Cześc jestem tu nowa - a właściwie nie do końca, bo długo śledzę to forum.. Piszecie rzeczy ciekawe, toczycie boje, czasem sie nawet obrażacie, wymyslacie sobie nazwy (koniecznie zwiazane z osobą Alana Rickmana), przechwalacie się (znam go, pijam z nim kawę, mam 10 zdjęć z autografem.. - krótko mówiąc - nie wierzę!) ale jeszcze nie przeczytałam KIM tak naprawdę jest dla was Alan Rickman, jakie są wasze wyobrażenia o nim, jako o człowieku i co byście zrobiły jakbyście naprawdę spotkały Alana Rickmana na ulicy, ot tak przypadkiem..co byście mu powiedziały, w jakim języku (?) i o co najbardziej chciały zapytac. potraktujcie to jako zabawę, ale i wyzwanie.. Zjawię się tu jutro, po południu i zobaczę, kto i co napisał.. Pozdrawiam Lilo
Koleżanko droga (o ile dobrze kojarzę, to pisałam do Ciebie na gronie) jeśli chodzi o "niemiłe" posty Sun to zasada jest prosta: przeczytaj i zrozum, że to ironia:P Generalnie to jesteśmy sympatyczni, no może czasem komuś puszczą nerwy;)
Martuśka, nikt Ciebie nie wyrzuca, ale Sun ma takie „mroczne” poczucie humoru ;)
Jeśli chcesz tu pisać, to musisz wiedzieć, że każdy z nas reprezentuje swoją osobą odmienny typ osobowości (dlatego tak często dochodzi do „spięć”). Jesteśmy różni, ale łączy nas jedno :) jednakże fajnie jest porozmawiać z tak różnorodnymi ludźmi, bo można na dane sprawy spojrzeć nieco inaczej niż samemu się patrzy, a to jest ciekawsze, niż ciągłe zgadzanie się, przytakiwanie sobie, mówienie „masz rację” itd. :)
Sun, owszem mam słabą głowę, ale na moje szczęście jestem tego świadomy XD
Prosze zostawić Mon Cheri w spokoju! Mon Cheri ma po prostu... angielskie poczucie humoru!;]
Martuśka musisz przetrwać! Musisz przezwyciężyć klątwę Sun-tuhum-bahim-on. Potrwa to czas jakis, ale przejdzie. Niech Śmoc Bedzie Z Toba!
Od razu tradycja po prostu nasze "wredne" charakterki się ujawniają.. a tak poważnie to mam nadzieje, że nie spakujesz walizek jak to Lilo zrobiła "świeża krew" zawsze się przyda :) zresztą wreszcie nowi piszą, a nie tylko forum obserwują:)
nie wiem co miała na celu Lilo, dość dziwne to było, ja chcę po prostu podyskutować. zobaczymy ile z Wami wytrzymam ;)
Mon Cheri, Kwiat zrobi Ci na złość i będzie się cieszyć...
A wiesz Martuśka, tak przy okazji, to ja np nie jestem wredna, inni, owszem, ale ja nie;] Jak poznasz mnie z czasem to okaże się że mam całkowicie anielską naturę, a jesli pójdzie doibrze to może nawet przyślę Ci zdj jak wyglądają moje skrzydła...;) Także prosze tu o swoich charakterkach się wypowiadac pojedyńczo:P
Pozdr Krokodylki:)
Ale Mon Cheri ja to odczuwam w moich boskich trzewiach...może ja mam obsesje? Tak bardzo chcę się wszystkim przypodobać...:PP
Mittron każdy ma swoją dobra i złą stronę Twoja zła strona się jeszcze nie ujawniła ale kto wie może już wkrótce Sun będzie miała konkurentkę:P
Sun ja tam się ciesze ;)
Nie jestem tchórzem i przyznaje się do moich pomyłek. Dlatego nniniejszym odpowiadam w kilku zdaniach:
Przez pięć dni wchodziłam na forum i po moim poście nie ukazywała mi się żadna sensowna odpowiedź. Przyznaję szczerze - post o "kamieniowaniu" był jak najbardziej prowokacją - tak o! dla sprawdzenia.
Więc jak nie widziałam po nim żadnej odpowiedzi przez pięć kolejnych dni, to sobie pomyślałam, że poczułyście się nim urażone i teraz żadna nie chce się odezwać. Więc odebrałam to (100krotnie proszę o wybaczenie, ale postawcie się na moim miejscu choć przez chwilę) jako arcydziecinną postawę, a tego nie lubię, nie trawię i nie mam ochoty rozmawiać z takimi ludźmi! Dodatkowo pomyslałam, że byłam dla Was w jakiś sposób atrakcyjna ze względu na posiadanie Gissinga, a gdy napisałam,że nie da się go zgrać po prostu mnie olałyście, co także uznałam za dziecinne i MATERIALISTYCZNE ZACHOWANIE!!! Miałam okropne problemy z wysłaniem tego napisanego tak ostro posta i wtedy wpadłam na myśl, że może i wy macie je również. Niestety - ciut za późno się okazuje, bo wczoraj wchodzę na forum i patrzę - trzy strony wypowiedzi! I zamarłam! Bo ten mój durnowaty post o wyprowadzce tkwi w samym środku!!! Kurde [czerwienię się ze wstydu, posypuje durnowaty łeb popiołem i innymi cudami, biję się w piersi: mea BIG MAXIMA CULPEA!!!] poczułam się jak szczeniak. Sama mam siedemnaście lat -wiec niewiele, ale jakos tak..dużo powazniej podchodzę do wielu rzeczy... I jestem okropnie niecierpliwa! Stad potem strzelam takie "kwiatki", które mogą innych boleć. Mam tylko nadzieję,że mi wybaczycie to durnowate nieporozumienie i zapomnicie o złym początku. Obiecuję poprawę. A co do Rickmana - PRZESADZIŁAM TYLKO Z KRZYWYMI NOGAMI.Szczególnie w strojach z epoki prezentują się całkiem imponująco :) Ale serio cenie go takiego jakim jest i za to, co prezentuje całym sobą..
P.S. Też umiem marszczyć brew jak on, ale jego cudnej zmarszczki nic nie przebija!!! Czekam na Wasze odpowiedzi względem mojej kosmicznej wręcz głupiej wypowiedzi. A walizki już rozpakowane - rzecz jasna - chciałabym zostać z Wami.. Co Wy na to? Zdruzgotana nieco Lilo
ja może najmniej powinnam się w tej materii wypowiadać, jako że Twoje zarzuty, Lilo, dotyczyły stałych użytkowników tego forum a nie mnie, bo pojawiłam się tu niedawno. Chciałam napisać tylko, że jestem dość zaskoczona, że zmieniłaś opinię tak o 180 st i teraz za wszystko przepraszasz. Albo rzeczywiście jesteś strasznie niecierpliwa, roztrzepana, czy jak tam to nazwiesz( bez urazy!!) albo, no nie wiem co.. :)
Ale spodziewałabym się kolejnej lawiny odpowiedzi na tego posta ;)
pozdr.
i oto wróciła Lilo na kolanach ze spuszczoną głową...
czyżby rzucała słowa na wiatr pisząc tutaj pozwolę sobie na cytaty "opuszczam Wasze dziwne, materialistyczne towarzystwo.." oraz "Żal mi Was.Spadam! Cześć."
czyżby czyżby obudziła się pewnego dnia i pomyślała "źle zrobiłam nie powinnam tak pisać"
już raz mieliśmy tutaj taką użytkowniczkę która najpierw nas zjechała a później chciała wkupić się w łaski pamiętasz Mittron?
użytkowniczko Lilo piszesz że poważniej podchodzisz do niektórych spraw otóż muszę to zakwestionować
najpierw twierdzisz jedno a później zmieniasz zdanie proszę wskaż mi tutaj dojrzałość i chodź odrobinę powagi
jeśli to była prowokacja lub coś w tym stylu to od razu masz odpowiedź na to że nie jesteś poważna w cale
to już jest nie modne wierz mi wiem co piszę
widzę również że próbujesz się wkupić w łaski tego forum no cóż próbuj ale nie licz na nic...
trzeba odpowiadać za swoje postępowanie i być konsekwentnym to świadczy o dojrzałości ale o tym już chyba wiesz prawda?
Zaskakujesz mnie Lilo jak mało kto. Nie po raz pierwszy napiszę że rozkręcasz to towarzystwo pierwszorzędnie, ale w sposób dość irytujący. Gubię się w Twoich odczuciach względem naszych wypowiedzi. I nie wiadomo czy niedługo też z czymś nie wyskoczysz. Trochę sobie przeczysz w tym choćby ostatnim poście. Ja Cię broń boże nie olewałam, inna sprawa że myślałam że masz się nie wiadomo za kogo: zakładasz nowy temat żeby chociaż nowa być kimś na tym forum, masz całą filmografię, rzadko się wypowiadasz, oceniasz, w konću żegnasz się z pogardą... Ja wchodząc na forum żeby pogadać z ludźmi i się zrelaksować przeczytałam post obrażający nie tylko mnie ale pewnie wielu innych i nie czułam się z tym fajnie.
Teraz widzę to wszysko w innym świetle ale ten niesmak jeszcze trochę czuję... Z drugiej strony każdemu zdarzają się pomyłki i gdybyśmy tak wszystkim pamiętali ich potknięcia... Tym bardziej że każdy ich trochę ma 'na rachunku'.
Mam taką radę dla Ciebie - zostaw może te walizki w spokoju, bo ciągłe pakowanie może męczyć... Pozdrówki
Nie jest to żadna kolejna prowokacja.Nie będzie kolejnych prowokacji. I nie podoba mi się zdanie Sun: "Wraca na kolanach ze spuszczoną głową". Ja uważam, że o niedojrzałości świadczy najbardziej tchórzostwo i ucieczka przed odpowiedzialnością za własne czyny. Więc w/g. mojego kodeksu wartości - wzięłam na siebie odpowiedzialność za własne słowa. Przeprosiłam, to fakt, bo miałyście prawo czuć się urażone. Ale to wszystko. I sądząc z odpowiedzi na mój ostatni post (choć nie wszyscy się wypowiedzieli)- raczej serio daruję sobie Wasze towarzystwo (jakie ono by nie było). Nie jestem osobą, która POTRZEBUJE WKUPYWAĆ SIĘ W CZYJEŚ ŁASKI (kolejne zgrabne określenie sun-całkowicie mijające się z prawdą niestety..). A tym bardziej w łaski towarzystwa, które niby jest ze sobą zżyte ale tak na prawdę bardzo podzielone.. I które, mimo tylu wspólnych zainteresowań nie ma o czym ze sobą rozmawiać, co wydaje mi się trochę przykre. To nie ja potrzebuję nowego Towarzystwa. To WY potrzebujecie nowych osób, które zadadzą sensowne pytanie..Ożywią was i zmobilizują do działania.. Jak pisałam na początku - Wasze wypowiedzi często zniechęcały mnie do zabrania głosu, ale nie żałuję, że go zabrałam. W sumie moje pytanie wydało wam się fajnym i mądrym tematem. No cóż - wypada powiedzieć mi: Życzę Wam szczęścia,mądrości i wytrwałości bo wiele tego potrzebujecie, by takie forum jak Wasze mogło trwać i się rozwijać w dobrą stronę.
P.S. Wilczyco - Ty zdaje się zabrałaś tu też głos po raz pierwszy sprowokowana niejako moim pytaniem i wiem, że miałaś odczucia podobne do moich. Nie wiem kim jesteś ale mam nadzieję, że Ty potrafisz sama ocenić,co dalej ze sobą począć.. Ale jakoś mam nieodparte wrażenie, że pozostaniesz przy niemej obserwacji.. Chyba,że się co do Ciebie pomyliłam. Ale jakoś bardzo rzadko się mylę w ocenie osób, z którymi się w jakikolwiek sposób zetknęłam.
Sun - boisz sie konkurencji? Cóż - taka Twoja władcza i nieomylna natura. Masz prawo. Ale powiem Ci, że bycie Bogiem niesie ze sobą poważne konsekwencje.. W każdym razie przestań się bać. Każdy mądrzejszy od Ciebie prędzej czy później opuści to forum. O ile w ogóle się na nim znajdzie. To nie jest jakakolwiek złośliwość z mojej strony. To po prostu stwierdzenie faktu!
Czyli znowu nas zjechała. Może po prostu inaczej nie potrafi.
Kwiecie, uważam że Lilo nie tyle prowokuje, co nie wie sama czego chce od życia.
Czy zjechała? Rzecz względna. Lilo my nikogo nie potrzebujemy, bo nie wymieniamy swoich zdań i poglądów jedynie na forum...właściwie teraz prawie wcale. Wymianiamy je między sobą, a poza tym nie jest to nasze forum i nie zależy nam czy będzie ono się rozwijało czy nie bo takimi błachostkami sobie głowy nie zaprzątamy. Prtzeciez to bez sensu...kto chce ten pisze-forum publiczne. Śmiechu warte przejmowac się obcą osoba, która przyszła, czy odeszła z forum;] Romawiamy ze sobą codziennie (kto chce ten gada, na kogo trzeba mamy namiary) i nawet na tematy dot. głównego bohatera forum, ale niekoniecznie tu, bo to nie nasz obowiązek. Żeby wszyscy widzieli...:P(He, Mon Cheri?:P) Także jak tak zanosisz się na odejście z tego forum, to idź jak chcesz, nikt Cię tu nie trzyma. Ciągle odchodzisz i wracasz, odchodzisz i wracasz...nudne...Jak chcesz to pisz, ale nieco konkretów i konsekwencji w słowach i czynach. Weź te walizy na strych wynieś, tylko czymś przykryj, co by myszy nie zgryzły i rozgość się tu, ale bez kolejnych narzekań że wiele nam brakuje do dojrzałości, dorosłości, itp, itd, bo niby jakim prawem...
pzdr Krokodylki
PS:liczbę mnogą odnosze nie do wszystkich, ale bynajmniej co do niektórych uczestników forum
Lilo czemu ty narzekasz przecież nasze odpowiedzi na twój temat były rozsądne, mądre fajne itp < nie umiałam jakiś fajniejszych określeń wymyślić:P> a ty nadal na nie narzekasz.?
P.S a nie mówiłam, że to prowokacja a teraz nie wypieraj się Lilo:P
Witam.
Pan Rickman jest wyłącznie swój, lub swojej partnerki. Nie lubię zawłaszczania kogokolwiek - tym bardziej to nie pasuje, jeśli kogoś podziwiamy, czy nawet uwielbiamy. Nie wiem kto może powiedzieć, że zna nawet siebie, a co dopiero człowieka, którego może sobie odtworzyć z wywiadów, relacji, czy ról. Owszem, co mogę stwierdzić, to, że jest mistrzem, jeśli chodzi o głos. I wątpię, żeby dało się opisać coś tak złożonego, jednak powiem, że za pomocą głosu potrafi złapać widza i sprawić, że odczuwa on to, co pan Alan Rickman zechce. Kiedyś już chyba o tym pisałam. Jest świetnym aktorem i nadaje się do konkretnych ról. Aczkolwiek, nie powiem, że jest aktorem genialnym /bo jest nim kto inny/. Powierzchowność ma, owszem, dosyć sympatyczną:P
Gdybym go spotkała? Nic bym nie zrobiła /i proszę nie domniemywać, że każdy "fan" musi rzucać się z piskiem na nieszczęśnika/. Może bym się uśmiechnęła. Tyle.
Ps.: Gdybym znała piekarnię, lub kawiarnię, której jest stałym klientem, może, w jakiś sposób przemyciłabym kopertę, a w niej kartkę z napisem "Dziękuję".
Pozdrawiam
TO najlepsze wypowiedź jaką przeczytałam na tym forum! O takich ludzi jak look 3 michodziło.. a spotkało mnie całkiem co innego.. no cóż - i z rozczarowaniami trzeba nauczyć się żyć. Wielki szacunek look 3 - kimkolwiek byś nie był...
Witam.
Po 1 jamci kobita :)
Po 2 wysłałam posta po przeczytaniu chyba 2 stron i nie zauważyłam, że wojna trwa :S ups
Po 3 szkoda, że tak nerwowo się zrobiło. Warto szanować wszystkich i działać spokojniej.
Po 4 "piękny" to bardzo pojemne pojęcie i chwała mu za to - dla jednych Bloom, dla innych Rickman, a dla jeszcze innych Rush:)
I bardzo dobrze inaczej byłoby nudno.
Pozdrawiam Wszystkich
zgadza sie - na dzień dzisiejszy rozejm trwa.. ale ja zaznaczam,że posiadam wybuchowy charakter i nieopierzony język ;)
nie wiem co bym zrobiła gdybym go spotkała... może zaczełabym wrzeszczeć po angielsku "oh my god it's Alan Rickman" no i po polsku (bo po angielsku nie wiem jak przetłumaczyć) jestem pana wielką fanką, jest pan świetnym aktorem no i zrobiłabym sobie z nim zdjęcie (gdyby wcześniej nie uciekł przede mną)
Witam :)
na wstępie- pozdrowienia dla osób odwiedzających to forum. Jestem tu od niedawna, ale z ciekawością obserwuję wypowiedzi fanek Alana. Miło jest powymieniać poglądy i porozmawiać na tematy dotyczące wspólnych zainteresowań. Ten wątek jest interesujący, więc dorzucę do niego swoje przysłowiowe 3 grosze :)
1.Kim jest dla mnie Alan? proste- jednym z ulubionych aktorów :) uwielbiam oglądać go na ekranie, jest świetny w tym, co robi. Cenię jego kunszt aktorski, każdą rolę oglądam z przyjemnością. Wygląd- uważam, że jest przystojny. Nie jest to klasyczna uroda, ale mnie urzeka. Do tego piękne spojrzenie i ten słynny głos :)
2.Jakie są moje wyobrażenia o Alanie jako o człowieku? cóż, dla mnie najważniejsza jest jego gra, filmy. to, jaki jest prywatnie, nie jest dla mnie już tak ważne. nie znam go, nie chcę go oceniać przez pryzmat postaci, jakie gra. wydaje się być inteligentnym, sympatycznym mężczyzną. Mam jedno takie marzenie- zobaczyć go na deskach teatru. To również jego wielki plus- że jest aktorem teatralnym.
3.co bym zrobiła, gdybym spotkała Alana na ulicy? na pewno bym się ucieszyła :) spróbowałabym zagadać po angielsku, o autograf też bym poprosiła, jestem typem chomika- chomikuję różne pamiątki, a autograf byłby czymś takim. tak naprawdę nie umiem "gdybać",trudno powiedzieć, co bym zrobiła. pewnie poszłabym na żywioł :)
pozdrawiam!
a moja wypowiedź nie będzie tak wyczerpująca jak poprzedników, bo mam głupią klawiaturę i mi się literki mylą. Ale kto wie?
No więc nie mam pojęcia jaki naprawdę jest Alan Rickman, ale mam nadzieję, że jest sympatyczny i w ogóle. Na takiego w sumie wygląda.
A gdybym go spotkała na ulicy? Hm... Pewnie tak jak przedmówczyni spróbowałabym go jakoś zagadać. Po angielsku, oczywiście, skoro już padło pytanie o język. No, a potem pewnie próbowałabym go uwieść, zaciągnąć do łóżka, albo ewentualnie do ołtarza. ^^ Tak, tak, chora, nastoletnia fantazja, bardzo mi przykro. :)) Ogólnie liczę na to, że gdzieś tam na niego wpadnę, gdy sobie będę spacerować po Londynie. ^^ Życzcie mi powodzenia. :)
Każdy ma swojego Alana
To jest mój:
https://www.youtube.com/watch?v=-mEUTq6R2oU
bo nikt nie mówi lepiej "yippee-ki-yay" od Rickmana, nawet Bruce Willis
https://www.youtube.com/watch?v=LUDntpV_HdQ
bo odwołał... święta!
https://www.youtube.com/watch?v=1Y-jTaPLod0
bo usiłował śpiewać :-)
Kochany Alan
https://www.youtube.com/watch?v=X4-gNN8WRHo