Wielu polskich telewidzów denerwują przedłużające się bloki reklamowe, które nie tylko przerywają ulubione programy ale powodują, że film na który czekamy zaczyna się później niż zapisano w ramówce. Jest szansa, że wkrótce się to zmieni, bo polscy nadawcy znaleźli się pod lupą Unii Europejskiej.
Jak pisze Gazeta Wyborcza, czas reklamowy w telewizjach jest ustawowo ograniczony do 12 minut na godzinę. Niestety najnowszy monitoring Komisji Europejskiej pokazuje, że w niektórych krajach stacje często ten limit przekraczają. W tej czołówce jest także nasz kraj.
Polskie telewizje nie wydłużyły nagle bloków reklamowych ponad dopuszczalny limit. Po prostu UE zaczęła wliczać do czasu reklamowego także sponsoring, czego nie czynili polscy nadawcy ? zauważa Gazeta. Europejscy urzędnicy już wszczęli postępowanie dyscyplinujące wobec Hiszpanii, następni w kolejce są Włochy i Polska, co może doprowadzić do poważnych zmian na rynku telewizyjnych reklam.
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji już spotkał się z przedstawicielami czołowych polskich nadawców, którzy według europejskiego raportu przekraczają limity - TVP 1, Polsat, TVN oraz TV4.
Według ekspertów jeśli reklamy i sponsoring wrzuci się do jednego worka spowoduje to zmniejszenie czasu reklamowego, a co z tym się wiąże wzrost cen reklam. To zła informacja dla nadawców i reklamodawców. Z takiej decyzji cieszyć mogą się jedynie widzowie, którzy nie będą nękani dużymi ilościami reklam.