"Gwiezdne wojny": koniec taśmowej produkcji filmów. Każdy ma być wydarzeniem
Empire Online / / 05-05-2023 09:19
W ubiegłym miesiącu LucasFilm pochwaliło się, że po dłuższej przerwie wraca do realizacji pełnometrażowych filmów rozgrywających się w uniwersum "Gwiezdnych wojen". Teraz w rozmowie z magazynem "Empire" szefowa studia Kathleen Kennedy zapewniła, iż nadchodzące produkcje będą trafiać do kin w kilkuletnich odstępach, a każda z nich będzie wydarzeniem.
Zawsze stawiałam za wzór serię filmów o Jamesie Bondzie - deklaruje producentka - Każda kolejna część debiutuje na ekranach co trzy, cztery lata. Nie ma nacisku na to, by co roku wychodził nowy film. To ważna wskazówka dla "Gwiezdnych wojenMusimy sprawić, żeby wszystkie nasze produkcje stały się wydarzeniami. Lepiej mówić prawdę, że nakręcimy te filmy wtedy, gdy będą gotowe do nakręcenia, a potem wypuścimy je, gdy będą gotowe do wypuszczenia.
To znacząca zmiana w porównaniu z polityką dystrybucyjną LucasFilm w latach 2015-2019, gdy co roku w kinach debiutował nowy film z cyklu "Gwiezdne wojnyWielu fanów zarzucało wówczas włodarzom studia, że przedkładają ilość nad jakość i w ten sposób niszczą markę.
W kwietniu w trakcie Star Wars Celebration w Londynie LucasFilm zapowiedziało trzy nowe filmy rozgrywające się "dawno, dawno temu w odległej galaktycePierwszy wyreżyseruje Sharmeen Obaid-Chinoy, laureatka Oscarów za krótkometrażowe dokumenty "Klinika spalonych twarzy" i "Dziewczyna w rzece: Cena wybaczenia". Jego akcja będzie rozgrywać się 15 lat po wydarzeniach przedstawionych w widowisku "Skywalker. OdrodzenieBohaterką filmu będzie grana przez Daisy Ridley Rey, której zadaniem stanie się odbudowa zakonu Jedi.
Drugi projekt nakręci Dave Filoni, współtwórca m.in. "The Mandalorian", "Księgi Boby Fetta" oraz "Ahsoki", która zadebiutuje na Disney+ w sierpniu. Film ma być kulminacją wydarzeń przedstawionych w wymienionych serialach.
Projekt Mangolda ("Indiana Jones i artefakt przeznaczenia", "Logan: Wolverine") będzie rozgrywać się 25 tysięcy lat przed którąkolwiek z historii opowiedzianych do tej pory w filmach i serialach z uniwersum "Gwiezdnych wojenWidowisko ma być utrzymane w klimacie biblijnych eposów i opowiadać o genezie Mocy.
Od teraz "Gwiezdne wojny" jak James Bond
Zawsze stawiałam za wzór serię filmów o Jamesie Bondzie - deklaruje producentka - Każda kolejna część debiutuje na ekranach co trzy, cztery lata. Nie ma nacisku na to, by co roku wychodził nowy film. To ważna wskazówka dla "Gwiezdnych wojenMusimy sprawić, żeby wszystkie nasze produkcje stały się wydarzeniami. Lepiej mówić prawdę, że nakręcimy te filmy wtedy, gdy będą gotowe do nakręcenia, a potem wypuścimy je, gdy będą gotowe do wypuszczenia.
To znacząca zmiana w porównaniu z polityką dystrybucyjną LucasFilm w latach 2015-2019, gdy co roku w kinach debiutował nowy film z cyklu "Gwiezdne wojnyWielu fanów zarzucało wówczas włodarzom studia, że przedkładają ilość nad jakość i w ten sposób niszczą markę.
"Gwiezdne wojny" wracają do kin
W kwietniu w trakcie Star Wars Celebration w Londynie LucasFilm zapowiedziało trzy nowe filmy rozgrywające się "dawno, dawno temu w odległej galaktycePierwszy wyreżyseruje Sharmeen Obaid-Chinoy, laureatka Oscarów za krótkometrażowe dokumenty "Klinika spalonych twarzy" i "Dziewczyna w rzece: Cena wybaczenia". Jego akcja będzie rozgrywać się 15 lat po wydarzeniach przedstawionych w widowisku "Skywalker. OdrodzenieBohaterką filmu będzie grana przez Daisy Ridley Rey, której zadaniem stanie się odbudowa zakonu Jedi.
Drugi projekt nakręci Dave Filoni, współtwórca m.in. "The Mandalorian", "Księgi Boby Fetta" oraz "Ahsoki", która zadebiutuje na Disney+ w sierpniu. Film ma być kulminacją wydarzeń przedstawionych w wymienionych serialach.
Projekt Mangolda ("Indiana Jones i artefakt przeznaczenia", "Logan: Wolverine") będzie rozgrywać się 25 tysięcy lat przed którąkolwiek z historii opowiedzianych do tej pory w filmach i serialach z uniwersum "Gwiezdnych wojenWidowisko ma być utrzymane w klimacie biblijnych eposów i opowiadać o genezie Mocy.
Udostępnij: