Jak wiadomo, jeden z nowych filmów kinowych w świecie Gwiezdne wojny przygotować miał twórca serialu "Watchmen" Damon Lindelof we współpracy z Justinem Brittem-Gibsonem. Panowie zostali odsunięci od projektu, czego internet nie może przeboleć. W związku z tym, co chwilę dostajemy nowe informacje na temat projektu i okoliczności zwolnienia. Najświeższych rewelacji dostarczył Jeff Sneider w podcaście "The Hot Mic".
Jak donosi Sneider, akcja planowanego przez Damona Lindelofa i Justina Britta-Gibsona widowiska miała się rozgrywać 60 lat po wydarzeniach przedstawionych w "Skywalker. Odrodzenie".
Z tego też powodu powrót Daisy Ridley był raczej wykluczonych (chyba że pojawiłaby się w retrospekcjach). Zamiast niej planowano zaproponować rolę Rey Helen Mirren. Aktorka ostatnio lubi grywać w wysokobudżetowych produkcjach. Dopiero co widzieliśmy ją w "Shazam! Gniew bogów". Ma też na swoim koncie udział w kasowej serii "Szybcy i wściekli". Mirren ostatnio zagrała też u boku gwiazdy Gwiezdnych wojen Harrisona Forda w serialu "1923". Niestety twórcy nie zdążyli jej zapytać, czy byłaby zainteresowana, bo zostali zwolnieni.
Sneider ujawnił również, że w filmie zobaczylibyśmy, jak Rey bierze się za trenowanie dwójki młodych Padawanów (mężczyzny i kobiety), tym samym rozpoczynając odbudowę Zakonu Jedi. Sneider twierdzi także, że do ról Padawanów zamierzano zatrudnić przedstawicieli mniejszości etnicznych.
Jak wiadomo, obecnie nad niezatytułowanym widowiskiem "Star Wars" pracuje Steven Knight. Zaś reżyserką jest Sharmeen Obaid-Chinoy. Daisy Ridley powróci w roli Rey.
Akcja tego widowiska ma rozgrywać się 15 lat po wydarzeniach z filmu "Skywalker. Odrodzenie". Pomysł odbudowy przez Rey Zakonu Jedi wciąż wydaje się aktualny.
Jeff Sneider twierdzi jednak, że sama Rey nie będzie główną bohaterką filmu. Przypadnie jej raczej rola, którą w przeszłości pełnił na przykład Obi-Wan.
Film jest jeszcze daleki od rozpoczęcia zdjęć. Nie jest więc pewne, czy to jest to widowisko, które ma wyznaczoną datę premiery na grudzień 2025 roku.
Co wiemy o niedoszłym filmie "Star Wars" od Damona Lindelofa?
Jak donosi Sneider, akcja planowanego przez Damona Lindelofa i Justina Britta-Gibsona widowiska miała się rozgrywać 60 lat po wydarzeniach przedstawionych w "Skywalker. Odrodzenie".
Z tego też powodu powrót Daisy Ridley był raczej wykluczonych (chyba że pojawiłaby się w retrospekcjach). Zamiast niej planowano zaproponować rolę Rey Helen Mirren. Aktorka ostatnio lubi grywać w wysokobudżetowych produkcjach. Dopiero co widzieliśmy ją w "Shazam! Gniew bogów". Ma też na swoim koncie udział w kasowej serii "Szybcy i wściekli". Mirren ostatnio zagrała też u boku gwiazdy Gwiezdnych wojen Harrisona Forda w serialu "1923". Niestety twórcy nie zdążyli jej zapytać, czy byłaby zainteresowana, bo zostali zwolnieni.
Sneider ujawnił również, że w filmie zobaczylibyśmy, jak Rey bierze się za trenowanie dwójki młodych Padawanów (mężczyzny i kobiety), tym samym rozpoczynając odbudowę Zakonu Jedi. Sneider twierdzi także, że do ról Padawanów zamierzano zatrudnić przedstawicieli mniejszości etnicznych.
Daisy Ridley powróci jako Rey. Nie będzie jednak główną postacią?
Jak wiadomo, obecnie nad niezatytułowanym widowiskiem "Star Wars" pracuje Steven Knight. Zaś reżyserką jest Sharmeen Obaid-Chinoy. Daisy Ridley powróci w roli Rey.
Akcja tego widowiska ma rozgrywać się 15 lat po wydarzeniach z filmu "Skywalker. Odrodzenie". Pomysł odbudowy przez Rey Zakonu Jedi wciąż wydaje się aktualny.
Jeff Sneider twierdzi jednak, że sama Rey nie będzie główną bohaterką filmu. Przypadnie jej raczej rola, którą w przeszłości pełnił na przykład Obi-Wan.
Film jest jeszcze daleki od rozpoczęcia zdjęć. Nie jest więc pewne, czy to jest to widowisko, które ma wyznaczoną datę premiery na grudzień 2025 roku.
Zwiastun widowiska "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie"
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
