś wraz z żoną, Ewą Bukowską. Co zainspirowało Was do stworzenia tego tekstu?
Marek Bukowski: Ja sam wychowałem się w podobnym bloku, jak ten przedstawiony w filmie. Tak naprawdę jednak inspiracją była rzeczywistość, świat, który obserwuję na co dzień z okien samochodu, czy autobusu. Mój film nie opowiada przecież o bloku, który stanowi jedynie scenografię, lecz o ludziach.

FilmWeb: Wobec tego pewna fragmentaryczność świata przedstawionego w filmie i nielinearność histori, którą niektórzy skłonni są przedstawiać jako błąd realizycajny, była w pelni zamierzona i tłumaczy się określoną wizją prezentowanej rzeczywistości? Stąd też zapewne brak jednego, głównego bohatera.
Marek BukowskiMarek Bukowski: Oczywiście, "blok.pl" jest obrazem wielowątkowym, dlatego kamera nie podąża za jednym protagonistą. Ten film jest taki, jak rzeczywistość, którą opisuje - chaotyczna, nie rządząca się wyłącznie spójnymi prawami logiki. Osobiście bardzo lubię oglądać "pokręcone" filmy, które próbują dekonstruować tradycyjny sposób narracji i podobny obraz chciałem zrealizować. Myślę, że rzeczywistość nie jest spójna, linearna, że wiele rzeczy dzieje się równocześnie. Tym bardziej w świecie, w którym obecnie żyjemy. Polska rzeczywistość jest niesłychanie nieuporządkowana, pozbawiona punktów odniesienia, autorytetów. Ja sam jestem zagubiony, a wokół siebie widzę wielu takich ludzi, którzy niespecjalnie orientują się o co chodzi w życiu. O tym właśnie chcieliśmy opowiedzieć.

FilmWeb: Według jakiego klucza dobierałeś aktorów?
Marek Bukowski: Nie ukrywam, że aktorzy występujący w "bloku.pl" to grupa moich przyjaciół. Większość z nich znam od lat, uważam, że są świetnymi aktorami i dlatego już na etapie tworzenia scenariusza, niektóre role pisałem specjalnie dla nich. Resztę wybraliśmy poprzez casting. "blok.pl" to specyficzna produkcja, w której chcielismy opowiedzieć w świeży sposób o nowych zjawiskach, pokazać coś odmiennego. Z tego powodu nie mogliśmy zatrudnić aktorów o "opatrzonych" twarzach. Nie uzyskaliśbyśmy bowiem efektu o jaki zabiegaliśmy.

FilmWeb: Film został nakręcony na taśmie cyfrowej. Czy posłużyliście się tym nośnikiem tylko ze względu na oszczędność finansową?
Marek Bukowski: Po pierwsze chodziło o pieniądze, a po drugie kamera cyfrowa z wielu powodów daje większe możliwości, szczególnie debiutantom. Podczas realizowania pierwszego filmu zazwyczaj nie dysponuje się dostateczną ilością taśmy filmowej - kiedy popełni się parę błędów, trzeba już przechodzić do następnego ujęcia, bo brakuje taśmy na powtórki poszczególnych scen. Technika cyfrowa likwiduje takie problemy. Co prawda realizacja naszego filmu trwała czternaście dni, nie jest to dużo, ale mimo wszystko pewne trudności zostały zminimalizowane, nie miałem poczucia, że jeśli zrobię trzy duble i coś mi się nie będzie podobało, to nie będę mógł już niczego naprawić.

FilmWeb: Trudno było znależć pieniądze na produkcję "bloku.pl"?
Marek Bukowski: Na początku nie było w ogóle pieniędzy, finansowo wspierali nas przyjaciele. Potem znalazł się sponsor, który pomógł nam wynająć kamerę, kupić taśmę, zrobić oświetlenie. Większość ludzi pracowała przy tym filmie za darmo. Ukończyliśmy "blok.pl" jako produkcję niezależną, właściwie bez pieniędzy. Dysponowaliśmy pewną kwotą jedynie na technologię. Zmontowaliśmy kilka fragmentów filmu, zanieśliśmy je do Studia A, gdzie umożliwiono nam zmontowanie całego filmu. Następinie udaliśmy się z materiałem do Telewizji Polskiej. Film się spodobał, dostaliśmy pieniądze na udżwiękowienie i dalej wszystko potoczyło się gładko. Jest to zasługą sponsorów i kooproducentów.

FilmWeb: Jak traktujesz reakcje publiczności po pierwszych, premierowych pokazach filmu? Z jednej strony "blok.pl" spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, a z drugiej, pojawiły się bardzo krytyczne głosy, zarzucające obrazowi niespójność, nieczytelność. Przewidywałeś taki stan rzeczy?
Marek Bukowski: Tak to właśnie jest z tym filmem - wzbudza skrajne reakcje. Szczerze mówiąc, nie miałem nawet czasu, żeby się zastanowić do kogo kieruję obraz i jakie odczucia wzdudzi on u publiczności. Do tej pory ostro walczyłem o to, żeby ukończyć fazę postprodukcji filmu i nie miałem mozliwości rozważenia powyższych spraw. Ale rzeczywiście są ludzie, którym film się bardzo podoba, którzy odbierają go niezwykle emocjonalnie, co mnie strasznie cieszy, ale są też osoby wypowiadające się na jego temat w tonie ostrej krytyki. Ale to podobno dobrze, że film wzbudza emocje, że nie przechodzi bez echa. Najgorzej byłoby, gdyby nie pojawiły się żadne reakcje, gdyby obraz został odebrany zupełnie obojętnie. "blok.pl" jest filmem szczerym, wynika z pewnych przemyśleń, z potrzeby wypowiedzenia się, nie zaś z chęci zarobienia pieniędzy, czy zyskania sławy.

FilmWeb: Jesteś zadowolony z efektu końcowego produkcji?
Marek Bukowski: Tego powiedzieć nie mogę, bo zostalbym uznany za megalomana i narcyza (śmiech). Myślę, że przygoda z tym filmem tak naprawdę dopiero się zaczyna. Wczoraj był pierwszy pokaz z trzydziestki piątki, dlatego wszystko jeszcze przed nami.

FilmWeb: W napisach końcowych "bloku.pl" pojawia się nazwisko Wojciecha Marczewskiego. Na czym polegała jego pomoc w tworzeniu filmu?
Marek Bukowski: Pracowałem z Wojciechem Marczewskim przy pisaniu scenariusza do jego filmu "Weiser". Jest to człowiek, który wywarł duży wpływ na mój sposób myślenia. Wojciech Marczewski stanowi dla mnie punkt odniesienia, jeśli chodzi o sztukę filmową. Od początku czuwał nad tekstem scenariusza, potem nad filmem i myślę, że dzięki jego opiece mogłem skończyć ten projekt. Kiedy zdarzały mi się chwile zwątpienia, Wojtek zawsze mi pomagał i motywował do dalszej pracy.

FilmWeb: Planujecie pokazy "bloku.pl" na festiwalach filmowych? Niedługo rozpoczyna się festiwal w Sanoku, organizowany przez firmę Gutek Film, która jest dystrybutorem Twojego filmu.
Marek Bukowski: Tak, jesteśmy zaproszeni przez Gutka do Sanoka. Pewnie pokażemy nasz film w Gdyni. Poza tym, "blok.pl" spotyka się z zainteresowaniem także za granicą.

FilmWeb: Twój film przynależy do kina niezależnego. Powiedz jak sam rozumiesz to pojęcie i jaki jest Twój stosunek do polskich produkcji z tego nurtu.
Marek Bukowski: Staram się nie oceniać tego zjawiska, nie wartościować filmów klasyfikowanych jako polskie produkcje niezależne. Co do definicji zaś, to stworzyłem na własny użytek formułkę, która dobrze oddaje to, w jaki sposób pojmuję kino niezależne. Otóż kino niezależne to takie, które nie zależy od nikogo, prócz mnie. Swój film zrobiłem od początku do końca tak, jak chciałem.

FilmWeb: Jesteś uznanym i cenionym aktorem, laureatem nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Byłeś także nominowany do nagrody za pierwszoplanową rolę męską na festiwalu w Gdyni za kreację w "Nad rzeką której nie ma". Mimo to, w ostatnim czasie nie mieliśmy zbyt często okazji oglądać Cię na dużym ekranie. Czy praca nad serialem "Dom" oraz nad "blokiem.pl" pochłonęła Cię do tego stopnia, że nie było czasu na udział w innych produkcjach?
Marek Bukowski: Tak, przez ostatnie trzy lata zajęty byłem pracą nad "blokiem.pl". Wiązało się to z silnym stresem, ale było też wielką przygodą. Momentami było jednak ciężko, postanowiłem więc skupić się na tym jednym projekcie i doprowadzić sprawę do końca. Ciągle otrzymywałem i otrzymuję nadal propozycje aktorskie, ale nie ukrywam, że czekam na coś ciekawszego. Jestem otwarty na wszelkie wyzwania.

FilmWeb: Mógłbyś powiedzieć coś o swoich kolejnych projektach reżyserskich?
Marek Bukowski: W sierpniu chcę zrobić następny film. Mamy scenariusz, pomysł, są jakieś pieniądze, ale nie chcę za wiele o tym mówić, żeby nie zapeszyć.