Trzeba to śmiało powiedzieć. Wygląda niczym lalka, ale o dziwo nie sprawia wrażenia nudnej i sztucznej. Szkoda tylko, że nieletnia. W niezbyt wyrafinowanej tandecie, "Kokuhaku", od razu wydała mi się najfajniejszą postacią - choć również jak i pozostałe - nie do końca szczerą wobec innych.
Cieszę się, że nie otrzymała głównej roli w tym filmie, bo gdyby tak się stało, to nie miałaby do zagrania tej sceny wściekłości. A tak pokazała, że potrafi ukazać bardziej intensywne emocje i nie musi być w kółko obsadzana w rolach grzecznych uczennic :)
cieszę się że jak wezmę się za ten film, to będę mogła w końcu zobaczyć ją w roli niegrzecznej dziewczynki :P
Październik 2014, księżniczka z okresu Sengoku. I te nieco smutne oczy...
http://c8.alamy.com/comp/E9P39R/ai-hashimoto-october-30-2014-tokyo-japan-actress -ai-hashimoto-attends-E9P39R.jpg
Mogłaby z powodzeniem zagrać japońską księżniczkę w filmie z gatunku jidai-geki :)
No właśnie są to japońskie filmy historyczne toczące się w dawnych czasach. Z Ai byłaby piękna filmowa księżniczka :)
Keiko akurat nie jest mój typu urody mam oduczcie że jest jednak trochę za wulgarna, z taki słodkich lali to polecam ci Suzu Hirose - Jednak zdecydowanie lepiej jej w krótszej fryzurze :)
Nie znam. Ale w tej chwili nie ma bardziej "zepsutej" młodej japońskiej aktorki od Nany Komatsu. Jest jej wszędzie pełno, a jej twarz niemal zawsze sygnalizuje jakże teraz modną wewnętrzną pustkę. Na jej tle Hashimoto wypada normalnie. Być może obie są normalne i poukładane, a być może obie są zepsute i wulgarne do szpiku kości. Nie wiem, nie są moimi przyjaciółkami. Moje wrażenie opiera się jedynie na ich wizerunku publicznym do którego mam dostęp. W każdym razie moda na Hashimoto być może przemija - to Komatsu gra u Scorsese.